Gdy mróz
Sobota, 19 listopada 2022
· Komentarze(0)
Kategoria krótki wypad
Popołudniowy wypad na zachód słońca, wszedł o czasie. Trasa miała być jak na pierwszym rajdzie ale gdy mróz trzyma to plany ulegają zmianie...

....kolory bujnęły się gdzieś na północy za mostem na rowerowej....

....biały szron obsypał pobocza a mróz trzymał. Ruszyłem w drogę choć licznik przestał działać, w Iwinach zreflektowałem się,
że nie wziąłem lampki na noc - pomyślałem - skrócę trasę w Lubkowie a tu przerzutki tylne zaczęły coś szwankować.
Nawet skrzypienie gdzieś z dolej części ramy nie zawróciło mnie ale w Lubkowie na tym małym podjeździe poczułem luz na korbie - no i masz, puściła śruba
a w sakwie kluczy nima. Na szczęście miałem małe kombinerki i wykombinowałem dokręcenie ale jazdy dalej już nie było. Powrót odbył się najkrótsza trasą, decyzja była
trafiona, bo po drodze jeszcze 5 razy dokręcałem......

....a noc dopadła mnie przed blokiem.;)

....kolory bujnęły się gdzieś na północy za mostem na rowerowej....

....biały szron obsypał pobocza a mróz trzymał. Ruszyłem w drogę choć licznik przestał działać, w Iwinach zreflektowałem się,
że nie wziąłem lampki na noc - pomyślałem - skrócę trasę w Lubkowie a tu przerzutki tylne zaczęły coś szwankować.
Nawet skrzypienie gdzieś z dolej części ramy nie zawróciło mnie ale w Lubkowie na tym małym podjeździe poczułem luz na korbie - no i masz, puściła śruba
a w sakwie kluczy nima. Na szczęście miałem małe kombinerki i wykombinowałem dokręcenie ale jazdy dalej już nie było. Powrót odbył się najkrótsza trasą, decyzja była
trafiona, bo po drodze jeszcze 5 razy dokręcałem......

....a noc dopadła mnie przed blokiem.;)