Wigwam za mchowym lasem
Piątek, 11 listopada 2022
· Komentarze(1)
Kategoria W towarzystwie
Propozycji na niepodległościowy wypad, było kilka, bo; ale tam byliśmy a tam za daleko a tam ni jak, ale pogrzebaliśmy w pamięci głębiej i stanęło na stałej wypadowej bazie, czyli Kliczków...

....tuż przy zamku biegnie trasa Bory-Łużyce, wbijamy się w nią i kawałek jedziemy utwardzonym szutrem,
by zjeżdżając z tej trasy na leśne dukty ukierunkować wycieczkę na Przejęsław i dalej do autostrady przed którą, po lewej
stronie.....

...zaczyna się ppoż nr.17 - rowerowa autostrada....

.....lasy, lasy i taki pokutny pomnik....docieramy do leśnego wigwamu na mini grilla nagrywam filmik ale foty żadnej...

....po posiłku i kawie wracamy tą samą trasą zachwycając się leśnymi mchami - tych zielonych kobierców
i ich piękna, foty moje nie oddały w pełni a były zachwycające...

...z głównej trasy zjeżdżamy do Ławszowej która dzikiem stała, chwile się pokręciliśmy podziwiając nowe rzeźby...

...dzień chylił się ku zachodowi ale zdążyliśmy na widokowy w Osiecznicy, meandry Kwisy i jej bystrza w pełnej krasie...

....docieramy do folwarku na obiad i już na noc pod zamek, skąpany w purpurze zachodu gdzie odbywa się "Jarmark Smaków"
Kupujemy jakiś ser i pakujmy rowery już w świetle latarń....

...byliśmy tam gdzie nie byliśmy, daleko jechać nie musieliśmy a czas wypełniliśmy po brzegi
i na rowerze będąc i samochodem jadąc i w miłej atmosferze przy ognisku nad wyschniętym jeziorem i przy stole w folwarcznej restauracji.
Wracając pod gwiazdami czarnej nocy radowaliśmy się spędzonym dniem...;)))

....tuż przy zamku biegnie trasa Bory-Łużyce, wbijamy się w nią i kawałek jedziemy utwardzonym szutrem,
by zjeżdżając z tej trasy na leśne dukty ukierunkować wycieczkę na Przejęsław i dalej do autostrady przed którą, po lewej
stronie.....

...zaczyna się ppoż nr.17 - rowerowa autostrada....

.....lasy, lasy i taki pokutny pomnik....docieramy do leśnego wigwamu na mini grilla nagrywam filmik ale foty żadnej...

....po posiłku i kawie wracamy tą samą trasą zachwycając się leśnymi mchami - tych zielonych kobierców
i ich piękna, foty moje nie oddały w pełni a były zachwycające...

...z głównej trasy zjeżdżamy do Ławszowej która dzikiem stała, chwile się pokręciliśmy podziwiając nowe rzeźby...

...dzień chylił się ku zachodowi ale zdążyliśmy na widokowy w Osiecznicy, meandry Kwisy i jej bystrza w pełnej krasie...

....docieramy do folwarku na obiad i już na noc pod zamek, skąpany w purpurze zachodu gdzie odbywa się "Jarmark Smaków"
Kupujemy jakiś ser i pakujmy rowery już w świetle latarń....

...byliśmy tam gdzie nie byliśmy, daleko jechać nie musieliśmy a czas wypełniliśmy po brzegi
i na rowerze będąc i samochodem jadąc i w miłej atmosferze przy ognisku nad wyschniętym jeziorem i przy stole w folwarcznej restauracji.
Wracając pod gwiazdami czarnej nocy radowaliśmy się spędzonym dniem...;)))