Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 84128.77 kilometrów w tym 5643.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
14.55 km 9.25 km teren
00:53 h 16.48 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Mało

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 0

Musiałem jeszcze pojeździć, mało mi było po wcześniejszym spontanie i wybrałem szutry. Nugget wziął mnie na grzbiet i polnymi drogami do Górnego R. Sędzimirów i skrótem do Nowej Wsi Grodziskiej ze znajomą bikerką z Bolca. Powrót zaś skrótem do Sędzimirowa i w R. przez pola - polne drogi dają w d - do tego zimny wiaterek i pod wiaterek i było fajnie a trzy zera strzeliły i norma wyrobiona, jest super.:)
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
22.70 km 0.00 km teren
01:34 h 14.49 km/h:
Maks. pr.:31.20 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Spontan

Niedziela, 22 marca 2015 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 0

Plany nigdy nie wychodzą, próbowaliśmy ale po kawce u teściowej odechciało nam się przez las na Okmiany.
Wskoczyliśmy na trasę do Tomaszowa z próbą spotkania sie z TomSawyer- em ale czasowo się nie zgraliśmy a zimny oddech północy wywiał nas na powrót do domu, parę słów z Tomkiem zamieniłem i tyle było.
Słońce przepięknie dogrzewało lecz wiaterek chłodny psuł przyjemność.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
30.29 km 8.15 km teren
02:00 h 15.15 km/h:
Maks. pr.:47.10 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Autostradowe szutry

Sobota, 21 marca 2015 · dodano: 21.03.2015 | Komentarze 5

Już nie szukaliśmy WIOSNY, pojechaliśmy ją przywitać.
Choć chłodny wiaterek wiał to ciepło promieni równoważyło skalę temperatury odczuwalnej.
Początek trasy jak zawsze lub w większej przewadze bez celowy, aż na boczniówkach Lubkowa gdy skończyła sie droga  i mus zawrócić skręciliśmy na szutry leśne Wału Okmiańskiego.


lecz zanim zawróciliśmy okukaliśmy Lubkowskie uroczysko gdzie Dudysia krążąc po bagnisku szukała życia kwitnącego.;)


A potem dopadliśmy szutrów osiem kilometrów po leśnych autrostadach


bajkowe nierealistyczne i nowe drogi dopiero teraz przez nas odkryte


szokowały nas i zachwycały


a z każdym kilometrem dziękowaliśmy za chłodek, bo much było zero a usta mieliśmy rozdziawione szeroko na piękno lasu, drogi i możliwości rowerowej jazdy w tym kompleksie leśnym


my się zachwycaliśmy a Wy, pojedziecie tam z nami by odkryć na nowo szuter wspaniały, las ujarzmiony nie zdziczały?:))))

Z tej drogi wjechaliśmy wprost na Kolonie Lubkowa i spotkaliśmy znajomego Bikera, którego poznałem na paradzie rowerowej w Jeleniej. Powrót trasą Wilczy Las , Lubków w trójkę, aż do widokowego nad Iwinami, tam się rozstaliśmy i do R.:)


Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
35.73 km 0.95 km teren
02:09 h 16.62 km/h:
Maks. pr.:48.20 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Wreszcie

Piątek, 20 marca 2015 · dodano: 20.03.2015 | Komentarze 2

Szybki wypad stałą do Bolca, załatwić parę spraw i powrót stałą lecz na rondzie PZZ, Dudysia pognała do Kruszyna kostką a mnie pchnęło na ścieżkę wydeptaną przez pieszych po starym szlaku kolejowym, którędy,  kiedyś, w przyszłości, mam nadzieję bliższej niż dalszej, powstanie droga rowerowa z Bolca do Grodźca.
Jechało się cudownie a  wraz z trasą rowerową wzdłuż wariatkowa to przedsmak mojej przyszłej stałej trasy rowerowej - marzenia.;)
Wieczór  dopadł nas w Łaziskach a wraz z nim solidny chłodek- zmarzłem, mimo tego jazda była tak odstresowująca jak wczorajszy TOUCH OF IRELAND - warto było poświęcić czas na oglądanie smukłych nóg tancerek - by  dzisiejsze popołudnie przeznaczyć na czyste niczym nieskażone rowerowanie.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
2.00 km 1.00 km teren
00:06 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Ogólny

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 2

Poskładany z czego miałem i się przejechałem, ocena niezła, teraz  dalsze konfiguracje i dogrywanie poszczególnych podzespołów. Mozolnie to idzie, koło które zamówiłem, już trzeci miesiąc się gdzieś tam produkuje, brak czasu - jedna godzinka w tygodniu - nie rokują na szybkie zakończenie prac a miało być na wiosnę.:(
Kategoria test


Dane wyjazdu:
40.38 km 0.00 km teren
03:21 h 12.05 km/h:
Maks. pr.:49.60 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

W poszukiwaniu wiosny

Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 3

Niespodziewany wypad na regionalne szlaki.
W tygodniu zapowiadali niemiłą aurę a tu niespodzianka . Zimno co prawda ale dali my radę i nawet słonko tak dogrzało, że na moście przed Kraśnikiem Górnym  grzaliśmy plecki, czekając na przejazd towarowego pociągu.;)
Osłonięci od wschodniego wiatru spędziliśmy tam jakąś chwilę - pragnienie słonecznego ciepła nie chciało puścić i dopiero chmury na wschodnim niebie - zapowiedź końca ciepłych promieni - zobligowało nas do dalszej podróży.;)

Pod górkę małą się pięliśmy...

i pięliśmy....

aż dopięliśmy, mnie jakoś szybciej bo z tego zjazdu za zakrętem, pod tą górkę rozpędem wjechałem a miałem tam prawie 50km/h.
Tu na górce Kol. Kruszyn i nauka jazdy wierzchem.

Trasa; R. Iwiny, Warta, Łaziska, Kruszyn, Kruszyn koło pałacu, Kraśnik Górny, Tomaszów, Lubków i chwila rozmowy z Tomkiem, Iwiny, R.:)

Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
32.80 km 1.45 km teren
01:51 h 17.73 km/h:
Maks. pr.:42.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Han Solo...

Wtorek, 10 marca 2015 · dodano: 10.03.2015 | Komentarze 0

Dudysia wróciła do gry, wreszcie mogliśmy pobrykać w trasie - rowerem. Głód jazdy był ogromny, bo pruła przed siebie ile wlezie i zapomniała robić foty.;)


Za to mnie cykła się fatamorgana z Tatooine, tak jakoś naszło mnie wspomnienie o rozbiciu Sokoła Millenium przez Hana Solo, na szczęście przeżył więc w grudniu będzie się działo, oj będzie.;)

Trasa; R, Iwiny, Lubków - główną, Wilczy Las, Szczytnica, Tomaszów, Lubków - koło fermy, Iwiny, R.
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
62.36 km 0.00 km teren
02:34 h 24.30 km/h:
Maks. pr.:48.20 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Prezent

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 2

Z OKAZJI DNIA KOBIET WSZYSTKIM ROWERZYSTKOM I ZAGLĄDAJĄCYM NA TEN BLOG PANIOM ŻYCZĘ RADOŚCI Z ŻYCIA,
POWALAJĄCEGO SEKSAPILU, ZMYSŁOWEJ KOBIECOŚCI I SZALONYCH POMYSŁÓW.:)))


A KWIATEK NIECH WAM SŁODZI KAŻDY DZIEŃ


Po wczorajszej podjazdowej walce pod Górę Rosocha, dziś starymi szlakami dla odmiany.
Zygzakiem na Krępnicę przez trzy mosty nad A4 i raz pod.


Rodzinka z prezentowała mi nowy kask, delikatny powiew młodości poczułem, taki delikatny i fota nad Krępnicą.
Dziś chyba sobie pozwolę na małego drinka, niech ta ostatnia czwórka z przodu ma.;)
Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
78.94 km 2.80 km teren
03:49 h 20.68 km/h:
Maks. pr.:60.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Radiostacja

Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 07.03.2015 | Komentarze 10

Kiedyś ktoś gdzieś do kogoś  coś  powiedział śmiesznego a brzmiało to tak; "jak  chcesz rozśmieszyć Pana Boga to opowiedz mu o swoich planach".
Planowałem wypad do Stanisławowa w sobotę rano, wcześnie rano ale życie weryfikuje plany i w piątek sobotnia jakakolwiek wycieczka  stanęła pod znakiem pytania. Po powrocie z pracy - a urwałem się wcześniej ze dwie godziny - dwie godziny dogorywałem na sofie, dochodząc do siebie powoli, po męczącej dniówce, nie planowanej zresztą  takiej nagłej, zaskakującej.
O piętnastej byłem gotowy do zmierzenia się z krótką i szybką trasą, wiadomo że takową trasę obiorę po przejechaniu paru kilometrów. Tym razem obrałem skrót z Sędzimirowa do Nowej Wsi Grodziskiej.


Ładna droga ubita trochę luźnego kamienia i sucha, bez błotka.

I tu zaczyna się moja dzisiejsza trasa, se pomyślałem, że mogę wybadać trasę do Stanisławowa przez Wilków i Leszczynę.
Hasło się rzuciło więc w drogę, za Nową Wsią punkt widokowy i zaduma.


Tu zawsze jest pięknie. Do Pielgrzymki mocny zjazd i do krzyżówki przy głównej chwilowy pochył nad mapą i decyzja - na Jerzmanice Zdrój. Trasa przyjemna, opanowana przez motocyklistów.


W Jerzmanicach zaś mocny zjazd i stop na torach, za torami pierwszy podjazd, jak się okazało później to podjaździk.
Dojazd do głównej na Jelenią i paręset metrów lekko pod góreczkę i w lewo na Sępów a tam nie chudy podjazd ledwo się wdrapałem,
szczęście, że krótki. Do Wilkowa zjazd a po drodze kamienna rzeźba.

Zaduma nad sensem, nad bytem, nad prawdą i dalej w drogę.

Fota Wilczej Góry, z tej strony rzadko ją widuje.
W Wilkowie przegapiłem drogę wzdłóż torów kolejowych i pojechałem szlakiem rowerowym - czerwonym.
Piąłem się wciąż pod górkę a ona rosła w oczach - tzn, jej procent pochyłu, by z asfaltu przeistoczyć w kostkę brukową i mnie z rowera na zdjąć - pchanie stało się ciałem.;)
Oczywiście pomyliłem drogi i zamiast w lewo skręciłem w prawo i do lasu, na czarny szlak zajechałem.
Szybki zawrót i po naprowadzeniu przez tubylca pognałem do Leszczyny. Było z górki, potem trafiłem na drogę wijącą się wzdłuż torów a którą miałem przyjechać, Przeskoczyłem przez nią  a tam jeszcze większy zjazd, sześć dych na liczniku, piękny dywanik, szeroka droga i wiatr we włosach.;)
Odniosłem wrażenie że zjechałem do wsi leżącej w depresji, tak nisko a to się okazało na normalny poziom lecz wyraźnie wskazywało, że od centrum Leszczyny,  aż po sam szczyt góry Rosochy - cel mojej podróży - będzie pod górkę i o "bodaj że cię". Podjazd przeszedł moje wyobrażenie o górskiej wspinaczce rowerowej.

Z głębi lasu u podnóża góry, pchając, ciągnąc, niosąc wtargałem się na jakiś poziom i zobaczyłem świat, skąd przybyłem.


Parę metrów dalej, z za drzew wyłonił się  cel mej wędrówki. Była jeszcze panorama Legnicy i Jawora lecz ze względu na późną porę i zamglony horyzont, foty zeszły do kosza.;)


W Wilkowie złapałem jeszcze taką panoramę, na szczęście bo na szczycie już efekty się skończyły gdy tam dotarłem.
 

Pod samym szczytem, nie widząc drogi jak daleko jeszcze musiałbym pchać skróciłem sobie trasę na przełaj i ostatnie sto metrów wepchałem rower pod samą radiostację wprost na trzy młode dziewczyny - miały ubaw ale i podziw w oczach, na takie karkołomne ekscesy. Chwila bajeru, parę fotek, potem dołączył jakiś jegomość i tak się zagadaliśmy, że zdążyłem zrobić jeszcze panoramę Karkonoszy, ciemnica uniemożliwiła na cokolwiek.

Zjazd był ekscytujący. Nocny, szybki, po nieznanej drodze i dłuuuuugiiii - szacun dla Moniki i jej znajomych i w ogóle dla każdego kto się tą stroną wtacza na szczyt. Widoki zapierają dech, mus tam wrócić na  wiosnę w pełni, bo kwitnące  życie i widoki pewnie przyprawiają o zawrót głowy.;)

Powrót miałem w zimnicy aż mi stopy zamarzły a skurcz ud dokuczał do samego domu. Na prostej  z Iwin do R. Spotkałem cudowny nocny widok; z nad Wału Okmiańskiego wstawał księżyc krwisty, na zachodzie piękna pani chyliła czoła do snu a przede mną Wielki Pies wskazywał cel powrotu.:)

Trasa; R. Sędzimirów, Nowa Wieś Grodziska, Pielgrzymka, Jerzmanice Zdrój, Sępów, Wilków, Leszczyna, Góra Rosocha, Stanisławów, Sichów, Prusice, Rokitnica, Kozów, Złotoryja, Nowa Wieś Złotoryjska, Zagrodno, Olszanica, Ganczary, Iwiny, R.:)



Kategoria Kraina Wy..Wu...


Dane wyjazdu:
1.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN

Napęd

Wtorek, 3 marca 2015 · dodano: 03.03.2015 | Komentarze 1

Dziś oficjalny test napędu, po paru przeróbkach oraz test układu kierowniczego typu ASS. Obecnie siadam i jadę, lekkość jazdy na szóstkę. Kiera ASS odpowiada mi najbardziej - przyzwyczajenie?
Na razie przełożenie spacerowe ale ta sprawa wymaga pokombinowania z zębatkami; czy dwie jednakowe( obecnie mała kierunkowa na tył i duża kierunkowa na przód ) czy tylko kierunkową na przód zmniejszyć o parę zębów. Problem wynika z nie możliwości posiadania odpowiedniej ilości zębatek do testowania a ciąć i niszczyć poszczególne zębatki przy korbach to czyste marnotrawstwo, mimo wszystko, skazany jestem na  metodę prób i doświadczeń.;)
Małymi krokami do celu. ;)
Kategoria test