Info

Więcejo mnie.



















Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień8 - 1
- 2025, Sierpień31 - 0
- 2025, Lipiec11 - 0
- 2025, Czerwiec13 - 0
- 2025, Maj10 - 0
- 2025, Kwiecień10 - 0
- 2025, Marzec7 - 0
- 2025, Luty4 - 0
- 2025, Styczeń5 - 0
- 2024, Grudzień15 - 4
- 2024, Listopad5 - 2
- 2024, Październik5 - 0
- 2024, Wrzesień7 - 0
- 2024, Sierpień5 - 0
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec11 - 4
- 2024, Maj7 - 2
- 2024, Kwiecień9 - 3
- 2024, Marzec7 - 3
- 2024, Luty4 - 0
- 2024, Styczeń4 - 1
- 2023, Grudzień4 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik6 - 3
- 2023, Wrzesień10 - 2
- 2023, Sierpień5 - 0
- 2023, Lipiec13 - 4
- 2023, Czerwiec8 - 2
- 2023, Maj11 - 2
- 2023, Kwiecień6 - 5
- 2023, Marzec3 - 0
- 2023, Luty4 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień11 - 1
- 2022, Listopad5 - 1
- 2022, Październik8 - 2
- 2022, Wrzesień6 - 0
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec9 - 3
- 2022, Czerwiec12 - 2
- 2022, Maj7 - 3
- 2022, Kwiecień4 - 9
- 2022, Marzec4 - 6
- 2021, Grudzień5 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 3
- 2021, Wrzesień13 - 1
- 2021, Sierpień7 - 1
- 2021, Lipiec16 - 1
- 2021, Czerwiec11 - 2
- 2021, Maj10 - 7
- 2021, Kwiecień12 - 6
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty5 - 6
- 2021, Styczeń9 - 1
- 2020, Grudzień6 - 6
- 2020, Listopad8 - 0
- 2020, Październik8 - 2
- 2020, Wrzesień4 - 7
- 2020, Sierpień9 - 13
- 2020, Lipiec9 - 2
- 2020, Czerwiec17 - 2
- 2020, Maj11 - 18
- 2020, Kwiecień7 - 24
- 2020, Marzec10 - 35
- 2020, Luty6 - 14
- 2020, Styczeń7 - 25
- 2019, Grudzień7 - 16
- 2019, Listopad15 - 33
- 2019, Październik12 - 18
- 2019, Wrzesień15 - 18
- 2019, Sierpień23 - 46
- 2019, Lipiec31 - 32
- 2019, Czerwiec33 - 29
- 2019, Maj13 - 29
- 2019, Kwiecień12 - 35
- 2019, Marzec6 - 35
- 2019, Luty19 - 42
- 2019, Styczeń9 - 13
- 2018, Grudzień10 - 8
- 2018, Listopad10 - 36
- 2018, Październik13 - 31
- 2018, Wrzesień15 - 54
- 2018, Sierpień15 - 17
- 2018, Lipiec24 - 53
- 2018, Czerwiec8 - 33
- 2018, Maj23 - 36
- 2018, Kwiecień13 - 30
- 2018, Marzec6 - 4
- 2018, Luty9 - 4
- 2018, Styczeń5 - 9
- 2017, Grudzień13 - 19
- 2017, Listopad11 - 11
- 2017, Październik12 - 21
- 2017, Wrzesień13 - 39
- 2017, Sierpień12 - 28
- 2017, Lipiec19 - 58
- 2017, Czerwiec20 - 43
- 2017, Maj12 - 22
- 2017, Kwiecień15 - 17
- 2017, Marzec9 - 17
- 2017, Luty10 - 12
- 2017, Styczeń3 - 4
- 2016, Grudzień6 - 6
- 2016, Listopad11 - 7
- 2016, Październik8 - 20
- 2016, Wrzesień19 - 40
- 2016, Sierpień17 - 14
- 2016, Lipiec14 - 32
- 2016, Czerwiec17 - 28
- 2016, Maj20 - 26
- 2016, Kwiecień12 - 16
- 2016, Marzec9 - 13
- 2016, Luty3 - 9
- 2016, Styczeń5 - 16
- 2015, Grudzień11 - 30
- 2015, Listopad10 - 15
- 2015, Październik13 - 23
- 2015, Wrzesień15 - 8
- 2015, Sierpień15 - 37
- 2015, Lipiec16 - 26
- 2015, Czerwiec17 - 25
- 2015, Maj13 - 37
- 2015, Kwiecień12 - 15
- 2015, Marzec14 - 36
- 2015, Luty11 - 41
- 2015, Styczeń11 - 24
- 2014, Grudzień3 - 14
- 2014, Listopad10 - 6
- 2014, Październik9 - 22
- 2014, Wrzesień12 - 20
- 2014, Sierpień27 - 25
- 2014, Lipiec19 - 7
- 2014, Czerwiec17 - 6
- 2014, Maj19 - 11
- 2014, Kwiecień12 - 10
- 2014, Marzec11 - 5
- 2014, Luty4 - 1
- 2014, Styczeń6 - 9
- 2013, Grudzień7 - 14
- 2013, Listopad8 - 6
- 2013, Październik9 - 2
- 2013, Wrzesień13 - 0
- 2013, Sierpień12 - 2
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj11 - 0
- 2013, Kwiecień9 - 0
- 2013, Marzec5 - 4
- 2013, Styczeń2 - 5
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad5 - 0
- 2012, Październik8 - 0
- 2012, Wrzesień16 - 0
- 2012, Sierpień10 - 0
- 2012, Lipiec20 - 0
- 2012, Czerwiec26 - 0
- 2012, Maj23 - 0
- 2012, Kwiecień27 - 0
- 2012, Marzec21 - 0
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad6 - 0
- 2011, Październik13 - 1
- 2011, Wrzesień30 - 0
- 2011, Sierpień25 - 3
- 2011, Lipiec14 - 1
- 2011, Czerwiec21 - 0
- 2011, Maj17 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec4 - 0
- 2011, Luty3 - 0
- 2011, Styczeń7 - 1
- 2010, Listopad5 - 2
- 2010, Październik9 - 0
- 2010, Wrzesień22 - 4
- 2010, Sierpień14 - 3
- 2010, Lipiec18 - 0
- 2010, Czerwiec15 - 4
- 2010, Maj5 - 0
- 2010, Kwiecień8 - 3
- 2010, Marzec6 - 0
- 2010, Luty10 - 2
- 2010, Styczeń2 - 0
- 2009, Listopad1 - 6
- 2009, Październik7 - 2
- 2009, Wrzesień11 - 0
- 2009, Sierpień21 - 5
- 2009, Lipiec13 - 4
- 2009, Czerwiec8 - 3
- 2009, Maj7 - 6
- 2009, Kwiecień9 - 16
- 2009, Marzec4 - 2
- 2009, Luty1 - 1
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień18 - 2
- 2008, Listopad13 - 4
- 2008, Październik8 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień11 - 0
- 2008, Lipiec9 - 0
- 2008, Czerwiec10 - 1
Dane wyjazdu:
22.87 km
4.40 km teren
01:38 h
14.00 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Spotkanie na szczycie
Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 11.04.2015 | Komentarze 5
I w przenośni i w realu Spotkanie na Szczycie.Grodziec zdobyty po raz kolejny i miłe spotkanie One trzy, trzy bikerki i biker nietypowy bo poziomy.
Umówieni z Moniką i jej koleżanką Moniką wyruszyliśmy w trasę dość późno a to Nuggeta do spawania i malowania a to syn jakiś ciuch zapragnął w gdzieś tam no i oczywistość, rowerowy w trybie pilnym bo pedał mus zmienić a przy okazji syn kupił sobie górala full wypas na szaleństwa po szutrach, czyli Kross.
On do domu rowerkiem a my, czym prędzej Felcią zawieść zakupy i w trasę, poganiani czasem. Spotkanie o umówionym czasie, nie można było zawieść.
Poznałem z daleka, dwie urocze bikerki za stołem pod namiotem w towarzystwie Pielgrzyma w drzewie zaklętego.;)

Przywitanie, potwierdzenie danych personalnych i przyjemna dyskusja o rzeczach rowerowo ulotnych
a potem? A jak że, kto zgadnie ten z gry nie wypadnie.;)

Nie ma to jak w poziomie, okazja rzadko spotykana - wpierw przymiarka

wprowadzenie w technikę jazdy - to kolejna miarka....

...i jazda

i obie dziewczyny dały radę a ubaw był po pachy.;)

Wspólna fota pod rycerzem - wartownikiem kazamatów.

Jeszcze ustawienia GPS-a na powrót do domu, jakiś przewodnik musi być.;)

Tradycyjna mapa również się przydała - prosto tu, w lewo tam, a tam w prawo i już w domu.;)

Monika - ta w białych rękawach - wypruła do przodu, że ino kurz pozostał po niej na całej drodze zjazdu. Mówiła, że lubi zjazdy ale nad spodziewanie taki czad, że gonić nie dało rady, więc zjechaliśmy asekuracyjnie.;)
Chwila wspólnej jazdy i rozstanie na rozstajach dróg - luz i swoboda a banany mówią same za siebie.;)
Foty użyczyła Dudysia moje to pierwsza i ostatnia.
Trasa; R. Sędzimirów, Grodziec i z powrotem, szutrowy skrót coraz częściej używany.;)
Kategoria z żoną, Kraina Wy..Wu...
Dane wyjazdu:
11.66 km
2.00 km teren
00:59 h
11.86 km/h:
Maks. pr.:27.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Wiatrak
Piątek, 10 kwietnia 2015 · dodano: 10.04.2015 | Komentarze 0
Popołudniowy spacerek na drogę w pole i do ruin wiatraka pod którym nigdy nie byłem.
Kamienista droga pod mocną górkę a na szczycie, zamiana na piaskową niespodziankę, w tle bloki gdzie się wszystko zaczęło i Dudysia szukająca kwiatków.

Potem był zjazd na między polną. Z tej strony tych ruin jeszcze nie widziałem, do środka nie wchodziliśmy bo jakaś tam imprezka.
Krótki objazd R. i do Sędzimirowa, pętelka do boczniówki i powrót spacerowym tempem.:)
Słońce, ciepło i wiosna pełną gębą, oddychaliśmy głęboko sycąc się świeżym powiewem nadchodzących zmian pogodowych.;)
Dane wyjazdu:
33.30 km
0.00 km teren
01:16 h
26.29 km/h:
Maks. pr.:43.80 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Mocowanie
Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 09.04.2015 | Komentarze 0
Czy to zmęczenie, czy to przesilenie, niż, wyż czy co tam kto woli, odrętwienie z tego tytułu złapało więc po robocie trochę odtajać w pędzie rowerowym. Jechałem bo jechałem - odtajałem od wysiłku - czułem brak mocy i im mocniej czułem niedostatek sił, tym mocniej naciskałem, pedało Nimanta i stare Nubiana - dobrze, że gdzieś w stertach złomu zużytego się zachowało, bo nowego kompletu jakoś nie było okazji zdobyć.;)Miła, przyjemna jazda, dziś przez Małpi Gaj - dawno tamtędy nie jechałem - nic się nie zmieniło, czysta stagnacja.
Słońce dziś piękne i bikerów od razu mnogo a raczej bikerek, bo pań dziś naprawdę sporo się woziło.:)
Kategoria stała trasa
Dane wyjazdu:
21.27 km
3.75 km teren
01:22 h
15.57 km/h:
Maks. pr.:49.10 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Po śnieżycy
Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · dodano: 06.04.2015 | Komentarze 2
Poranne lenistwo, śniadanie, kawa i w ciuch rowerowy ale Dudysia kuknęła na Grodziec a on zniknął pochłonięty śniegowymi chmurami. Byłem już przebrany do wyjścia gdy stanowcze- nie bo będzie padać - usadziło mnie w fotelu
- dobra przeczekamy - powiedziałem i zacząłem się rozbierać by nie spotnieć za bardzo. Podszedłem do okna stęskniony za rowerowaniem a za oknem zawierucha, śnieżyca jak z koszmarnych snów o dalekiej północy, gdzie mróz i śnieg królują a widoczność równa się zeru.
Trwało to z jakieś półgodziny i nadzieja przyszła z promieniem słońca i błękitem nieba. Już nic nie mogło nas powstrzymać, ruszyliśmy cel - pałac w Grodźcu.
Chmury biegły po niebie ścigając się, piętrząc i bawiąc w zasłanianie i odsłanianie słońca lecz spokój i cisza, przerywana śpiewem skowronka na międzypolnej z Sędzimirowa do Nowej Wsi Grodziskiej był jak balsam oliwiący duszę. Chłonęliśmy tę chwilę zauroczeni ciepłem promieni i widokami świata po horyzont, błota mało a kałuż, choć ich wiele dało się ominąć i bez przeszkód wyjechać na "szosę".

Dudysia w akcji, po dotarciu do celu mus sesja zdjęciowa

Nawet słońce dopisało, bo chmury znowu nadciągały falą śnieżną i zapowiadało się na kolejną śnieżcę.

Myślałem o Wale Okmiańskim ale chmury ciemniały coraz bardziej a mi przed Olszanicą zatarło się pedało,
więc przychyliłem się do pomysłu towarzyszki by skrócić trasę i wjechaliśmy na skrót do Jurkowa.

Wjechaliśmy pod ten podjazd ale w między czasie, zatarte pedało pozwoliło się odkręcić i odpaść od rowera - więcej na blogu Dudysi
Po naprawieniu problemu puściliśmy się pędem na Jurków gdzie na środku ulicy siedziało stworzenie, zatrzymałem się i cyk....

....fotę powyższą dedykuję Monice co kicie uwielbia i tę następną również

Dostojna ta kicia;)
Schowałem aparat i zaczęło się śnieg zaczął się rozpędzać i ja taż bo Dudysia wyrwała do przodu, dogoniłem ją dopiero pod R.

A z okna złapałem jeszcze końcówkę zawieruchy bo tę największą, to mieliśmy wtaczając się pod naszą górkę.:)
Trasa; R. Sędzimirów, Nowa Wieś Grodziska, Grodziec, Olszanica, Jurków, R.
Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
55.29 km
8.75 km teren
02:27 h
22.57 km/h:
Maks. pr.:46.40 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Śniadaniowa trasa
Niedziela, 5 kwietnia 2015 · dodano: 05.04.2015 | Komentarze 2
Wcześnie rano obudzony, okukałem stan pogody i w kimono, za oknem mróz. Śniadanie świąteczne, kawka pod ciastko ala "pałer" na drogę i w drogę. Tradycyjnie po paru kilosach decyzja - Wał Okmiański. Ruszyłem na Garnczary i szutrami do Kol. Lubków.....
....już na samym początku wjazdu w las niespodzianka - ostatnio dawno mnie tu nie było - trasa rowerowa w lesie, zdziwienie.
Kuknąłem o co tu kaman i na końcu tej drogi ( 200,300 metrów) odkryłem budowlę, jeszcze nie opisaną ale jakiś zielony kontener stał.

Nową traską super się jechało więc i tym razem mus posmakować tego luksusu.

Mając nową mapę dróg gminy postanowiłem wypróbować tą za Kol. Lubkowa tzn. za tymi trzema domkami i początek był całkiem całkiem a potem błotko i tym razem to ja jako złotko w to błotko, aż do szosy. Na horyzoncie Szczytnica.

Przejechałem Wilczy Las, bo po wygramoleniu się z błotka, skręciłem w prawo na krzyż. Przejechałem Szczytnicę, Tomaszów, Kraśnik Kolonię, Kraśnik Górny, Kraśnik Dolny i tam oczom moim taki obraz chmur a mając na uwadze ostatni wpis Moniki o gradowej niespodziance czmychnąłem na obwodnicę w Bolcu i na Kruszyn, Łaziska ale już bez poligonu i popychany wiatrem, dałem czadu na chatę.;)
Trasa; R, Iwiny, Garnczary, Wał Okmiański, Kolonia Lubków, Wilczy Las, Szczytnica, Tomaszów, Kraśnik, Kolonia, Kraśnik Górny, Kraśnik Dolny, Chościszowice, Bolec, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny, R.)
Kategoria Regionalnie
Dane wyjazdu:
4.50 km
3.50 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:8-NYSKEN
No!
Sobota, 4 kwietnia 2015 · dodano: 04.04.2015 | Komentarze 4
Nysken w akcji, kolejny test wypadł bez awaryjnie, wszystko zagrało.Oczywiście koło, które zamówiłem, jeszcze się produkuje w Chinach ale spoko, zanim wytopią stal na szprychy to jeszcze popracuję nad dograniem napędu;), bądź co bądź trzy zębatki z tyłu to nie pięć czy sześć i możliwości biegowe są mocno ograniczone ale jak zamontuję licznik to pozwoli mi określić jaką zastosować zębatkę przenoszącą napęd ze środka na przód, bo środek na tył już raczej pozostanie 26Z.
Szybkość Nyskena będzie spacerowa ale to rowerek do zwiedzania i rekreacyjnej jazdy po wszystkim. Muszę tu podkreślić, że damper o niewielkim skoku całkiem dobrze się sprawował a kiere zmieniłem na szerszą co ustabilizowało przód i zniwelowało nerwowość oczywiście kiera nad siodłowa daje olbrzymi komfort a zagłówek dokłada tylko do tego luksusu.
Zwrotność nadspodziewanie rewelacyjna a ciężki przód i wypośrodkowanie siedziska nie pozwala rowerkowi podnieść koła przedniego na tyle by się gibnąć do tyłu, no i środek ciężkości - idealny - to jest to czego brakowało Nelint- owi (nieistniejącemu projektowi, który przejechał raptem kilka kilometrów i skończył na złomowisku).
Oto - jeszcze surowy stan - Nysken w akcji.;)





Kategoria test
Dane wyjazdu:
35.45 km
0.00 km teren
01:17 h
27.62 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Wieki minęły
Sobota, 4 kwietnia 2015 · dodano: 04.04.2015 | Komentarze 0
Dawno temu byłem na rowerze, to prawie wiek cały minął a mnie trafiało i na duchu i na ciele, niż dołożył swoje i obumierałem powoli w męczarniach okrutnych, szczęściem moim, żona zobaczyła stan ten tragiczny a widząc pogodę za oknem, wygoniła mnie na rower i przykazała, bym mniej niż za godzinę nie wracał.Pokornie żonki usłuchałem i na rower pognałem a gnałem co tchu w słońca promieniach, z wiatrem zimnym i pod wiatr jeszcze zimniejszy.
I radowałem się wiatrem we "włosach" i upajałem szybkością i szumem życia i bycia i trwał bym tak długo lecz obowiązki przedświąteczne wzywały - kwiecień rowerowo rozpoczęty.;)
Trasa; R. Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kol. Kraśnik, Kruszyn, Łaziska , poligon, Łaziska, Warta, Iwiny, R.:)
Kategoria Regionalnie
Dane wyjazdu:
11.17 km
0.30 km teren
00:46 h
14.57 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET
Może sie uda
Niedziela, 29 marca 2015 · dodano: 29.03.2015 | Komentarze 0
Przed południem wyjrzało słońce, wykorzystaliśmy ten fakt i to, że do obiadu jeszcze jakieś dwie godziny. Chociaż na godzinkę. Dojechaliśmy do lasów Jurkowa i telefon - ważny telefon - goście w domu i tyle z wycieczki ale zawsze coś.;) Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
23.62 km
2.25 km teren
01:02 h
22.86 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
W poszukiwaniu magii
Wtorek, 24 marca 2015 · dodano: 24.03.2015 | Komentarze 3
Właściwie, to dziś wygnałem się na rower siłą.Zmęczenie odbierało chęć na cokolwiek ale przed wyjściem, kuknąłem na neta i wpis TomSawyer-a, natchnęła mnie jego ostatnia wycieczka, zapragnąłem zobaczyć tę magię naocznie.
Na fajerwerki ognistego nieba nie zdążyłem, szaruga dopadła mnie już w Sędzimirowie a w polu na szutrowym skrócie zafascynowały mnie lustra odwróconego bytu.

Pod Grodźcem wieczór otwierał wrota nocnym markom a tajemniczość wszelkiego bytu nabierała niesamowitych kształtów.

Pierwsza fota z fleszem bo coś mignęło w tej dziupli przepastnej.

Druga była bez i ujrzałem jak stare lipy paszcze otwierają, chytrze czekając na wędrowca zbłąkanego.

Odwróciłem lico w przestrachu bo gdzieś z góry doszedł krzyk piskliwy, w myślach wyobrażenie - biała dama na dachu zamku.

Drzewa zaczęły się skręcać w jakimś dziwnym mrocznym tańcu, ruszyłem z kopyta.

Przy okazji łapiąc sierp Księżyca i Wenus samotną na zamkiem w ciemności skrytym.

Pędziłem jak szalony i dopiero w R. złapałem oddech i tę fotę przy kościele.
Magia w nocy robi wrażenie a na pustkowiach tchnienie zimna zwiększa odczucia. ;)
Tras, R. Sędzimirów, Nowa Wieś Grodziska, Grodziec, Olszanica, Ganczary, Iwiny, R.
Kategoria Regionalnie
Dane wyjazdu:
44.03 km
2.40 km teren
01:46 h
24.92 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Spotkanie na szczycie!
Poniedziałek, 23 marca 2015 · dodano: 23.03.2015 | Komentarze 5
Już od rana mnie nosiło, praca przebiegła w iście kosmicznym tempie i nawet nie wiem kiedy się skończyła, popołudniowe leżakowanie dla od tajenia przed tv serialowym i......Dudysi nie przekonałem na dzisiejsze rowerowanie, pomknąłem więc jak strzała samotnie wytyczając stałą trasę.
Do Iwin jakoś tak ciężko, nogi nie chciały współpracować i czułem brak mocy, doturlałem się na widokowy i łyk słodyczy tymbarkowej.
Poczułem błysk w oczach,
z uszu poszła para,
włosy zrobiły się na szpilkę
a z pod butów uleciał dym - "zamieliłem kołami" i w trasę.
W Warcie, czasomierz od pedałowania pokazał 18 minut, pomyślałem - o cho - licznik zimno trafiło, ale nie, wszystko w porządku to szybkość tymbarkowa, więc drugi łyk i przyśpieszam.
Kozia Górka i myśl o stałej - trochę za nudna na dzisiaj ta trasa - skręcam w lewo i lecę przez Łasicką na Zwycięstwa, tam odbijam na krótki szuterek koło Huberta i na Jelenią ale - znów myśl o zmianie i - skręcam na Leśną, dopadam Śluzowej, mijam cmentarz i jakże by inaczej - a czemu by nie przez mostek na Bobrze - skręcam na kostkę do Manufaktury i rowerową traską do mostku - wjeżdżam - po drugiej stronie biker w świecącej kurtce, na mostku ciasno, mimo to pędzę z nadzieją, że ustąpi mi miejsca i go nie rozjadę, mijam go w pędzie szalonym słysząc - to TY - pisk opon , piaskowa kurzawa, odwracam głowę i patrzę a to Robert i wyrywają mi się z ust Jego słowa z przed sekund paru - to Ty.;)
Oczywiście kwadransowe pitu pitu..............

..........fota z łapy i w trasę,

na rondzie Kościuszki fota zachodu, szybko ulatująca magia świetlistej nadziei w ostatnim mrugnięciu dnia złapana w foto.
Obwodnicą do Trasy rowerowej z kostki i wzdłuż Alei Tysiąclecia do Chumedu , zawrót na rowrową po drugiej stronie, ale już asfaltową i powrót do ronda PZZ i wskok na ścieżkę po kolejową do Kruszyna, dwa kilometry bujania się po dołkach aż na koniec Kruszyna, skręt na Łaziska i boczniówkami wyjazd na poligon, Powrót - po kolejnym tymbarkowym łyku - z iście świetlistą prędkością.

Na widokowym w Iwinach zachwyt światłami Valinoru, sierp Księżyca i Planety Wenus,
dziś koniunkcji z Marsem nie było, za to na całym niebie tylko cztery obiekty, do tej dwójki dołączył Syriusz w konstelacji Wielkiego Psa i Jowisz - planeta tarcza - zachód mienił się barwami snu a noc koiła zmysły i chłód mroźnego wieczoru nie przeszkadzał i rażące światła aut były nie widoczne, liczył się tylko pęd.
Wpadłem do R. i zaraz na początku wypadek, zatrzymałem się by pomóc a Nimanta położyłem do rowu, po drugiej stronie samochód wisiał na skarpie, auta zwalniały automatycznie bo mój rowerek z włączonymi światłami leżąc w rowie sprawiał wrażenie potrąconego,
Użyczyłem latarki by zaczepić linę do traktora i zatrzymywałem ruch, operacja wyciągania dziadka przebiegła sprawnie i po chwili prułem do martwiącej się żonki jak na skrzydłach.
I było ciastko i zielona tea i dzień był zaje........!
Kategoria Regionalnie