Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2017

Dystans całkowity:463.62 km (w terenie 42.48 km; 9.16%)
Czas w ruchu:24:49
Średnia prędkość:18.68 km/h
Maksymalna prędkość:53.70 km/h
Suma kalorii:293 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:35.66 km i 1h 54m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
47.73 km 6.00 km teren
03:13 h 14.84 km/h:
Maks. pr.:50.40 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Dębowy Gaj

Sobota, 9 września 2017 · dodano: 09.09.2017 | Komentarze 6

Sobotni wypad na spokojnie, bez pośpiechu, rano wstać wyspany, kawa na leniucha i przed południem w trasę.....


...słońce, bezwietrznie i mega zjazd z Ustronia na R4 do pałacu w Brunowie (się pruło bez palców na hamulcach), brzoskwinka na ruszt przy fontannie i....


....Lwówek ŚL. trafiamy na rekonstrukcje z przed epoki - epok....


...skaczemy z jednego wieku do drugiego, czuję się jak Walerian z "Kosmicznych fanaberii";)))....


....dłużej, zatrzymujemy się przy inscenizacji nadania praw miejskich Lwówkowi przez Henryka Brodatego....


...tuż przed naszym odjazdem zjawiają się starożytne "Mohery", nie wiadomo czy będą czarować, czy śpiewać, na nas już czas....


...jedziemy do Mojesza pod Szwajcarią Lwówecką....


...wpadamy na szuter i wśród pól gdzie przestrzeń - swym ogromem - wprawia nas w zachwyt, mkniemy wprost do Dębowego Gaju....



....droga zamienia się na moment w betonówkę i doprowadza nas do bramy zaczarowanego pałacu - zarośniętego - gdzie "bestia" się kryje a wstęp ma tylko "piękna";)))....


....zjeżdżamy w objęcia Parku Krajobrazowego Doliny Bobru, mkniemy po płaskich asfaltach do Soboty tam, pniemy się pod górę do ruin kościoła, kilka fot ( koniec baterii a zapasowa nie naładowana) małe szamanko na platformie widokowej i dalej pod górę...


....skrót szutrowy do Pieszkowa, widok powalał - Karkonosze przymglone, ledwo widoczne ale na żywo robiły wrażenie.
Sytuacje uratował telefon.

Przelatujemy Pieszków i zjeżdżamy do Bielanki. Z Bielanki do Skorzynic właściwie z górki - 2km - a wydawałoby się, że płasko.

W Skorzynicach już nie kombinujemy, jakieś dziwne chmury przysłaniają słońce, wspinamy się do N.W.G i do R. przez Sędzimirów, mamy już tylko z górki.
Po drodze, słońce wychyla się na powrót ale na zachodzie gromadzą się kolejne, jeszcze bardziej ciemniejsze chmury. Kupujemy pomidory i do domu a  na stole gyros, kawa i koniec dnia.;)))))

Trasa; R, Ustronie, Chmielno, Brunów, Lwówek, Mojesz, Dębowy Gaj, Sobota, Pieszków, Bielanka, Skorzynice, N.W.G. Sędzimirów, R.

Acha! Pozdrawiam czytających.;)))






Kategoria imprezy


Dane wyjazdu:
35.53 km 1.00 km teren
02:02 h 17.47 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Wschody i zachody

Wtorek, 5 września 2017 · dodano: 05.09.2017 | Komentarze 2

Wrzesień - miesiąc wschodów i zachodów, czas zapolować. Po pracowy relaks rowerowy....


...w Tomaszowie dopadły nas promienie zachodzącego słońca....


...mieliśmy dużo czasu, by znaleźć się w Lubkowie na widokowym punkcie....


...i jeszcze wjechać na widok w Iwinach.
Krótkie są to chwile, dobrze je zatrzymać i jeszcze raz obejrzeć.;)))
Kategoria Regionalnie, z żoną


Dane wyjazdu:
50.22 km 0.00 km teren
02:57 h 17.02 km/h:
Maks. pr.:32.20 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

PITA

Niedziela, 3 września 2017 · dodano: 03.09.2017 | Komentarze 3

Ostatnia wycieczka z cyklu "codwatygodnie" - cel - "Święto Pity".
Na starcie nie robię zdjęć i właściwie przez całą drogę do celu...


... docieramy na festyn z przygodą, WolfPL łapie gumę w przednim kole, szubka wymiana i parkujemy w okolicy końca kolejki a Dudysia już z aparatem...


....cykam i ja w oczekiwaniu na pierwszą porcje wystaną w "kilometrowej kolejce"...


....pojedliśmy, posłuchaliśmy muzyki i czas w drogę, prze las do Nowej Wsi Kraśnickiej....


...zakręt koło cmentarza i do Kraśnika Dolnego...


...przystanków nie było, czarne chmury ciągnęły z zachodu i wiatr wzmagał się z minuty na minutę....


....kolejny zakręt i ferma  kurza za nami...


...wpadamy do Kraśnika Górnego a długie cienie zwiastowały ciemność...


...w Tomaszowie słońca już ubyło, przeskakujemy do Lubkowa i zajmujemy całą drogę, przeżywamy dzisiejszy wypad. Lubków przelecieliśmy w mgnieniu oka, jeszcze Iwiny i R.
Mała przesyłka dla bikerki co musiała zawrócić a której nie zdążyłem cyknąć foty i powrót do domu.
Drzwi klatki schodowej otwieraliśmy wraz z pierwszymi kroplami deszczu - uf - pogoda wytrzymała, rewelacyjna wycieczka, smakowita, odprężająca.;))))

Trasa; R, Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kraśnik Kol. Gór. Dol. N.W.K. Lipiany -  powrót tą samą trasą.


Kategoria w grupie