Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:635.02 km (w terenie 2.00 km; 0.31%)
Czas w ruchu:28:09
Średnia prędkość:22.56 km/h
Maksymalna prędkość:58.40 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:42.33 km i 1h 52m
Więcej statystyk

do Iwin

Czwartek, 10 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria krótki wypad
Do krzyżówki i z powrotem, taki krótkie co nieco w ten ukrop.:)

Do Teściowej

Wtorek, 8 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria krótki wypad
Z synem Dominikiem do Teściowej wyregulować okna. Krótko, szybko i przed burzą.:)

szalona wyprawa

Niedziela, 6 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Wysłałem rodzinkę na zakupy do Czech a sam, wybrałem się przetestować nowe ustawienia siodełka. Wczoraj kąt ułożenia siedziska, zmasakrował mi kręgi lędźwiowe. Dzisiaj miało być 20 kilosów ale dojechawszy do Szwajcarii Lwóweckiej, poczułem zew rowerowy i będąc już na wspaniałej drodze rowerowej, puściłem się do Pławnej. Kilka zdjąć w galerii i powrót do Lwówka, niestety zew trzymał mocno a ustawienia siodełka były rewelacyjne, wiec śmignąłem przez Rakowice do Nowogrodźca. I już myślałem, że na tym po przestanę ale po zjedzeniu banana, myśli buntownicze skierowały mnie na Osiecznicę i przez Kliczków wjechałem w Bory Dolnośląskie. Przeskoczyłem Dabrą i w Bolesławcu zamiast do chaty, to jeszcze na Kruszyn mnie pognało. Tam kawałek pizzy wtryniwszy;) już wyciszony żołądkowym spokojem, zacząłem powrót do domu. Niebiańska przejażdżka. Wspomnę jeszcze krótki epizod z wycieczki, otóż na zjeździe z Ustronia w kierunku Zbylutowa, ścigałem się z peletonem szosówek,tzn oni mnie ścigali i dopadli, już po zjechaniu z tej nie małej górki. Dopadli przegonili i tyle ich widziałem;)

Do pracy

Sobota, 5 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria wycieczka
Przegiąłem! Pojechałem na budowę podlać wieńce a potem, świat stanął horyzontem szerokim przedemną. Nie zważając na palące słońce, ruszyłem naprzód w krótkiej koszulce, w krótkich spodenkach i tak przez kilka godzin. Efekt był piekący;) ale do domu wracałem z ciężkim sercem, tak mi się chciało jeździć.:)

Do kumpla

Piątek, 4 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Przez Iwiny i Wartę gdzie spotkałem Piotra, do Tomaszowa i na Kraśnik, tam odwiedziłem kumpla Jarka a przy okazji, pogadałem i z Andrzejem i Robertem. Parę set metrów dalej wstąpiłem do Kuzynki Heni i kumpla Henryka. Po drodze musiałem zatankować bidon i nadarzyła się okazja u Szwagierki Agnieszki. Powrót obwodnicą do Kruszyna i przez poligon przy Koziej Górce do domu. Uroczy dzień.:)