Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 77106.51 kilometrów w tym 5338.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.45 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1058.97 km (w terenie 134.50 km; 12.70%)
Czas w ruchu:58:58
Średnia prędkość:17.96 km/h
Maksymalna prędkość:61.40 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:39.22 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
33.77 km 0.00 km teren
01:11 h 28.54 km/h:
Maks. pr.:50.10 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Tęsknota

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 1

Wskoczyłem w suchy podkoszulek i lekko wilgotną jeszcze ciepłą kurtkę rowerową i na trasę, nie kombinowałem wybrałem stałą. Zachodzące słońce i chmury zwiastowały ciekawy zachód. Mknąłem nieskazitelną drogą wprost w objęcia miasta, za którym kłębiły się kolory łamanego światła w atmosferze. Na Koziej Górce wyprzedziłem Bikerkę, rzuciłem jakieś słowo na powitanie i kawałek uśmiechu, nie hamowałem nie zagadywałem, mknąłem do jakiegoś punktu by złowić ostatnie promienie słońca. Daremne moje starania, czas nie ubłaganie popędza ziemię wokoło jej osi i piękno którego się spodziewałem uszło, jak cały dzisiejszy dzień, fajny, miły, ciepły a pozostało po nim ulotne, mgliste wspomnienie i kiedyś, może przypadkiem, przeczytam ten wpis i zrobi mi się ciepło na myśl o polowaniu na ostatnie promienie tego dnia.:)


Resztki piękna, niczym ochłapy, pozostały nad Kozią Górką a chłód i mrok pochłaniał wszystko.:)
Kategoria stała trasa


Dane wyjazdu:
21.86 km 0.00 km teren
01:04 h 20.49 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Popołudniu

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 0

Po robocie jak zawsze zmęczony, ledwo wtargałem siebie na to drugie piętro, obiad, kawka i dopadła mnie drzema, półgodzinny odlot i w tym odlocie, jakby z oddali, usłyszałem zew, rowerowy zew, odezwał się z siłą porywistego wiatru. Wywiało mnie z  drzemania w prost w rowerowe ciuchy i jak zawsze przeskoczyłem pewne etapy docierania na trasę by poczuć się nagle w siodle i galopować. Zrobiliśmy krótką pętlę przez Iwiny, Lubków , Tomaszów, Wartę, Iwiny i niczym cienie przemknęliśmy w dzień przez R. niezauważeni a może i ktoś zwrócił uwagę, tak to szybko się odbyło, że mi mało było - przygotowałem Nimanta i w biegłem do domu po suchy podkoszulek.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
15.07 km 0.25 km teren
00:54 h 16.75 km/h:
Maks. pr.:29.70 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Wieczorowo

Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 · dodano: 18.08.2014 | Komentarze 1

Tak właściwie to już nocą, po ciężkich chmurach, które powoli przetoczyły się nad naszymi głowami, wyszło słońce, ukazując piękny zachód. Czas rowerowania już minął ale ten zachód było mus zobaczyć. Aparatu nie wziąłem,  tę fote zostawiłem Dudysi. Pognaliśmy po naszych wertepach i dalej do Iwin i przed Lubkowem z powrotem na główną i do R.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
58.87 km 2.20 km teren
03:22 h 17.48 km/h:
Maks. pr.:45.40 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Chata Opałkowa

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 0

Trasa;  z R. do Golnic przez Iwiny (kawka u teściowej), Lubków, Tomaszów, Kraśnik Górny, Kraśnik Dolny, Nową Wieś Kraśnicką.
Chwila pogawędki u przyjaciół i powrót przez Dąbrową, Krępnicę - oczywiście dużą wodę mus zobaczyć  bo
"Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: orzeźwia moją duszę" - psalm 23

Dalej do Bolesławic i do Bolca oczywiście obwodnicą a jak obwodnicą to Opałkowa Chata - na głodny żołądek przepyszny smalczyk ze skwarkami i pajdą chleba mniam, mniam no i oczywiste, kawa late ideał, taka, jaką sam serwuję żonie na śniadanie, w takich samych szklankach i taką samą długą łyżeczką, bez cukru z dodatkiem sernikowym, w polewie czekoladowym, z dodatkiem czerwonego owocu(truskawka) a tym wszystkim uraczyła nas gospodyni Chaty sama szefowa, ładna filigranowa, chciało by się powiedzieć, że dziewczyna z innej epoki, w stroju zapierającym dech i o dziwo, również rowerzystka.:)
 Z Bolca do Kruszyna dalej Łaziska, poligon, Łaziska, Warta, Iwiny i R. Jeszcze zakup rodzinnego, słówko z kumplem i kolacja ze smalczykiem z Chaty w prezencie od przemiłej szefowej.:)

Przy okazji posiedziałem z babą i dziadem
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
45.75 km 0.00 km teren
02:38 h 17.37 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Gdy przeszły ulewy

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 16.08.2014 | Komentarze 0

Od rana padało, mniej lub więcej ale padało więc zrobiłem obiad "pieronale, pierożyny albo naleśnikopierogi jak nazywa to danie kolega n1cram(jego przepis)poobiednia kawka i do piwnicy pogrzebać przy rowerkach. Długo nie grzebałem, Dudysia wyciągnęła mnie stamtąd z okrzykiem  - słoneczna pogoda! -  i nagle znaleźliśmy się na trasie do Sędzimirowa a dalej Nowa Wieś Grodziska, Uniejowice, Zagrodno, Modlikowice, Radziechów, Olszanica, Ganczary, Iwiny i R. Pogoda dopisała przez całą trasę a widoki jak
zawsze bajeczne.:)


widok z Kol. Nowa Wieś Grodziska, chmury za  zamkiem Grodziec


Zjazd ze wsi Grodziec do Uniejowic - wiatraki Zagrodna


Wiatraki w Modlikowicach


Widok z trasy między Jadwisinem a Radziechowem
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
32.36 km 22.50 km teren
02:42 h 11.98 km/h:
Maks. pr.:29.60 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Pojezierze V

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 2

Geopark Łuk Mużakowa - pojezierze antropogeniczne i park Mużakowa z zamkiem w Bad Muskau to zrealizowany cel naszej kolejnej wyprawy do Łęknicy.

Geopark przerósł nasze oczekiwania;
po pierwsze - wysoki poziom tras rowerowych(szutry)
po drugie  - mapy miasta i okolic parkowych (dostępne przy wejściu do parku Mużakowa od strony Łęknicy)
po trzecie - estetyka geoparku(infrastruktura turystyczna rowerowo-piesza)
i po czwarte magia kolorów tego miejsca.

Zauroczeni tą magią postanowiliśmy wrócić tam jesienią gdy kolory drzew się zmienią. Bad Muskau nam się już oklepał, szutry po polskiej stronie parku już zjeździliśmy, nie było tylko okazji zobaczyć "jeziorka skowronków" i po niemieckiej stronie arboretum rododendronów w Kromlau . Jesienią kolory są bajeczne i adekwatny w tej wyprawie będzie bardzo wczesny, poranny wypad  .:)


Kolorowe jeziorka Geoparku a w środku dąb Odyna w parku Mużakowa


Źródełka w czystej formie, tylko o niskim odczynniku pH dlatego "żelazna" barwa - geopark





Zachwycony widokiem pozostawiam bez komentarza- geopark


Droga w geoparku, wszystko dla rowerzystów i pieszych



Krąg Druidów wokoło dębu Hermanna, Hermann wypalony ale w jego miejscu, rośnie młode pokolenie, ponoć jak osiągnie  grubość praprapradziada to na kamiennych siedziskach znowu zasiądą Druidzi - park Mużakowa


Punkt widokowy na zamek Bad Muskau z tarasu mauzoleum - Polska strona parku Mużakowa


Pod zamkiem Bad Muskau - wieże przysłoniło drzewo (z mojej prawej) a z lewej widać Lwy

Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
12.63 km 0.00 km teren
00:40 h 18.94 km/h:
Maks. pr.:40.70 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Iwiny

Czwartek, 14 sierpnia 2014 · dodano: 14.08.2014 | Komentarze 0

Czyli do teściowej i z powrotem, no może nie całkiem z powrotem ale jeszcze po Iwinach w kierunku Lubkowa. Było by więcej ale ciemna chmura z zachodu, sypiąca deszczem, gnała powoli w naszą stronę i tyle na dziś.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
40.12 km 0.00 km teren
02:00 h 20.06 km/h:
Maks. pr.:46.50 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Późne popołudnie

Środa, 13 sierpnia 2014 · dodano: 13.08.2014 | Komentarze 0

Jak wczoraj z tym, że po deszczu w pochmurną aurę a trasa; z R. przez Iwiny, Lubków, Wilczy Las, Szczytnicę, Tomaszów, Kraśnik Kol.
Kruszyn, Łaziska, poligon, Łaziska, Warta, Iwiny, i R. Przejazd bez zatrzymywań, zdjęć i podziwiania, szybka przejażdżka przedwieczorna dla świeżego powietrza.:)
 Dziś Nugget poszedł w odstawkę, piąta już w tym roku guma w tylnym, nie chciało mi się robić, zostawiłem go w piwnicy na flaku. Opona do wymiany, dętka pewnie też, muszę to zrobić jutro bo w piątek mam nadzieję obskoczyć Park Mużakowski i okolice Łęknicy zaliczane do pojezierza Lubuskiego.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
39.97 km 0.00 km teren
02:15 h 17.76 km/h:
Maks. pr.:31.30 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Późne popołudnie

Wtorek, 12 sierpnia 2014 · dodano: 12.08.2014 | Komentarze 0

Żona wyrwała mnie na jazdę do Bolca  i po nim. Wpadliśmy do mojego brata by pocałować klamkę i na chwilę do bratowej żony na dzień dobry a w powrocie zahaczyliśmy piękny zachód słońca.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
37.02 km 12.00 km teren
02:51 h 12.99 km/h:
Maks. pr.:26.60 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Pojezierze Lubuskie IV

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 2

Świebodzin i foty pod monumentem Chrystusa Króla, zjazd do centrum i lody w rynku, powrót nad jezioro Wilkowskie i wokoło jeziora na główną do Borowa a tam guma w moim tylnym. Obiad w Niesulicach i pakowanie gratów, bo już następne małżeństwo z rowerami nad jeziorko. Jeszcze upolowaliśmy w tym tłoku rowerek wodny i trochę popływaliśmy po falach wzbierających. Wiatr się zerwał, chmury pociemniały na wschodzie i grzmotnęło w oddali, motorówka ratowników zgoniła nas ze środka jeziora ale fale zaczynały niebezpiecznie wzbierać więc do brzegu , pożegnanie z gospodynią i zjazd do domu. W drodze powrotnej chwila u kumpeli Dudysi, chwila u rodziców i koniec weekendu.:)


Monument Chrystusa - Króla


Most do Świebodzina, widok z pod monumentu


Rynek w Świebodzinie a obok lodziarnia


Nadciągająca nad Niesłysz burza w oddali, ratownicy na motorówce już po interwencji....


Powrót nie ciekawy ale zawsze powrót - przed domem przyjaciółki żony