Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
100.05 km 1.80 km teren
04:19 h 23.18 km/h:
Maks. pr.:53.90 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3455 kcal
Rower:11-NIMUEH

Podwójnie chrzczony

Czwartek, 5 maja 2022 · dodano: 05.05.2022 | Komentarze 1

"Szybki" oblot regionu, Pierwsze 50km było nawet nawet, widoki zamglone ale czułem się otulony mnogością wygasłych wulkanów.
Wstęgi rozgrzanego asfaltu brawurowo ciągnęły mnie do przodu ale wtedy dopadły mnie skurcze....


...coraz mocniejsze i rozleglejsze na obydwóch kończynach i to od łydek po uda więc stonowałem  i zrobiłem jedną fotę....


...potem nie było czasu, bo okazało się, że przyszła ważna paczka na pocztę i musiałem ja zdążyć odebrać.
Na domiar wszystkiego nadchodziła ze "wschodu" czarna chmura, no i te skurcze, musiałem zmienić trasę i tak znalazłem się w Iwinach.

Zaczęło kropić, właściwie to jedna kropla oznajmiła mi, że padać będzie ale czas gnał mnie na pocztę i tu zaczyna się chrzest.
Na rowerowej, już na tym długim podjeździe gdzie schronić się nie można, grzmot przetoczył się nad głową i lunęło i to jak lunęło,
deszcz z gradem a mnie jechać trzeba było.
Doszedł wiatr i pchał mnie na barierki - uciekłem na główną, przemoczony do suchej nitki  pomyślałem, że pierwsza setka w tym roku solidnie ochrzczona będzie.
Uradowałem się i gnałem dalej, bo bardziej mokry już nie mogłem być.
Jakże się myliłem, ulewa była tak mocna, że strumienie płynęły w poprzek drogi do R. Wjechałem w jedną z nich w momencie gdy wyprzedzał mnie czarny SUV (marki nie doczytałem) i w tym momencie straciłem całkowicie widoczność.
Zalany wodą, o mały włos nie straciłem równowagi (pływał bym długo) woda spływała zemnie jak z kota, który wskoczył do wanny na sekundę - nie było mu to w smak i mnie też, machnąłem mu dziwacznie tylko po co, pewnie mnie nawet nie zauważył. Przywołałem banana na gębę myśląc, że podwójnie chrzczony to rzadka gratka...;)))
Stojąc pod prysznicem dziwiłem się nawet, że banan dalej nie schodzi z gęby. Pierwsza  setka zaliczona, oby więcej ale bez wody z nieba...;)))

Kategoria Czasówka



Komentarze
WolfPL
| 13:19 piątek, 6 maja 2022 | linkuj Ja pierwsza setę zrobiłem w tym roku pierwszego stycznia he he he. No dobra ja spacząłem na laurach. Żucam Tobie rękawice i przescigne Ciebie w kilometrach na BS. Zdrastwujcie Towariszcz Darek he he he
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!