Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

krótki wypad

Dystans całkowity:5788.83 km (w terenie 417.20 km; 7.21%)
Czas w ruchu:294:19
Średnia prędkość:19.66 km/h
Maksymalna prędkość:59.50 km/h
Suma podjazdów:5838 m
Suma kalorii:81937 kcal
Liczba aktywności:295
Średnio na aktywność:19.62 km i 1h 00m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
4.00 km 4.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Przywitanie

Niedziela, 3 stycznia 2016 · dodano: 03.01.2016 | Komentarze 4

Nie miły początek , krótki, zimny. Do asfaltu nie dojechałem, pęknięty uchwyt kamerki, wysunięte oparcie z uchwytu(a klucze w piwnicy) i wyczerpana bateria w liczniku.....


.....szczęście że wziąłem aparat - Nysken na zimowo....



.... i miłe zaskoczenie, słońca  się nie spodziewałem:).....


... tą drogą przybyłem i tą wróciłem i tyle z jazdy, wiatr pokonał mnie, łącząc siły z mrozem.;)
Wgrałem filmik tak na pamiątkę a przy tym wylałem kawę na pilota od TV i taki miałem dzień, kontakt z rowerem wywołuje u mnie olbrzymie emocje uff, a miałem jechać na "G.W." do Legnicy.;)



https://picasaweb.google.com/100579843998359179902/ZKameryRowerowej



Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
13.32 km 5.60 km teren
00:47 h 17.00 km/h:
Maks. pr.:29.90 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Życzenia

Czwartek, 31 grudnia 2015 · dodano: 31.12.2015 | Komentarze 1

Szczęśliwego Nowego Roku 2016 -  Zdrowia, Szczęścia, Długich Tras, Wspaniałych Widoków i Doborowej Kompanii.;)))

Miał być filmik z życzeniami ale ustawiony na najwyższą rozdzielczość za długo się ładował a tu mus wychodzić na zabawę.;)))



Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
14.13 km 0.00 km teren
00:41 h 20.68 km/h:
Maks. pr.:32.60 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Przed obiadem

Niedziela, 22 listopada 2015 · dodano: 22.11.2015 | Komentarze 2

Przestało padać, błękit rozlał się po nieboskłonie a do obiadu godzina i cóż mi robić, Nyskena odkurzyłem i na lokalne trasy; do Lubkowa koło fermy i powrót główną do Iwin na widok.
Nie wziąłem ciemnych okularów a promienie słońca, odbijały się od mokrego asfaltu, rażąc oczy jasnością nie do patrzenia, zasłaniałem się dłonią nim opuściłem najgorszy odcinek.
Krajobraz z chmur, tworzył ciekawy widok, było bezwietrznie i mimo niskiej temperatury czułem cieplny komfort, aż zacząłem żałować, że nie wyskoczyłem wcześniej na dłuższą trasę- mówi się trudno i czeka na następną okazję.;)
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
22.55 km 0.00 km teren
01:04 h 21.14 km/h:
Maks. pr.:34.80 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Apteka

Sobota, 7 listopada 2015 · dodano: 07.11.2015 | Komentarze 0

Cel - apteka, ale tam i z powrotem to tylko 2km, więc skoro deszcz ustał to bujnąłem się na gminne trasy, niestety, w Tomaszowie dopadła mnie mżawka i zrobiło się nie ciekawie, ale dojechałem do Warty i w te pędy wróciłem do R.:)
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
8.63 km 4.20 km teren
01:03 h 8.22 km/h:
Maks. pr.:25.60 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Prelekcja

Sobota, 19 września 2015 · dodano: 19.09.2015 | Komentarze 0

Krótki wykład o poziomkach dla nordic-walking-owców podczas odpoczynku na trawniku  mojego osiedla i krótka przejażdżka w charakterze przewodnika do błękitnego szlaku. :)
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
8.07 km 2.10 km teren
00:24 h 20.16 km/h:
Maks. pr.:41.90 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Zakupy

Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 13.09.2015 | Komentarze 0

Do sklepu po brakujące produkty na obiad i mała rundka dookoła R.;))
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
6.03 km 0.00 km teren
00:21 h 17.23 km/h:
Maks. pr.:39.50 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Do piekarni

Niedziela, 9 sierpnia 2015 · dodano: 09.08.2015 | Komentarze 0

Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
14.55 km 9.25 km teren
00:53 h 16.48 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Mało

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 0

Musiałem jeszcze pojeździć, mało mi było po wcześniejszym spontanie i wybrałem szutry. Nugget wziął mnie na grzbiet i polnymi drogami do Górnego R. Sędzimirów i skrótem do Nowej Wsi Grodziskiej ze znajomą bikerką z Bolca. Powrót zaś skrótem do Sędzimirowa i w R. przez pola - polne drogi dają w d - do tego zimny wiaterek i pod wiaterek i było fajnie a trzy zera strzeliły i norma wyrobiona, jest super.:)
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
19.53 km 7.65 km teren
01:23 h 14.12 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Zamkowy wulkan

Niedziela, 25 stycznia 2015 · dodano: 25.01.2015 | Komentarze 3

Już zapomniałem do czego służył mi Nugget. Dziś rano zrobiłem mu zaległe naprawy( luz przedniego koła i zwężenie oparcia z zastosowaniem obicia ze skaju ) i po obiadku pogoda pozwoliła na małe co nie co.
Poranny, biały asfalt sczerniał więc oporów nie było, tym bardziej, że do gry wrócił Nugget. A rowerek zrobiony na krótkie właśnie wycieczki po lasach, wertepach, szutrach i takich tam terenowych trasach nie gardząc oczywiście asfaltem - bo to równie przyjemna nawierzchnia dla Nuggeta.
Ruszyłem wolnym tempem bo Nugget to lubi i rozkoszując się jazdą pośród zabudowań R. planowałem trasę i - przy piekarni  pod czaszką wyświetlił mi się plan - idealny na dzisiaj.
Zawróciłem ochoczo i obrałem kierunek Jurków, cudna jazda tym bardziej, że lekki, zimny i zachodni wiaterek miałem w plecki. Na wyjeździe z R. ujrzałem brak znajomego widoku, do którego przyzwyczajony od ponad dwudziestu lat, upajałem się nim i miałem go za odnośnik do moich podróży czymkolwiek bym się nie poruszał pieszo, rowerem, autem, pociągiem, samolotem, statkiem no może te dwa ostatnie sobie daruję. Postanowiłem przyjrzeć się zjawisku i zbadać problem z bliska.


I tak dojechałem  do Jurkowa i tu w lesie, na drodze do Olszanicy mus fota mojego terenowca

Trochę się po upajałem widokiem, bo zimy mało a takich efektów jeszcze mniej.;)


Zawróciłem i do Grodźca, wjechałem  w bagnistą leśną drogę, wspiąłem się mozolnie pod górkę, fot niema bo ciemnica i nie ciekawe błoto które oblepiło mi koła i schlapało ramę ale na prostej, gdy po prawej pojawia się zapierający dech widok zamku na wulkanie
-szok - chmura ołowiana, ciężka, mroczna , tajemnicza i  zatrważająca połknęła górę i poczęła ją trawić.
Do lasu jest jakieś dwieście metrów a do podnóża góry w sumie, może trzysta pięćdziesiąt albo czterysta.
Ruszyłem dalej z  mieszanymi uczuciami, szukając miejsca na  nową fotę Góry, mając nadzieję, że w między czasie chmursko ustąpi.


Takiego zdarzenia nie zarejestrowałem, gorzej, chmura zgęstniała, więc cyknąłem tylko fotkę mojej ulubionej dwustuletniej lipie w alei lip, która ciągnie się do samego pałacu....

....i tabliczkę na pamiątkę, że lat ma tyle. Szmat czasu sobie drzewko żyje, może dożyje sędziwego wieku Dębu Chrobrego, którego nieświadomy życia na tej planecie - wandal - potraktował okrutnie i spalił na węgiel.

Dojechałem do Grodźca - wsi - i chmura deko ustąpiła, dobre i tyle, na dzisiaj wygrała batalię o widoki i strawiła mi piękno tego miejsca - magicznego miejsca ale kościółek złapałem.;)

Wyjeżdżając ze wsi natknąłem się na drogę szutrową, między polną, którą poruszyłem w dyskusji z TomSawyer-em, gdy pamiętnego roku pańskiego zeszłego, w wietrzny dzień i z Dudysią w towarzystwie, przejeżdżaliśmy obok tego miejsca. Mówiłem wtedy, że jej nie znam i muszę sprawdzić i nadarzyła się okazja.
Zatrzymałem się pośrodku bezkresu pól (średnica około dwa i pół kilometra)i cyknąłem fotę.
Biel i pustynia, samotność i gwiżdżący wiaterek i pomyślałem jak by to było, gdyby po horyzont, żadnego punktu zaczepienia tylko bezkres i biel powalająca - brrr. W oddali las we mgle a w nim, kopalnia piaskowca w Nowej Wsi Grodziskiej.



 Ową drogę sprawdziłem i wyjechałem na również szutrową która prowadzi z Sędzimirowa do Grodźca a którą często się wożę.
Powrót asfaltem do R. i tu wjazd na między polną do byłego hotelu cementowni, około półtora kilosa pod górkę, na szczyt polny w R.
Przepiękny punkt widokowy na wszystko dookoła(Zamek i pola przed nim, Karkonosze, Fujijamę, lasy pod Ustroniem i Żeliszowem), dzisiaj chmury spowiły świat, mrok zszedł na ziemię a o tej porze, zaczął się zbliżać wieczór,  za którym noc, podążał krokiem zamaszystym by pochłonąć resztki piękna zimowego dnia - jaki by nie był.;)

Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
10.10 km 0.00 km teren
00:24 h 25.25 km/h:
Maks. pr.:37.90 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Teatr wiatru i deszczu

Sobota, 17 stycznia 2015 · dodano: 17.01.2015 | Komentarze 1

O szóstej rano ciepłe łózko i zmęczenie tygodniem nie puściło mnie na rower, czując w dniu wczorajszym, że to najodpowiedniejsza pora w sobotę, przed zapowiedzią deszczu i miałem rację.
Jak się już zebrałem to zaczęło kropić ale chęci były duże - ruszyłem.
Niestety, w Iwinach do coraz mocniejszego deszczu dołączył wiatr a w połączeniu z wiatrem rowerowym to już wichura i to mokra, na dodatek zwarcie na kablu zablokowało licznik w połowie drogi, więc zawróciłem i na kawkę do domu.:)
Żal mi soboty bo ciepła i rano nie padało a po wczorajszej nocnej eskapadzie nabrałem takich chęci, że nosi mnie jeszcze teraz gdy robię ten wpis.;)
Kategoria krótki wypad