Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
33.85 km 0.00 km teren
01:16 h 26.72 km/h:
Maks. pr.:46.20 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Po kolacji

Poniedziałek, 6 października 2014 · dodano: 06.10.2014 | Komentarze 3

Wiadomo wszystkim a mnie przede, że gdy zmęczenie odejdzie a chęci pozostaną, Nimant w piwnicy gumy pali a mnie podeszwy rwą. Kolacja rzucona na ruszt i w drogę, stała trasa znana a o tej porze mało ruchliwa. Puściłem się pędem nie małym, swe skrzydła rozpościerając na całą szerokość szosy.
Bezwietrznie, cieplej niż się spodziewałem, cisza, spokój i jasne chmury na nade mną.
 Do Bolca przyjemnie i szybko, ciemność nie pozwalała na jakiekolwiek obserwacje(prócz wiosek i miasta) więc w ruch poszła wyobraźnia. Różnie było ale jakoś tak nie szczególnie  przez połowę trasy. Lampka z Lidla włączona na 40% mocy dawała duży komfort i tak przyjemna jazda do Warty upłynęła  nadświetlnie.
W Warcie przy piekarni, w nozdrza uderzyła potężna dawka zapachu z chlebowych wypieków, podrażniony ślinotokiem oddaliłem się z miejsca pokus smakowych. Wyjechałem ze wsi i........
i się zaczęło, zerwał się wiaterek, momentalnie pochłodniało, zaczęło się robić coraz widniej, kuknąłem w górę a to "miesiąc" całkowicie w pełni, wychynął zza chmur i blaskiem swym prawie dzień w nocy sprawił. Nagle!
Zdałem sobie sprawę co to oznacza, że to noc wilkołaków.
Chłodno, pusto, żywego ducha w okolicy, żadnego auta a przede mną trzy kilometry pustkowia i ciemność. Przyśpieszyłem włączając lampke na 100% mocy niczym świetlny miecz Jedi (czyt. dżedaj) rozcinając czerń asfaltu, chłód się spotęgował, wiatr wzmógł a liście z drzew nagle zasypały szosę, docisnąłem pedały, liście uderzały o kask, tułów, ramę, szeleściły pod kołami a kontury drzew, krzaków i wszelkiego czegoś ciemnego wyostrzyły do granic bólu, zaczęły kłuć zmysły zniekształcając ich naturalny stan rzeczy.
Umysł szalał a samochodów które przed Wartą minęło mnie co nie miara, żadnego. Wyjechałem z za zakrętu, pod górkę, na ostatnią prostą do Iwin, jeszcze trzysta metrów i zjazd do wsi do pierwszej latarni. Ciemność rozświetlona blaskiem księżyca stawała się jakaś mroczna.
Gęsia skórka opanowała me ciało a do latarni jeszcze dwieście metrów, sto pięćdziesiąt, sto  - Nimant rozpędzony mija tablicę z nazwą miejscowości i jeszcze jedną  -zabudowania- a do latarni pięćdziesiąt, blask srebnego potęguje, chłód wzmaga coraz bardziej przed oczami niewyobrażalnie wielkie kontury cieni
a przed latarnią
ślipia złowrogie, paskudne, mroczne, zabójcze
rozpędzony wjeżdżam w światło nie zamykając oczu, niech zobaczę w ostatnim tchnieniu swego życia co mnie zjadło
 a to była kicia
- taki miły czarny kot - a może bestia która w świetle  latarni straciła moc i posturę nocnej mary.
Aleją latarń z poczuciem bezpieczeństwa wjechałem do R. I żywego ducha, żadnych aut tylko bezzębna maszkara, taki gollum, środkiem ulicy, slalomem pośród pasów rozdzielających jezdnię do dom ślimaczył.
Pewnie wytoczył się z Podgrodzianki(wiejskiej knajpki) i w jednym bucie i dziurawą skarpetką kulał wzbudzając litość ale się nie zatrzymywałem licho nie spi i w takim może bestie obudzić.
Wróciłem cały i szczęśliwy i tylko gwiazdy w tę noc gdzieś się za podziały.:)
Kategoria nocna jazda



Komentarze
nahtah
| 15:40 czwartek, 9 października 2014 | linkuj Wilczyc nie było, pouciekały do swoich seriali.;)
Dudysia
| 15:58 wtorek, 7 października 2014 | linkuj A noc pełna wilkołaków ,a może wilczyc ... :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!