Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
101.69 km 0.00 km teren
04:34 h 22.27 km/h:
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:391 m
Kalorie: 2837 kcal
Rower:7-NIMANT

Czarny lód

Piątek, 8 lutego 2019 · dodano: 08.02.2019 | Komentarze 5

Koniec ferii, mus zakończyć z przytupem. Pogoda wyśmienita zaczynam od polowania pierwszych promieni nad zamkiem....


...duch światła pojawił się nie spodziewanie i nie zamierzenie, niespodzianka mocno ciekawa...


...przypatrywałem się sporą chwilę, oglądając taneczny spektakl niebiańskiego płomienia...


...pierwsze promienie jakby przestraszone gościem świetlistym, nie bardzo kwapiły się na wyjście z podnóża zamku ale wytrwale czekałem i się doczekałem a to był znak by wyjść na rower....

Zjazd z górki okazał się szokującym poślizgiem na czarnym lodzie, gołoledź skuła wszystko w sposób nie widzialny i sto metrów po wyjeździe na wycieczkę miałbym glebę. Uratowałem się przed upadkiem nadwyrężając kręgosłup, tak mną skręciło. Do samego dołu zjazdu hamowałem stopami, odpuszczając sobie hamulce...


...nie robiłem fot, jechałem pod błękitnym niebem i temperaturą obligującą na dłuższy wypad i na dłuższą medytację.
Wpadłem w trans, lecąc po stolnicy i tylko korby kręcone na potęgę, trzymały mą jaźń przy rzeczywistości. Odpłynąłem, myśli które z początku biegły szybko, zaczęły zwalniać, coraz bardziej i bardziej, aż umysł wyczyścił się z każdej skazy złapanej za dni minionych.
Z transu obudził mnie nierówny asfalt w Chocianowie i tyle z przyjemności, ale nawierzchnia nawierzchnią  za to wiatr w Żabicach dopadł moją wyprawę i tak przez 40km, walczyłem i z nim i z podjazdem, bo miałem wrażenie, że to 40-sto kilometrowy podjazd ale podjazdy też były i w połączeniu z wiatrem, to już masakra była jakaś...


...Chocianowa mapa nie złapała a tam miałem myśl, by do Polkowic skoczyć, dobrze, że tego nie zrobiłem, bo wiatr by mnie zabił;)))...


...dostałem właśnie telefon - ferie zakończone.;)))
Kategoria wycieczka



Komentarze
Daniel55
| 22:14 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj Pogoda znośna, więc wszystko możliwe.
nahtah
| 15:02 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj Trafił mi się wolny czas więc korzystam, bo w sezonie może być go niewiele i będzie lipa.;)))
Pierwszy tysiąc - może w dwa miechy? Tak se tylko pomyślałem.;)))
Daniel55
| 16:06 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Widzę, celujesz chyba w kolejny rekordowy dystans w 2019 roku a pierwszy tysiąc to już pewnie przed Wielkanocą będzie ?
nahtah
| 08:09 sobota, 9 lutego 2019 | linkuj Ale mało brakowało, początek wycieczki był ostrzeżeniem, by zachować umiarkowaną pewność siebie i jechałem ostrożnie.:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!