Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 84005.25 kilometrów w tym 5643.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.49 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
44.86 km 9.40 km teren
03:13 h 13.95 km/h:
Maks. pr.:31.40 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:468 m
Kalorie: 2090 kcal
Rower:9-NYSKEY

Swarzędz

Poniedziałek, 11 listopada 2019 · dodano: 11.11.2019 | Komentarze 3

Dzień trzeci - Szaro, buro i ponuro i zimnica. Zmarzłem rano i zmarzłem popołudniu....

 

...ale plan objechania Swarzędzkiego jeziora wypalił, jazda trasą eurovelo9, pokrywającą się ze szlakiem cystersów była wisienką na torcie tego wypadu...


...w większości tego odcinka trasy, jazda odbywała się po leśnych szutrach...


...i obfitowała w perełki, chociażby takie jak ten Platan klonolistny....


...słońca jak na lekarstwo a światło lub bardziej jego brak, uniemożliwia fotograficzne podziwianie przyrody.
Przelatuję przez Swarzędz, zaliczając oczywiście rynek i zjeżdżam na kwaterę, delektując się jazdą skrótem przez las z napotkanymi miejscowymi bikerami - prowadzą leśnymi ścieżkami i przez stary cmentarz.
Pakuję manatki do auta i ruszam na paradę...


....w rynku tłumy, ścisk niemiłosierny i ludzi przybywa...


...szukam dziewczyn a przebić się przez ten tłum nie sposób i jeszcze trafiam na tyły ułanów, obchodzę ich dookoła, by lepszą fotę złapać i wpadam...


...na szeregi rzymian, bejsbolistów, i wszystkich uczestników parady na ulicy Św.Marcina, grzęznę przy jakiejś pizzerii, przyciśnięty przez tłum gapiów i zostaję do końca, bez możliwości jakiegokolwiek ruchu...


...po paradzie, spotykam dziewczyny i powrót. Wracam pierwszy aleją przy jeziorze do restauracji i zamawiam posiłki.
Ostatni rzut okiem na Maltańskie jezioro i wracamy A2 i S3...



....wyprawa zaliczona, udana nad wyraz........;)))


Dane wyjazdu:
62.25 km 11.90 km teren
03:48 h 16.38 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:458 m
Kalorie: 2332 kcal
Rower:9-NYSKEY

O jeden most za blisko

Niedziela, 10 listopada 2019 · dodano: 10.11.2019 | Komentarze 2

Jezioro Maltańskie - czyli Poznań.
Dzień pierwszy - dojazd autem drogami wojewódzkimi przez Rawicz i Gostyń, by zwiedzić zamek w Kórniku.
Pada deszcz, prawie cały dzień i jest zimno ale czasu nie marnujemy i zaliczamy galerie Malta i słynne termy Maltańskie, wodne masaże i geotermalne solanki odprężają nas po podróży - sen przychodzi szybko i odlatujemy.;)))


Most rowerowo-pieszy do galerii Malta
Dzień drugi - skoro świt ruszam na trasę, Dudysia z kuzynką wychodzą zaraz po mnie na tramwaj do palmiarni, spotkamy się dopiero wieczorem....


...a mnie hulaj dusza po mieście nieznanym...


Trójwymiarowy mural
...jest zimno i słońce z trudem przebija żaluzje obłoków, wbijam się w miasto w poszukiwaniu tego starego...


...i znajduję, zamiast rynku, Ostrów Tumski. Owszem, miał być ale później, ten jeden most wedle mapy "postawili nie tam gdzie powinni"....;)))


...ale koniec końców znalazłem te dwa mosty, za którymi rynek starego miasta, prezentował swoje wdzięki...



...turystyczny świat gęstniał przed ratuszem w oczekiwaniu na taniec koziołków - nie czekałem, półgodziny wydawało mi się dużo za dużo, to błądzenie przed dotarciem do pierwszego celu, zabrało mi trochę czasu....


...lecę przez plac Wolności w poszukiwaniu trasy na drugi koniec Poznania...


...mapa mnie solidnie zwodzi, o czym jeszcze nie wiem ale metodą prób i błądzenia docieram - dzięki napotkanym amatorom hulajnóg - do parku Sołeckiego, skąd trasa rowerowa (w większości szutrowa)  i konwersacja z biegaczami, wyprowadzają mnie na właściwy kierunek do drugiego celu....


...jezioro Kierskie, duże, dużo wody i przyjemna trasa powrotna - blisko brzegu, choć drzew wiele rosło pomiędzy.
Nim jednak zabiorę się na powrót, docieram do Kiekrza. Przy zakupie świętomarcińskiego rogala - najlepszego tego dnia - dowiaduję się o pierogarni, szamam smacznie poznając przy tym turystkę z Wrocławia...


...powrót do Poznania obfituje w kilka pomyłek i awarii lecz odnajduje ulicę Dąbrowskiego i gnam w kierunku trzeciego celu - jezioro Swarzęckie - i tu zdarzył się problem, ulica Dąbrowskiego się skończyła, mapa pokazywała mi dalszy kierunek jazdy inną ulicą niż nazwy na tablicach miejskich i zonk, popytałem i tak trafiłem do parku Cytadela w Starych Winogradach (mapa wylądowała w sakwie)....


...park pozwiedzałem a dalej pojechałem na czuja...



 ...przekroczyłem mostem Wartę, delektując się widokami miasta....


...i zbiegiem okoliczności znalazłem się nad jeziorem Maltańskim, załapując się na zachód słońca...



...na Swarzęckie wody brakło czasu więc postanowiłem objechać Maltańskie dookoła, łapiąc w kadr obiekty do sportów wodnych (czyt. kajakarskich), zjeżdżalnie igielitową dla narciarzy i tor saneczkowy. Mrok już opanował okolicę i foty straciły ostrość, wracam na kwatery, koniec wrażeń - tak myślałem ale to już inna bajka.;))))





Dane wyjazdu:
34.40 km 0.30 km teren
01:47 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:42.40 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:170 m
Kalorie: 1062 kcal
Rower:9-NYSKEY

Rowerostrada

Środa, 6 listopada 2019 · dodano: 06.11.2019 | Komentarze 2

Nocna runda po rowerowej i odkrywanie kolejnych niespodzianek, po nasadzonych drzewkach owocowych na odcinku Warta-Iwiny teraz przyszła kolej na.....


....stacje naprawcze w Warcie-Niebyłczyce....


...przy gminie...


...i w Iwinach...


...i jeszcze jedna niespodziewana inwestycja....


...jakieś dwadzieścia metrów od ścieżki postawili Toi Toi w pobliżu budynku Gminy...



...noc wrażeń, ciepło, pierwsza kwadra księżyca i trochę gwiazd, bezwietrznie. :)

Kategoria nocna jazda, R-A-D-Z


Dane wyjazdu:
6.60 km 0.00 km teren
00:18 h 22.00 km/h:
Maks. pr.:32.30 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 84 m
Kalorie: 232 kcal
Rower:10-NYSKEA

Nocne kółko

Wtorek, 5 listopada 2019 · dodano: 05.11.2019 | Komentarze 0

Krótko, testowo, w ciemnościach.;)))


Dane wyjazdu:
33.89 km 1.60 km teren
02:05 h 16.27 km/h:
Maks. pr.:33.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:160 m
Kalorie: 1210 kcal
Rower:9-NYSKEY

Jeszcze raz

Niedziela, 3 listopada 2019 · dodano: 03.11.2019 | Komentarze 1

Konsumujemy obiad przepyszny, upichcony przez żonę i zrywamy się na trasę. Mus Dudysi pokazać nową trasę, więc nie
ma co czekać - jedziemy...



...jesień czerwona, trzyma się mocno...


...choć chmury odbierają soczystość barw...


...wracamy do rowerowej, zachwycając się zachodem słońca, dzień krótki, upływa szybko a do domu osiem km, lecz po drodze zahaczamy jeszcze piekarnię.;)))



...zdążamy przed mrokiem nocy i lampek nie musimy odpalać.
Wpadamy do domu w dobrych nastrojach, świeżutkie ciacho z piekarni i aromatyczna kawka, rozpala zmysły, uspokajamy emocję dnia i odpoczywamy delektując się tym wszystkim - relaks.;))))

Kategoria Regionalnie, z żoną


Dane wyjazdu:
82.45 km 0.60 km teren
03:35 h 23.01 km/h:
Maks. pr.:47.40 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:486 m
Kalorie: 2405 kcal
Rower:7-NIMANT

Daj żreć

Niedziela, 3 listopada 2019 · dodano: 03.11.2019 | Komentarze 2

Pobudkę miałem zaraz po szóstej, siadł budzik mi na nogach i głośno zamiauczał - daj żreć, daj żreć i tak parę razy - poskutkowało.
Poczłapałem do kuchni szeroko ziewając, oparłem dłoń o parapet, drugą wsypując suchą karmę do miski - za co kocisko mnie ugryzło delikatnie, przytrzymując mi nogę łapkami, bo to nie ta karma, miała być mokra, poprawiam się naprędce zerkając w szczelinę żaluzji i zonk, karmę z wrażenia przesypałem.....




Poranna niespodzianka
Poranna niespodzianka © nahtah
...bez fot się nie obeszło, o spaniu nie było
już mowy ale znaleźć aparat na już, to inna sprawa, biorę Dudysi i cykam, śniadanko, kawka i w drogę - na umówioną wycieczkę z kumplami....



...po drodze, wyłapuję kołdrę chmur nad Karkonoszami. Jest bezwietrznie ale rowerowy wiatr chłodzi, tempo spore, bo czas upływa bezlitośnie.
Spotykamy się na rowerowej w Kruszynie, na trasie moc bikerów w większości szoszonów, jesteśmy zdziwieni..


...obieramy kierunek Kliczków i lądujemy przy zalewie na Kwisie, koło
wieży widokowej na "dupę słonia i dzban" i tu kolejny dziś zonk, zaczyna padać - decyzja mogła być jedna - zawracamy.
Jedziemy prosto do Bolca i obwodnicą przez Jeleniogórską na rowerową i do Warty, chwila odpoczynku, deszcz odpuszcza więc prujemy do Tomaszowa gdzie Darek odkrywa przed nami nową drogę "rowerową" do Szczytnicy - dla mnie szok.
Rowerową, bo tylko sprzęt rolniczy i rowery mają pozwolenie tamtędy śmigać.;)))



...Wracamy przez Wilczy Las i rozstajemy w Iwinach, Daniel jedzie zemną do R. Po drodze zaczyna znowu padać.
Do domu wchodzę punkt 13.00 - obiad na stole.;))))



Dane wyjazdu:
49.42 km 0.00 km teren
02:24 h 20.59 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:260 m
Kalorie: 1479 kcal
Rower:9-NYSKEY

Część

Sobota, 2 listopada 2019 · dodano: 02.11.2019 | Komentarze 0

Nawaliło auto, drobna, plastikowa część, unieruchomiła pojazd, wyjąłem i pojechałem na poszukiwania.
 Nie przypuszczałem, że uda mi się zdobyć to coś ale przejażdżka rowerem była jak najbardziej wskazana, część zdobyłem i rowerem pojeździłem - takie dwa w jednym ukulane.;)))



Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
30.74 km 1.50 km teren
01:24 h 21.96 km/h:
Maks. pr.:35.10 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:386 m
Kalorie: 1059 kcal

SMOG

Piątek, 1 listopada 2019 · dodano: 01.11.2019 | Komentarze 0

Po ostatnich przebojach z zastrzykami, wreszcie wyskakuje na trasę, dziś biorę piona - jakaś taka chęć mnie naszła.;)))
Ruszam wieczorową porą do Kruszyna, a zjeżdżając ze swojej  "orlej górki" zderzam się ze ścielącym w dolinie R. smogiem.
To nie jedyny smog jaki tej nocy toczy się wśród zabudowań wszystkich miejscowości, jest jeszcze "smog świetlisty" że tak nazwę odbijający się od nisko wiszących chmur, blask wszystkich świateł dzisiejszego święta.:)


....cykam fotę wszystkim światłom cmentarza i zanurzam się na powrót w ciemnościach rowerowej ścieżki...


...jazda rowerostradą jest niesamowicie relaksująca, nawet w nocy.;)))



Kategoria nocna jazda


Dane wyjazdu:
29.87 km 0.00 km teren
01:21 h 22.13 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:135 m
Kalorie: 850 kcal
Rower:9-NYSKEY

Kolory nocy

Środa, 23 października 2019 · dodano: 23.10.2019 | Komentarze 4

Ciepło, mglisto i wschodni "wiater" noc zapada pięć minut po wyjeździe, więc lampki odpalam przed ruszeniem i pęd do Bolca....


... po drodze, tylko odblaskowe światło warte uwagi;))) i zero bikerów.



Kategoria nocna jazda


Dane wyjazdu:
38.92 km 0.00 km teren
01:32 h 25.38 km/h:
Maks. pr.:49.70 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:221 m
Kalorie: 1120 kcal
Rower:7-NIMANT

Kolory nocy

Poniedziałek, 21 października 2019 · dodano: 21.10.2019 | Komentarze 2

Wygrzebałem z zakamarków oponę KENDA KWEST 26x1,25 - nowa, nieużywana latami, 5bar gazowego dobra, mięciutka jak przysłowiowe "g" bieżnik szosowego trekkinga i stalowy drut, na którym delikatnie darła się guma ale założyłem i pojechałem....


...nawet nieźle szło ale miałem styki na zjazdach, jakoś tej oponie nie zaufałem. Było ciemno, ciepło, bezwietrznie i bez chmur a gwiazdy lśniły....;)))

Trasa z cyklu tam i z powrotem czyli do jeleniego ronda i z powrotem.:)