Po pracy

Środa, 16 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Po pracy
Wyskoczyłem do Wilczego Lasu i miało być z powrotem ale pognałem na Szczytnicę i wzdłuż torów kolejowych do głównej w Tomaszowie i tam zachciało mi się dojechać skrótem do mostu na drodze z Kruszyna do Kraśnika.Więc pojechałem prosto, najpierw było kawałek szutrowo, potem droga przeszła w polną, a następnie, w zwężającą się ścieżkę, coraz bardziej zarośniętą trawskiem i pokrzywami, w końcu zarosła całkowicie i na dziesięć metrów przed otwartą przestrzenią(bo jechałem między lasem a torowiskiem)brakło jakiejkolwiek możliwości jazdy. Rower przeniosłem w myśl zasady - nie cofać się. Jakież zdziwienie mnie ogarnęło kiedy ujrzałem zabronowane pole, hektary pola i żadnej drogi, żadnej. Tylko torowisko po prawej las za plecami i mnogo przestrzeni przed sobą. Chciał nie chciał popchałem rower obrzeżem lasu i po dziesięciu minutach zmagania się z miedzą polnoleśną, dotarłem do leśnej drogi, by po minucie, znaleźć się znowu na asfalcie. Zachodzące słońce towarzyszyło mi przez parę minut i ostatnie promieni purpury zgasły przy A4.:)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!