Rowerowy zew
Niedziela, 13 marca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Po trudnym tygodniu i delegacyjnej sobocie
co przeminęło w znoju i pocie
już po niedzielnym obiedzie gdy zmęczenie puściło
odezwał się zew,
rowerowy
i zrobiło się miło
wiosna tchnęła oddechem ciepłym
i podniecenie sięgnęło zenitu
sprężyłem się w oka mgnieniu
i pognałem na zachód
zdziwiony wskazaniem prędkościomierza
gnałem na łeb na szyje, aż dech mi zaparło
i zatrzymałem ten pęd na moście
tchu złapałem i słońce pożegnałem
by dalej, w pochmurnej poświacie
rozkoszować się jazdą rowerem - poziomym.:)))
co przeminęło w znoju i pocie
już po niedzielnym obiedzie gdy zmęczenie puściło
odezwał się zew,
rowerowy
i zrobiło się miło
wiosna tchnęła oddechem ciepłym
i podniecenie sięgnęło zenitu
sprężyłem się w oka mgnieniu
i pognałem na zachód
zdziwiony wskazaniem prędkościomierza
gnałem na łeb na szyje, aż dech mi zaparło
i zatrzymałem ten pęd na moście
tchu złapałem i słońce pożegnałem
by dalej, w pochmurnej poświacie
rozkoszować się jazdą rowerem - poziomym.:)))