Wpisy archiwalne w kategorii

Terenowo

Dystans całkowity:847.40 km (w terenie 297.93 km; 35.16%)
Czas w ruchu:52:14
Średnia prędkość:16.22 km/h
Maksymalna prędkość:62.80 km/h
Suma podjazdów:659 m
Suma kalorii:17659 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:31.39 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Białe drogi

Sobota, 26 stycznia 2019 · Komentarze(2)
Padał śnieg, padał mocno a koła zimowe w Sedonie. To nie mogło być przeszkodą do - chociaż krótkiej przejażdżki;)))....


..."ławeczka, fajeczka, bajeczka....";)))


....Gwiezdny Zamek w białej szacie....


....a wokoło pałacu świątecznie...


....tylko śnieg lepił się śniegowo;)))....




 Nowe wiadomości z trasy rowerowej, kliniec zasypany do granicy z gminą Bolesławiec, wykorytowany odcinek od mostu w Iwinach do krzyżówki i zasypany kolejny odcinek z Iwin do R. piachem...;)))



Szlakiem Miedzi i Kamienia

Sobota, 28 lipca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria Terenowo, z żoną
Popołudniowy wypad na wschodni odcinek szlaku Miedzi i Kamienia.....


.....;))))

Po pracy

Poniedziałek, 16 lipca 2018 · Komentarze(2)
Nie dało rady na więcej, ale na spacerowym biegu, zaliczyliśmy parę widokowych miejsc....


...staw poflotacyjny w Warcie....


....pod wałami stawu....


...zjazd polną drogą do R, drogą która jest najczęściej zaorywana, obecnie nie do jazdy, choć przejechać da rady, tylko....


...trzeba uważać na pułapki typu; kałuża olbrzymia, poprószona pyłem ze ścierniska. Tak uwalonych kół w rowerze jeszcze nie miałem...


....a w domu kot rządzi, dziś sofa jego - jej...;)))))

Panoramicznie

Poniedziałek, 2 lipca 2018 · Komentarze(6)
Po starych ścieżkach na Wał Okmiański a pogoda nam dopisywała panoramicznie.:)))


Jedna dobra fota, ale zawsze coś.;)))

Tryumf

Czwartek, 31 maja 2018 · Komentarze(2)
Upalny dzień, bezwietrzny, bezchmurny.
Jadę sam, najpierw....


...szutrami na staw poflotacyjny, kuknąć na przestrzeń Wartowickiej "pustyni"....

...a potem do brata, popodziwiać ogród bajkę i bez pomysłu na trasę, wracam na rowerowy szuter. Przed Bolcem wpadam na pomysł gdzie i którędy.
Pędzę do Brzeźnika na hot doga, niestety, CPN przez półgodziny nie dysponuje takim jadłem, więc zgaduje się z przypadkowym rowerzystą jadącym do pracy przy sianie i jedziemy razem przez parę kilometrów.
Opowiada mi historię zagryzionych psów, na łąkach między Mierzwinem a Brzeźnikiem, okazuje się, że w naszych borach grasuje banda wilków delektujących się psim mięsem.
Do Ocic zjeżdżam prostą, panoramiczną szosą, góry lekko przymglone, podziwiam sycąc się widokami i grześkami...


...trasę weryfikują mi liczne procesje Bożego Ciała, kluczę, szukając optymalnej trasy. Przed Żeliszowem chwilę przystaję i podziwiam zielone pola, do domu 7km a na liczniku 44km, do wyniku miesiąca wystarczy i to z zapasem.
Do R. Wpadam z tryumfem  w sercu, bo pomimo zmęczenia i braku czasu, udało mi się pierwszy raz pokonać barierę 1000km w maju. Zasługa pogody, pierwszomajowej wyprawy i wytrwałości. Można powiedzieć a cóż to takiego a jednak, dla wielu to kiwnięcie małym palcem a dla mnie, pokonanie największego przeciwnika - Dariusza. Dziś, nahtah górą.;)))

Trasa; R. Warta, Kruszyn, Bolec, Brzeźnik, Mierzwin. Ocice, Kraszowice, Włodzice, Suszki, Żeliszów, R.


"...nad wodę..."

Wtorek, 29 maja 2018 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Po pracy, po wytchnienie...


....szutrami, skąd widoki bajkowe...


...nad wodę, skąpaną w słońcu...


....i pod białą górę, w białych chmurach skrytą.;)))
 

Trasa; R. skrótem do Ustronia, szutrem do Skały, Żerkowice i szutrem nad wodę, powrót do głównej i znowu na szuter do Włodzic, Suszki, Żeliszów, R.
http://dudysia.bikestats.pl/1676735,Do-Skaly.html

Po pracy

Wtorek, 22 maja 2018 · Komentarze(1)
Rowerową trasą do Bolca na CPN i z powrotem.;)))

Polne drogi

Poniedziałek, 21 maja 2018 · Komentarze(2)
Kategoria Terenowo, z żoną
Uczestnicy
Na polnych drogach, cisza czeka i spokój i wspomnienia z daleka....


....tam zapatrzyłem się na księżyc w koronie, błyszczący w wodnej toni polnego stawu...



....bujna trawa, drogę zaścieliła jak dywan pod kołami rowera ...



....i po horyzont rozciągnęła wspomnienia - z młodości czasu.;)))

Trasa; po gminnych, polnych
drogach.:)

Oby tak dalej

Środa, 11 kwietnia 2018 · Komentarze(3)
Leśna przejażdżka, stare ścieżki, pogoda i niebiańska cisza....


...a widoki, w szprychach koła się zmieściły...


...i przez pedały, słońce się przeciskało....


....fajnie było i "oby tak dalej".;))))


Po wzgórzach R.

Niedziela, 21 stycznia 2018 · Komentarze(2)
Ziemia zmarznięta, oblodzona w koleinach, ubitych przez ciężkie ciągniki, z tego powodu, blisko była gleba lecz konstrukcja poziomki pozwoliła na szybką reakcję i tak kilka razy......


...wjazd na wzgórze i ze szczytu jednego na drugi a droga wiła się przez pola zryta, zamarznięta, z wystającymi kamieniami...


....kolejny szczyt i ruiny wiatraka....


....a tam mnogość okiennych i wejściowych otworów...


....okazałe solidne mury pod które podchodzą wilki...


....o którym to fakcie dowiedziałem się od jeźdźców na wspaniałych rumakach...


...pomknąłem po krótkiej rozmowie na krzyżówkę na wzniesieniu przed Żeliszowem i w lewo na bukowy las przy którym ruiny wapiennika...


...kawałek dalej szutrem do Żeliszowa (gdzie cztery sarny pomykały równolegle do mojego kierunku jazdy, by przeciąć mi drogę tuz tuż przed kołami) i na wzgórze wyjazdowe do R. Przejazd przez R. i pod ruiny cegielni...




....kawałek dalej na kolejnym wzgórzu pozostałości po cementowni, to stąd, kolejką linową transportowano urobek do zakładów Wizów w Łące koło Bolesławca....


...kilkadziesiąt metrów dalej, widok na dzikie kąpielisko, dawne wyrobisko pokopalniane...


...powrót koło wysypiska gminnego i podjazd na moje "podwórko" skąd widok na czynną cementownie.

Jeszcze za nim  ruszyłem  dalej, usłyszałem ruch w gęstwinie przy drodze, włączyłem aparat i skradając się w tym kierunku próbowałem dokładnie zlokalizować miejsce skąd dochodził dziwny dźwięk, myślałem, że tam dziki się ukrywają lecz doszło mnie ciche fuknięcie - jeż pomyślałem i zrobiłem jeden krok a z pod nogi, dosłownie z gęstwiny suchych krzaków i traw wyskoczył  i umknął pod skarpą  miedzy młodymi drzewkami dziwny zwierz, na pewno nie lis, wilk również to nie był, z mocno podkulonym ogonem na psa nie wyglądał - jenot, szakal zastanawiam się i nie znajduję odpowiedzi.;)))