Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Brzegami jezior

Dystans całkowity:719.83 km (w terenie 196.05 km; 27.24%)
Czas w ruchu:49:28
Średnia prędkość:14.55 km/h
Maksymalna prędkość:55.80 km/h
Suma podjazdów:2866 m
Suma kalorii:15891 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:47.99 km i 3h 17m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
69.31 km 21.00 km teren
05:23 h 12.88 km/h:
Maks. pr.:23.10 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 694 kcal
Rower:9-NYSKEY

Kraina ptaków

Sobota, 26 sierpnia 2017 · dodano: 26.08.2017 | Komentarze 4

I stało się, urzeczywistniliśmy kolejną -  na naszej drodze w przyszłość - wycieczkę tam, gdzie nas nie było.
Dolina Baryczy -
ostoja ptactwa.

  Na dzień dobry - po porannym wreszcie wyjściu z lokum, które wynajęliśmy telefonicznie dwa dni wcześniej - natykamy się na sejmik żurawi, dziesiątek żurawi...


....by oglądać takie widoki, przyjeżdżamy w piątek na wieczór, błądząc w ciemnościach po drogach Trzebnicy..


...wysypiamy się porządnie i po kawce pysznej lecimy z Sułowa gdzie nocujemy, do Rudy Sułowskiej gdzie pierwsze stawy - jeziora...


...dużo już wędkarzy ale na rybkę się nie łapiemy, za wcześnie...



...kukamy do mini zoo na ospałe zwierzaki i do skansenu rybactwa...


...co staw to tysiące ptaków...


..tań
czących ptaków....



...lecimy na kolejny staw a po drodze wjeżdżamy w las i szutrem na Wzgórze Czarownic, niestety, czarownic sztuk jedna i to mocno spóźniona, wracamy z powrotem przez stare knieje,
gdzie drzewa takie jak u nas pomniki przyrody...


....wyjeżdżamy na główną i kierujemy się do Żmigrodu a rezerwat przyrody goni rezerwat, cisza i komary...


...i widoki, wszędzie mokradła, bagna, kanały, stawy i stawiki...


...a na nich ptaki...


...nie które się już nie mieszczą;))) i wychodzą na ulice roszcząc sobie prawo do terytorium...


...w Żmigrodzie ruiny pałacu a w jego piwnicach restauracja, pijemy kawkę, foty pomijam.To pałac w którym koalicja europejska zawiązała przymierze w celu obalenia Napoleona Bonaparte - historia. Wjeżdżamy na wał przeciw powodziowy i wzdłuż Baryczy do Rudy Sułowskiej, po drodze drwale sprzątający powalone drzewa po ostatnie nawałnicy a jest tego bez liku na całej naszej trasie...


...dojeżdżamy do Rudy... a na drzewach czapla biała, przysiadła w liczbie mnogiej szykując się do snu...

....nie wszystkie foty wyszły i nie wszystkie tu zmieszczę, wspomnę o poszukiwaniach wieży widokowej nad starym stawem w Niezgodzie, o aligatorze z drzewa co ścieżki rowerowej pilnował, o okrągłym kościele z pruskiego muru w Sułowie i mnóstwu rowerzystach i wielu innych atrakcjach a rybka smakowała i kosztowała, niestety na powietrzu nie mogliśmy jej skonsumować, bo konkurencja do talerza w postaci roju os, zmusiła nas do schowania się pod dach karczmy. Porcja tak duża, że wziąłem sobie połowę na wynos I jak zwykle czas zmuszał nas do ograniczania buszowania po wszystkim co ciekawe.;)))

Trasa; Dolina Baryczy od Sułowa po Żmigród i z powrotem przez wieś gdzie zjedliśmy ciasto na dożynkach gminnych.








Dane wyjazdu:
37.02 km 12.00 km teren
02:51 h 12.99 km/h:
Maks. pr.:26.60 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Pojezierze Lubuskie IV

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 2

Świebodzin i foty pod monumentem Chrystusa Króla, zjazd do centrum i lody w rynku, powrót nad jezioro Wilkowskie i wokoło jeziora na główną do Borowa a tam guma w moim tylnym. Obiad w Niesulicach i pakowanie gratów, bo już następne małżeństwo z rowerami nad jeziorko. Jeszcze upolowaliśmy w tym tłoku rowerek wodny i trochę popływaliśmy po falach wzbierających. Wiatr się zerwał, chmury pociemniały na wschodzie i grzmotnęło w oddali, motorówka ratowników zgoniła nas ze środka jeziora ale fale zaczynały niebezpiecznie wzbierać więc do brzegu , pożegnanie z gospodynią i zjazd do domu. W drodze powrotnej chwila u kumpeli Dudysi, chwila u rodziców i koniec weekendu.:)


Monument Chrystusa - Króla


Most do Świebodzina, widok z pod monumentu


Rynek w Świebodzinie a obok lodziarnia


Nadciągająca nad Niesłysz burza w oddali, ratownicy na motorówce już po interwencji....


Powrót nie ciekawy ale zawsze powrót - przed domem przyjaciółki żony


Dane wyjazdu:
101.06 km 27.30 km teren
06:58 h 14.51 km/h:
Maks. pr.:39.40 km/h
Temperatura:31.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Pojezierze Lubuskie III

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 0

Do Łagowa przez Wilkowo koło jeziora Wilkowskiego a właściwie, przepiękną trasą rowerowo - pieszą, linią brzegową tegoż jeziora. Żeby było szybciej to do Łagowa skoczyliśmy główną, manewrując pomiędzy tir-ami. Objechaliśmy jezioro Łagowskie  a nawet wodnym rowerkiem po nim szaleliśmy. Tam również super trasa rowerowa przy linii brzegowej. Dobre jedzenie, zamek i mnogo ludu . Dalej pognaliśmy na Boryszyn na pętle Boryszyńską wchodzącą w skład Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Pełno tam bunkrów poniemieckich. Niestety przyjechaliśmy za późno i na ostatnią wycieczkę się nie załapaliśmy. Kolejna atrakcja to Lubrza, miasto nad jeziorem Goszcza, to tam gdzie spływ kajakowy się odbywa. Powrót na Ołobok znowu główną, zmęczenie Beatki dawało się już we znaki i zachodziła obawa, utrudnionego powrotu ale dojechaliśmy do Wilkowa i  tą sama trasą wzdłuż jeziora do głównej na Borów jeszcze Ołobok i Niesulice.:) Pierwsza setka "Dudysi"


W trasie o wschodzie wokoło Jeziora Niesłysz


Wodnym rowerkiem po Jeziorze Łagowskim


Widok na Jezioro Łagowskie z zamku Joannitów w Łagowie


Pętla Boryszyńska - wycieczka już poszła, nam pozostał ten widok...


... i ten, we wsi poniżej pętli, jedyny zniszczony bunkier i jedyny jaki miał całe wyposażenie
podczas pierwszej misji badawczej w 1954 roku


chmury nad Świebodzinem za nami Ołobok i Niesulice


Dudysi setka, pierwsza w życiu rowerowym
Upragniony zachód nad jeziorem - Niesłysz


Dane wyjazdu:
69.88 km 47.60 km teren
06:03 h 11.55 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Pojezierze Lubuskie II

Piątek, 8 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 0


Objazd jeziora Niesłysz, lasy, szutry i drogi kamieniem wyłożone, wszendobylskie otoczaki, gdziekolwiek można było zastosować, tam go stosowali, jazda po tym czymś to jakaś paranoja, zgotowana w zemście dla rowerzystów. Przez część drogi towarzyszyło nam małżeństwo na szosówkach - współczuliśmy.  Po objechaniu Niesłysza, skoczyliśmy na Gryżyńskie Uroczysko i 7,5km po ścieżce edukacyjnej wokoło jeziora jednej plaży.:)





Rześki poranek rowerowy przed śniadaniem


W trasie


Jeszcze nad Niesłyszem


Gryżyńskie Uroczysko


Gryżyńskie wąwozy


Kładki,  rzeczki, bajorka, wodne spiętrzenia, bujna roślinność i rowerowe nimfy


Gryżyńskie jezioro - jezioro jednej plaży


Dane wyjazdu:
13.12 km 7.45 km teren
01:11 h 11.09 km/h:
Maks. pr.:20.10 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Pojezierze Lubuskie I

Czwartek, 7 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 0

Po przyjeździe do Niesulic i za lokowaniu się w wynajętym pokoju, zrobiliśmy sobie małą rundkę nad jezioro Niesłysz. Przeliczyłem swoją znajomość terenu i o mało nie zabłądziliśmy w lesie a na dodatek, piękny zachód słońca, na który miałem nadzieję zdążyć, przeminął  na długo przed naszym dotarciu nad brzeg jeziora. A taka purpura go cechowała.;)

Resztki pięknego zachodu na otarcie łez - Jezioro Niesłysz