4 w skali Beauforta
Wtorek, 4 lipca 2023
· Komentarze(0)
Kategoria wczasy
Zachodnia ściana zaliczona, wybrzeże zaliczone, czas na wschodnią.....

....rowerowanie zaczynamy w Krynicy Morskiej, krótki oblot miasteczka i pakowanie się na tramwaj morski....

.....zaraz po wyjściu z portu pakujemy się na fale, nam się mówi, że 4 w skali Beauforta ale fale przybierały na sile, fala za falą.
W porcie po drugiej stronie, dowiadujemy się, że statek dał sobie półgodziny postoju, by przeczekać nawałnicę ale większa liczba nie padła, bo ten typ jednostki może pływać do skali maks 6....

L
Aplikację włączyłem w Krynicy i zarejestrowała przepłynięcie zalewu, czyli minus 15km, choć rower był w ruchu...;)))
link do wpisu Dudysi

....rowerowanie zaczynamy w Krynicy Morskiej, krótki oblot miasteczka i pakowanie się na tramwaj morski....

.....zaraz po wyjściu z portu pakujemy się na fale, nam się mówi, że 4 w skali Beauforta ale fale przybierały na sile, fala za falą.
W porcie po drugiej stronie, dowiadujemy się, że statek dał sobie półgodziny postoju, by przeczekać nawałnicę ale większa liczba nie padła, bo ten typ jednostki może pływać do skali maks 6....

...płyniemy w towarzystwie Natali, rowerzystki podróżującej do Braniewa, czyli w naszym kierunku....

....do naszej kompani dołącza bosman i przekrzykując wiatr i fale bijące o burtę, toczymy dyskusję o morskiej pracy...

....do portu wpływamy przy słonecznej aurze i tu, rozstajemy się z naszą współtowarzyszką podróży. Ona ma czas, bo w jedną stronę a my mus wrócić na statek...

...rozkminiamy rynek w Tolkmicku i jazda na Frombork. Dudysia po szutrach na Mierzeji ma problem z rękami, więc wybieramy szosę.
Pomysł nie trafiony, pniemy się pod nielichy podjazd prawie 7km i ledwie docieramy na szczyt...

...nasze pierwsze metry na Green Velo a na wzgórze katedralne mamy już tylko z górki....

....po drodze, tuż przy szlaku, skansen maszyn rolniczych i szuter, Dudysi zrzedła mina....

...na nasze szczęście krótki odcinek i docieramy do Fromborka...krótkie zwiedzanie i zjazd na rybkę...

...Kopernikański mural przy plaży objeżdżam z ciekawości, bo to wszystko dopiero się buduje...

...po lodach w stylu holenderskim jedziemy wałami przeciwpowodziowymi do miejscowości Kadyny,
przekonani, że czasu sporo wracamy nie śpiesznie gdy na kilometr przed portem tel. z info - czekają na nas jeszcze 10 min i odpływają.
Rozpędzamy nasze wehikuły i stawiamy się w ostatniej chwili....

...i koniec bajki o nad morskich wojażach, czas nam na zlot.....

....do naszej kompani dołącza bosman i przekrzykując wiatr i fale bijące o burtę, toczymy dyskusję o morskiej pracy...

....do portu wpływamy przy słonecznej aurze i tu, rozstajemy się z naszą współtowarzyszką podróży. Ona ma czas, bo w jedną stronę a my mus wrócić na statek...

...rozkminiamy rynek w Tolkmicku i jazda na Frombork. Dudysia po szutrach na Mierzeji ma problem z rękami, więc wybieramy szosę.
Pomysł nie trafiony, pniemy się pod nielichy podjazd prawie 7km i ledwie docieramy na szczyt...

...nasze pierwsze metry na Green Velo a na wzgórze katedralne mamy już tylko z górki....

....po drodze, tuż przy szlaku, skansen maszyn rolniczych i szuter, Dudysi zrzedła mina....

...na nasze szczęście krótki odcinek i docieramy do Fromborka...krótkie zwiedzanie i zjazd na rybkę...

...Kopernikański mural przy plaży objeżdżam z ciekawości, bo to wszystko dopiero się buduje...

...po lodach w stylu holenderskim jedziemy wałami przeciwpowodziowymi do miejscowości Kadyny,
przekonani, że czasu sporo wracamy nie śpiesznie gdy na kilometr przed portem tel. z info - czekają na nas jeszcze 10 min i odpływają.
Rozpędzamy nasze wehikuły i stawiamy się w ostatniej chwili....

...i koniec bajki o nad morskich wojażach, czas nam na zlot.....

Aplikację włączyłem w Krynicy i zarejestrowała przepłynięcie zalewu, czyli minus 15km, choć rower był w ruchu...;)))
link do wpisu Dudysi