Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 80581.67 kilometrów w tym 5488.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 65506 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

stała trasa

Dystans całkowity:2001.49 km (w terenie 2.30 km; 0.11%)
Czas w ruchu:80:42
Średnia prędkość:24.41 km/h
Maksymalna prędkość:55.10 km/h
Suma podjazdów:210 m
Suma kalorii:9233 kcal
Liczba aktywności:59
Średnio na aktywność:33.92 km i 1h 23m
Więcej statystyk
  • DST 33.95km
  • Czas 01:15
  • VAVG 27.16km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdązyć przed 20,00

Poniedziałek, 18 maja 2015 · dodano: 18.05.2015 | Komentarze 2

Dziś sprint na stałej, odkuwam się za tamten tydzień.
Na trasie sporo bikerów i to w grupach po czterech, pięciu. Do Bolca szybko, choć źdźbło trawy ani drgnęło, na powrocie wolniej bo z oporami powietrza, choć źdźbło trawy dalej ani drgnie - czyli masy powietrza szły sobie wolno na zachód ze wschodu,  nie poruszając florą nawet na milimetr, tak dziś wszystko w pionie stało lub z góry do dołu wisiało.;)    

Trasa stała.;)





Kategoria stała trasa


  • DST 33.54km
  • Czas 01:16
  • VAVG 26.48km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wirujący wiatr

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0

A wczoraj tak pięknie było, niestety remont pochłonął moja uwagę a dziś, chmura goniła chmurę a wiatr wiał z każdej strony, choć szybko mi się jechało to wianie przeszkadzało.
Wyskoczyłem na stałą by po drodze wyhaczyć Brico i dokupić rurkę do wody  a tu  niespodzianka, market od 10,00 godzinę czekać to za długo, powrót niby z wiatrem ale wirujące powietrze odbierało komfort za to ciepło, mimo porannego wypadu było zaskakujące.:)


Kategoria stała trasa


  • DST 33.30km
  • Czas 01:16
  • VAVG 26.29km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocowanie

Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 09.04.2015 | Komentarze 0

Czy to zmęczenie, czy to przesilenie, niż, wyż czy co tam kto woli, odrętwienie z tego tytułu złapało więc po robocie trochę odtajać  w pędzie rowerowym. Jechałem bo jechałem - odtajałem od wysiłku - czułem brak mocy i im mocniej czułem niedostatek sił, tym mocniej naciskałem,  pedało Nimanta i stare Nubiana - dobrze, że gdzieś w stertach złomu zużytego się zachowało, bo nowego kompletu jakoś nie było okazji zdobyć.;)
Miła, przyjemna jazda, dziś przez Małpi Gaj - dawno tamtędy nie jechałem - nic się nie zmieniło, czysta stagnacja.
Słońce dziś piękne  i bikerów od razu mnogo a raczej bikerek, bo pań dziś naprawdę sporo się woziło.:)


Kategoria stała trasa


  • DST 33.32km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.63km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brzask

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 5

Wyprowadziłem pieska na spacer, miałem nie wychodzić z ganku ale coś mnie pchnęło i wyszedłem.
Zero wiatru, bez chmurne niebo, ledwie tlący się wschód i co ciekawe, żadnego mrozu i najmniejszych jego oznak - czyli ciepło.
Doszedłszy do takich wniosków, nawet nie zapamiętałem momentu śniadania i cichego się ubierania by domowników o tak wczesnej porze nie pobudzić.
Nimant, swym telepatycznym zmysłem, grzał już opony gdy wrota rowerowej groty otworzyłem, jeszcze bufa i kask na głowę i w drogę.
Nie kombinowałem, widok w Iwinach i stała trasa by zdążyć przed pobudką Dudysi (chcieć zdążyć na ciepłe nóżki).
W połowie drogi telefon, Dudysia na nogach, cóż o nóżkach mogę zapomnieć ale rzucam pomysła - szykuj się do drogi, jak wrócę to uderzamy na 20kilosów. - I tyle.

Na widoku w Iwinach fota i w trasę.
Powrót w iście szybkim tempie ( a może ciepłe nóżki jeszcze w łóżku?).
Wkraczam do domu a tu szok Dudysia z kubkiem FERVEX-a gardło i stan przeziębieniowy, Nici ze wszystkiego, 
- myślę sobie kawka latte i sam na Nuggeta, szutrem na Grodziec ale kawka rozleniwiła a przede mną wiele spraw i spotkań ortganizacyjnych więc odpuściłem, może uda się na wieczór jak padać nie będzie.;)


Kategoria stała trasa


  • DST 32.70km
  • Czas 01:31
  • VAVG 21.56km/h
  • VMAX 38.80km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spojrzeć w gwiazdy

Sobota, 14 lutego 2015 · dodano: 14.02.2015 | Komentarze 0

Powrót z popołudniowej wycieczki z Dudysią i TomSawyer-em - przyjemnej i ciekawej - poniekąd, rozbudził starą namiętność, uśpioną zimową aura.
Dopijałem właśnie kawkę poobiednią gdy ognisto-krwista kula chyliła się ku zachodowi, powoli niknąc we mgle. Na widoki zachodu żadnych szans - pomyślałem, kontemplując myśli z minionego dnia.
Nieśpiesznie zebrałem się do zrealizowania pomysłu nocnej przejażdżki, dając czas by zmrok mógł dojść do zenitu. Wyprowadziłem Nimanta - dwukołowy wehikuł czasu i odpaliłem światła bo ciemność opanowała już kończący się dzień.
Światła ulicznych lamp, złapane w lekką otoczkę słabej mgły nie pozwalały na obserwację gwiazd lecz z nadzieją na lepszą widoczność po za terenem zabudowanym, zanurzyłem się w tę bez wietrzną, nocną aurę przemierzając powoli wyludniające się chodniki.
Punkt widokowy w Iwinach osiągnąłem po 12 minutach, mrok gęstniał zapadając w czarną czerń przez którą przebijały się już tylko gwiazdy.:)))
Widok jaki zastałem na wzgórzu dziennych pejzaży, przerósł moje oczekiwania. Zachwyt przerodził się w ekstazę.
Syriusz trój-gwiezdna legenda Dogonów (afrykańskie plemię w dzisiejszym Mali) mienił się swymi kolorami, czarując świat pod sobą a górujący nad nim Orion, olbrzymia, majestatyczna konstelacja gdzie rodzą się gwiazdy zdawała się schodzić na ziemię by wtopić się w światła lamp,  ludzkich izb.:)
Urzeczony widokiem, chwilę obserwowałem zjawisko, by powoli z ociąganiem, odwrócić głowę na zachód i za niknącą gwiazdą czy też planetą - tożsamość nie rozpoznana pochłonięta przez horyzontalną mgłę -  ruszyć swym wehikułem czasu pod parasolem miliarda lat ku światłom miasta. Na Koziej Górce wyrwałem się z objęć mroku by zostać porwany przez moce światła cywilizacji i tak dotarłem pod CPN ORLEN.



Czymże są - te - światła w porównaniu  z mocą miliarda słońc nad naszymi głowami - zakłóceniem harmonii i ciszy.;)

Pomknąłem dalej nową traską wzdłuż Al. Tysiąclecia, rondo i Kruszyn - foty z ręki w nocy, jakoś mi nie wychodzą, n1cram
robi to lepiej. Nie próbując ścigać nie dościgłego ruszyłem na pustkowia przed poligonem.
Chwila zadumy w gęstej czerni nocy z gwiazdami nad sobą i przy wyłączonych światłach dało mi poczucie  wszechogarniającej pustki , lecz nie było tu samotności oj nie, na pewno nie. Czułem się zespolony z całym kosmosem co by to nie znaczyło, byłem przepełniony energią wszechrzeczy i taki zjednoczony.;)
Powrót do R. był pod przewodnictwem Syriusza, którego do samego domu miałem po prawicy. Migający, magiczny strumień światła wynurzającego się z czeluści mroku, był jak obietnica.;)



Kategoria stała trasa


  • DST 33.75km
  • Czas 01:15
  • VAVG 27.00km/h
  • VMAX 39.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

W deszcz

Wtorek, 26 sierpnia 2014 · dodano: 26.08.2014 | Komentarze 5

Około 18,00 ciężkie chmury nie zwiastowały lepszej pogody mimo tego przestało padać, wrzuciłem się w rowerowe szmaty i pędem do piwnicy, Nimant przed ganek i jazda do Bolca. Warta okazała się kryzysowa, deszcz padał przez całe 3 kilometry wsi. Pomyślałem, jak na wyjeździe nie przestanie padać to zawracam, nie zawróciłem, choć szosa mokrą była mknąłem do przodu lecz ostrożnie, jednak mokre jest śliskie. A pro po, myśli - czułem się jak w metrze w godzinach szczytu i to przez całą drogę. Tłok w głowie miałem taki, że dostawałem momentami kołomyji, nie było to stresujące ale nie pozwalało na skupienie się nad czymś konkretnym lub całkowite wyłączenie umysłu dla medytacji i co to był za rozmach Dotarłem do domu mokry jedynie od potu, choć momentami leciała mżawka a z siadając z rowera zastanawiałem się o czym to ja myślałem? Lecytyna potrzebna od zaraz


Kategoria stała trasa


  • DST 33.77km
  • Czas 01:11
  • VAVG 28.54km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tęsknota

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 1

Wskoczyłem w suchy podkoszulek i lekko wilgotną jeszcze ciepłą kurtkę rowerową i na trasę, nie kombinowałem wybrałem stałą. Zachodzące słońce i chmury zwiastowały ciekawy zachód. Mknąłem nieskazitelną drogą wprost w objęcia miasta, za którym kłębiły się kolory łamanego światła w atmosferze. Na Koziej Górce wyprzedziłem Bikerkę, rzuciłem jakieś słowo na powitanie i kawałek uśmiechu, nie hamowałem nie zagadywałem, mknąłem do jakiegoś punktu by złowić ostatnie promienie słońca. Daremne moje starania, czas nie ubłaganie popędza ziemię wokoło jej osi i piękno którego się spodziewałem uszło, jak cały dzisiejszy dzień, fajny, miły, ciepły a pozostało po nim ulotne, mgliste wspomnienie i kiedyś, może przypadkiem, przeczytam ten wpis i zrobi mi się ciepło na myśl o polowaniu na ostatnie promienie tego dnia.:)


Resztki piękna, niczym ochłapy, pozostały nad Kozią Górką a chłód i mrok pochłaniał wszystko.:)


Kategoria stała trasa


  • DST 33.65km
  • Czas 01:05
  • VAVG 31.06km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekord

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 2

Dorwałem dziś na "Manhatanie" kufer z plastiku więc go upchałem do Nugget-a, zajęło mi to trochę czasu bo jeszcze musiałem przerobić sakwy a w między czasie różne takie nie potrzebne sprawy no i dzień uciekł ale na wieczór, zebrana energia wygoniła mnie na trasę i od razu rekordy; do Iwin 33,5km/h na Kozią Górkę 31,1km/h, zjazd z Koziej przyblokowany przez samochód z rowerem na dachu.
Rondo i do Kruszyna włącznie całkiem, całkiem ale w Łaziskach totalny bloking, auto które się wytoczyło z podwórka wlokło się po wąskiej drodze niemiłosiernie ani wyprzedzić ani pogonić nic tylko 200 metrów 20km/h. Na poligonie mus przerwa i zakładanie mizernej lampki bo noc mnie dopadła niespodziewanie a potem czad do R. po ciemku bo lampka spełniała funkcje dekoracyjną. Szczęście, że to stała trasa i znam każdą dziurę, właściwie to ich nie ma, parę nie szkodliwych dołków a całość obrysowana białą linią więc prułem  i efekt tego prucia superski.:)


Kategoria stała trasa


  • DST 33.75km
  • Czas 01:06
  • VAVG 30.68km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złamana bariera

Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 2

Zmiana opon, przód na 37-559 CONTINENTAL ComfortContact 5bar i tył 32-622 VITTORIA SOLID ADWENTURE 6bar, pozwoliła mi na pokonanie bariery 30km/h średniej z trasy, że dałem rade po powrocie autem z Wrocławia i jeszcze do Iwin pod lekki wiatr. To trzeba powtórzyć bo jeszcze nie mogę uwierzyć.:) 


Kategoria stała trasa


  • DST 34.05km
  • Czas 01:21
  • VAVG 25.22km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt 7-NIMANT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Późne popołudnie

Wtorek, 22 lipca 2014 · dodano: 22.07.2014 | Komentarze 0

Coś ostatnio waham się co do kierunku jazdy, najpierw obrałem kurs na Sędzimirów ale zawróciłem i pognałem na Lubków, coś mi nie pasowało i w końcu wskoczyłem na stałą. Wiatr wiał jakiś taki północny, ciepły i mocny, fajna przejażdżka ale nie do końca mnie usatysfakcjonowała. Krótko? Albo mało atrakcyjna? Nie ważne, ważne że się odbyła i jest okey.;)


Kategoria stała trasa