Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:696.49 km (w terenie 184.60 km; 26.50%)
Czas w ruchu:41:30
Średnia prędkość:16.78 km/h
Maksymalna prędkość:53.10 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:36.66 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
13.64 km 2.80 km teren
00:46 h 17.79 km/h:
Maks. pr.:45.70 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Po coś

Wtorek, 10 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 2

Po co pojechałem! Plakaty rozwieszać, lecz po drodze pitu pitu tam, pitu pitu tu, plakat jeden, potem drugi, wjazd na podjazd za Sędzimirowem i regulacja nowej - używanej  przerzutki tylnej, bo ostatnio starą połamałem. Przerzutka do kitu, czas stracony i biker spacerowy napotkany i znowu pitu pitu i pitu pitu i ....... zawróciłem dorwałem szutrów na wzgórzu Raciborowickim, fotę strzeliłem i zapomniałem po co jechałem - po coś, więc zjechałem i tyle i aż.;)))


Przynajmniej widok miałem świetliście koronny.:)
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

II RAJD ROWEROWY

Poniedziałek, 9 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 1



Dane wyjazdu:
39.22 km 10.70 km teren
02:51 h 13.76 km/h:
Maks. pr.:34.50 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Żerkowice i Droga Gwarków

Niedziela, 8 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 0

Z R. do Sędzimirowa i polnym skrótem do Zbylutowa.....


...widoki z tej drogi w obie strony przepiękne....


....nie jest to dywanik asfaltowy ale widoki z takich dróg i na takich drogach wyciszają....


...i ach i och, kocyk bym rozłożył i czekał na zachodzące słońce...


...ale zimny wschodni wiaterek pognał nas do Zbylutowa, pruski mur to widok w tym regionie częsty....


...mały ruch, cisza, spokój, zwierzyna i wiejskie domy z przed lat, przeniosły nas w czasie o 20lat wstecz.....


....ruiny pałacu w Skale to traf po przegapieniu w Chmielnie Drogi Gwarków, prowadzącej do Ustronia....


...a skoro zahaczyliśmy Skałę, to rzut beretem  do Żerkowic, ta woda orzeźwia i pozwala odpocząć....


....plaże kamieniste nie byłyby przeszkodą do kąpieli, lecz lodowata woda - cóż, morsami to my nie jesteśmy....


...ale podumać, popatrzeć, nawdychać się rześkiego powietrza i odpocząć i jak najbardziej;)))....


...tam, gdzieś na czubkach drzew, osiadł ciekawy motyw - komu z czym skojarzenie, bo nam(........)....


...a po drodze, wzdłuż Bobru wzburzonego, wody pełnego do drogi....


....Drogi Gwarków z Włodzic do Żeliszowa, widoki po drodze po wyjeździe z lasu i Perła Żeliszowa w remoncie, hałdy kopalin w Wartówce i kościół z kopertowym dachem na wieży w Jaroszowicach, wiele ciekawych widoków i  dalej byśmy jeździli, tylko pora obiadowa odezwała się nadmiernie bo zimny, mocny wiatr trochę nam uszczuplił sił a batony zeszły nad wodą w Ż.;)))


Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
40.95 km 0.00 km teren
01:37 h 25.33 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:6-NUBIAN

Kamionka

Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 07.05.2016 | Komentarze 1

Zmęczenie dzisiejszym dniem nie pozwoliło na spotkanie z Nordic Walking-owcami na swoim podwórku, po południowej drzemce byłem jak nie żywy ale kawka postawiła mnie na nogi i wyskoczyłem na kamionkę w Dolnych Raciborowicach, późno już było gdzieś około 18 ale udało mi się ich tam zastać. Chwila pogadanki na temat poziomek (ostatnim razem widzieli Nubiana  nie kompletnego) po zaprezentowaniu poziomki  w trasę....


.....przed wypadem parę fot...


....kamionka pod betonowym lejem, którego z daleka można zobaczyć...


...jechałem szybko, bo wiatr we włosach myśli rozwiewał ale przy 30km/h udało mi się aktywować aparat i uchwycić bażanta,
akurat jedno zdjęcie, nie jest ono efektowne, bo ptaszysko powoli przelazło przez drogę i tuż za nim przylgnęło do ziemi tyłem do szosy ale za to wyraźny cień  poziomki (przed jego przednim kołem przycupnięty bażant jak kupa jakaś);)))



Na podjeździe pod bloki, zachód jeszcze się rzucił w oczy a nad słońcem samolot jak kometa, na żywo lepiej to wyglądało.;)))


Trasa; R. R.Dolne - kamionka, Iwiny, Warta, Łaziska, poligon, Łaziska, Kruszyn, Kruszyn II, Kol. Kraśnik, Tomaszów, Szczytnica, Wilczy Las, Lubków, Iwiny, R.

Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
62.03 km 1.00 km teren
02:21 h 26.40 km/h:
Maks. pr.:49.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:6-NUBIAN

Długie cienie zmierzchu

Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 06.05.2016 | Komentarze 2

Wiatr we włosach wzywał Nubiana a ktoś musiał go prowadzić i padło na mnie;))) rad nie rad, pomimo zmęczenia, musiałem wyprowadzić pozioma i bujnąć się w trasę. Moc wstąpiła we mnie  na zjeździe  z naszej górki i się zaczęło, mknąłem uskrzydlony a zapachy rzepaku przyjemnie odurzały, ukazując różne wizje.....



...mocno już odurzony zboczyłem w pole  i złapałem Nubiana w żółtym szaleństwie....


...pomknąłem na lotnisko a tam niespodzianka, robią drogę z lotniska do Gromadki, Osłej, Różyńca, przejazdu nie ma, momentami mus rower przenosić...


...i ptaka w locie upolowałem jadąc, duży był i coś złapał nawet, był bliżej ale za nim aparat aktywowałem.....


....cienie już długie a na Krępnicy tłumy ale woda ta sama i uspokajająca....



...aleją żółtych kwiatów  w Łaziskach do sztachałem się na koniec i powrót stałą...


...do Warty towarzyszyły mi długie cienie zmierzchu a pośród nich biker poziomy....


...na widokowym w Iwinach, kolejny raz dogoniłem zachód i z oddechem ulgi, ostatnie kilometry do piekarni po ciepły bochenek.;)))

Trasa; R, Iwiny, Lubków, Wilczy Las, Szczytnica, Szczytnica Osiedle, lotnisko, Różyniec, Krzyżowa, Nowa Wieś Kraśnicka, Dąbrowa, Krępnica, Bolesławice, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska, Warta, Iwiny, R.:)



Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
23.92 km 0.00 km teren
01:22 h 17.50 km/h:
Maks. pr.:50.10 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Trasą Rajdu Rodzinnego

Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 05.05.2016 | Komentarze 2

II Rajd Rodzinny tuż tuż.
Późna godzina popołudniowa pognała nas na trasę Rajdu, celem sprawdzenia stanu nawierzchni.....


...pola zaorane,drzewa przystrzyżone, łąki ogolone na zielono malowane.....



...skiba w skibę równo szła...


....artystyczny wzorek, tutaj mulda a tam rowek.;)))
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
13.22 km 0.00 km teren
00:40 h 19.83 km/h:
Maks. pr.:37.20 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Poszukiwanie

Środa, 4 maja 2016 · dodano: 04.05.2016 | Komentarze 0

Znalezienie sponsora do rowerowej imprezy nie takie proste ale spróbować musiałem, a że przestało padać, to poszukiwanie było przyjemnością.;)))
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
27.19 km 10.90 km teren
01:55 h 14.19 km/h:
Maks. pr.:47.80 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Uroczysko

Wtorek, 3 maja 2016 · dodano: 03.05.2016 | Komentarze 0

Do leśnej ostoi droga nie daleka, tam spokój na ciągnął i koncert ptasi i cisza....
.....po drodze widok na Wartówkę  i jej kopaliny....


...Uroczysko Piekiełko - wyspa Baba Jagi....


....tam tylko mostem i tylko gdy jej nie ma, bo piec gotowy a komin wysoki cug by był;)))....


....tu Baba Jaga zbiera na opał....


...a gdzieś pośród drzew "kowale losu";)))

Trasa; z R. przez Żeliszów koło Perły Żeliszowa i Drogą Gwarków do ppoż 15 i tą drogą do bramy Uroczyska, powrót na Drogę Gwarków i jazda do Włodzic, kawałek w lewo i główną Bolec - Jelenia i  znowu w lewo i wąskim asfaltem do lasu i prosto leśną do krzyżówki szutrowej Ustronie - Skała. Skręcamy w lewo i przez Ustronie, w centrum w prawo na Iwiny, po drodze ruiny pieca wapiennego, na krzyżówce asfaltowo szutrowej - w lewo na Żeliszów(szosa) w prawo na R. Koło starej biblioteki(szuter) spotykamy peleton bikerów z Bolca, chwila pogawędki (motyw przewodni poziomka) i ruszamy prosto do R. Przy piekarni dopada nas ciepły majowy deszcz, jeszcze kilometr i meta.;)))


Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
29.73 km 16.30 km teren
02:13 h 13.41 km/h:
Maks. pr.:48.70 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Morza żótego

Poniedziałek, 2 maja 2016 · dodano: 02.05.2016 | Komentarze 3

Umówioną drogą wśród białych kwiatów drzew i żółtego morza rzepaku, słońca jak na lekarstwo a widoki bez promieni przytłumione. Polowaliśmy na nieliczne promienie, by złapać w aparat to piękno.


Zaczęliśmy od wzgórza nad Iwinami w miejscu, gdzie rósł las gęsty, powalony w jedną noc przez okrutną królową wietrznych trąb zniszczenia, Emma jej imię....


....ale odrasta, już ma wysokość mojego wzrostu....


...wjechaliśmy na drogę i Ona zatrzymała nas w połowie drogi i palcem pokazała cudo....


....te kolory....


....z wrażenia, aż usiadła-rób fotę no rób bo zapomniałam karty.....


....następna droga, urocza tylko słońca zabrakło....


...widoki....


....i kolejna droga....


...i kolejna i morze żółtych kwiatów, zapachy doprowadzały nas do radosnych uniesień a banan nie schodził z ust...


... nasyceni wonią, uskutecznialiśmy  taniec z kwiatami - nie wszyscy;)....


...gęstym lasem wróciliśmy na wał wprost na główny szuter do Lubkówka....


....ale postanowiliśmy wrócić na wzgórze nad Iwinami i do Teściowej na kawkę, panorama Iwin przy wyjeździe z lasu do którego wjeżdżaliśmy na początku.:)))
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
64.83 km 38.90 km teren
04:27 h 14.57 km/h:
Maks. pr.:34.10 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Bory Dolonośląskie

Niedziela, 1 maja 2016 · dodano: 01.05.2016 | Komentarze 4

Po wyjściu przed dom, okazało się, że zbyt zimno i trwonić czas na dojazd do Bolca nie był nam na rękę. Rowery w auto i do centrum w Bolcu, chwila rozpakowywania i w trasę do Krępnicy...


...woda w Krępnicy pierwszym przystankiem....


...rozstaje szutrowych dróg i drobny, mocno ubity grys wchłonął nas w całości....


....lasy piękne, czyste i już zielenią pokryte....


....po czterech kilometrach mocnego szutru ubity piach, kolejne parę kilometrów....



....umęczeni jazdą po piachu chwila relaksu, bo po drodze oczko wodne, kawka latte i pełny luz w centrum lasu....


....Dudysia po kawce dostała skrzydeł i znalazła chatkę na drabinie....


....kolejna droga czarowna...


....i z przodu....


...i z tyłu....


....z przeszkodą....


...i nad wodą....


...w jaskółkę....


...na zielono...


...pod autostradą...


i znów nad wodą.

Na kawce u siory i w rozmowie z innymi bikerami i lasy, lasy, lasy.
Były czyste, zielone  i takie, zryte przez dziki całe połacie, aż dziw brał.
Były zwroty i pętle i nawet orientację pogubiłem, bo jadąc na wschód, na  zachód jedziemy mówiłem i do kolegi z poziomowanego zajechałem do rajdu zachęcałem i księdza na rowerze również, gdy słów parę zamieniłem a bikerów mnogo, choć raz ciepło, raz zimno było i słońce i chmury i wiatru trochę i to był czad.;))))



Kategoria z żoną