Info
Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 79006.97 kilometrów w tym 5465.08 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.41 km/h i się wcale nie chwalę.Więcejo mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad5 - 1
- 2024, Październik5 - 0
- 2024, Wrzesień7 - 0
- 2024, Sierpień5 - 0
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec11 - 4
- 2024, Maj7 - 2
- 2024, Kwiecień9 - 3
- 2024, Marzec7 - 3
- 2024, Luty4 - 0
- 2024, Styczeń4 - 1
- 2023, Grudzień4 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik6 - 3
- 2023, Wrzesień10 - 2
- 2023, Sierpień5 - 0
- 2023, Lipiec13 - 4
- 2023, Czerwiec8 - 2
- 2023, Maj11 - 2
- 2023, Kwiecień6 - 5
- 2023, Marzec3 - 0
- 2023, Luty4 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień11 - 1
- 2022, Listopad5 - 1
- 2022, Październik8 - 2
- 2022, Wrzesień6 - 0
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec9 - 3
- 2022, Czerwiec12 - 2
- 2022, Maj7 - 3
- 2022, Kwiecień4 - 9
- 2022, Marzec4 - 6
- 2021, Grudzień5 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 3
- 2021, Wrzesień13 - 1
- 2021, Sierpień7 - 1
- 2021, Lipiec16 - 1
- 2021, Czerwiec11 - 2
- 2021, Maj10 - 7
- 2021, Kwiecień12 - 6
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty5 - 6
- 2021, Styczeń9 - 1
- 2020, Grudzień6 - 6
- 2020, Listopad8 - 0
- 2020, Październik8 - 2
- 2020, Wrzesień4 - 7
- 2020, Sierpień9 - 13
- 2020, Lipiec9 - 2
- 2020, Czerwiec17 - 2
- 2020, Maj11 - 18
- 2020, Kwiecień7 - 24
- 2020, Marzec10 - 35
- 2020, Luty6 - 14
- 2020, Styczeń7 - 25
- 2019, Grudzień7 - 16
- 2019, Listopad15 - 33
- 2019, Październik12 - 18
- 2019, Wrzesień15 - 18
- 2019, Sierpień23 - 46
- 2019, Lipiec31 - 32
- 2019, Czerwiec33 - 29
- 2019, Maj13 - 29
- 2019, Kwiecień12 - 35
- 2019, Marzec6 - 35
- 2019, Luty19 - 42
- 2019, Styczeń9 - 13
- 2018, Grudzień10 - 8
- 2018, Listopad10 - 36
- 2018, Październik13 - 31
- 2018, Wrzesień15 - 54
- 2018, Sierpień15 - 17
- 2018, Lipiec24 - 53
- 2018, Czerwiec8 - 33
- 2018, Maj23 - 36
- 2018, Kwiecień13 - 30
- 2018, Marzec6 - 4
- 2018, Luty9 - 4
- 2018, Styczeń5 - 9
- 2017, Grudzień13 - 19
- 2017, Listopad11 - 11
- 2017, Październik12 - 21
- 2017, Wrzesień13 - 39
- 2017, Sierpień12 - 28
- 2017, Lipiec19 - 58
- 2017, Czerwiec20 - 43
- 2017, Maj12 - 22
- 2017, Kwiecień15 - 17
- 2017, Marzec9 - 17
- 2017, Luty10 - 12
- 2017, Styczeń3 - 4
- 2016, Grudzień6 - 6
- 2016, Listopad11 - 7
- 2016, Październik8 - 20
- 2016, Wrzesień19 - 40
- 2016, Sierpień17 - 14
- 2016, Lipiec14 - 32
- 2016, Czerwiec17 - 28
- 2016, Maj20 - 26
- 2016, Kwiecień12 - 16
- 2016, Marzec9 - 13
- 2016, Luty3 - 9
- 2016, Styczeń5 - 16
- 2015, Grudzień11 - 30
- 2015, Listopad10 - 15
- 2015, Październik13 - 23
- 2015, Wrzesień15 - 8
- 2015, Sierpień15 - 37
- 2015, Lipiec16 - 26
- 2015, Czerwiec17 - 25
- 2015, Maj13 - 37
- 2015, Kwiecień12 - 15
- 2015, Marzec14 - 36
- 2015, Luty11 - 41
- 2015, Styczeń11 - 24
- 2014, Grudzień3 - 14
- 2014, Listopad10 - 6
- 2014, Październik9 - 22
- 2014, Wrzesień12 - 20
- 2014, Sierpień27 - 25
- 2014, Lipiec19 - 7
- 2014, Czerwiec17 - 6
- 2014, Maj19 - 11
- 2014, Kwiecień12 - 10
- 2014, Marzec11 - 5
- 2014, Luty4 - 1
- 2014, Styczeń6 - 9
- 2013, Grudzień7 - 14
- 2013, Listopad8 - 6
- 2013, Październik9 - 2
- 2013, Wrzesień13 - 0
- 2013, Sierpień12 - 2
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj11 - 0
- 2013, Kwiecień9 - 0
- 2013, Marzec5 - 4
- 2013, Styczeń2 - 5
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad5 - 0
- 2012, Październik8 - 0
- 2012, Wrzesień16 - 0
- 2012, Sierpień10 - 0
- 2012, Lipiec20 - 0
- 2012, Czerwiec26 - 0
- 2012, Maj23 - 0
- 2012, Kwiecień27 - 0
- 2012, Marzec21 - 0
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad6 - 0
- 2011, Październik13 - 1
- 2011, Wrzesień30 - 0
- 2011, Sierpień25 - 3
- 2011, Lipiec14 - 1
- 2011, Czerwiec21 - 0
- 2011, Maj17 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec4 - 0
- 2011, Luty3 - 0
- 2011, Styczeń7 - 1
- 2010, Listopad5 - 2
- 2010, Październik9 - 0
- 2010, Wrzesień22 - 4
- 2010, Sierpień14 - 3
- 2010, Lipiec18 - 0
- 2010, Czerwiec15 - 4
- 2010, Maj5 - 0
- 2010, Kwiecień8 - 3
- 2010, Marzec6 - 0
- 2010, Luty10 - 2
- 2010, Styczeń2 - 0
- 2009, Listopad1 - 6
- 2009, Październik7 - 2
- 2009, Wrzesień11 - 0
- 2009, Sierpień21 - 5
- 2009, Lipiec13 - 4
- 2009, Czerwiec8 - 3
- 2009, Maj7 - 6
- 2009, Kwiecień9 - 16
- 2009, Marzec4 - 2
- 2009, Luty1 - 1
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień18 - 2
- 2008, Listopad13 - 4
- 2008, Październik8 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień11 - 0
- 2008, Lipiec9 - 0
- 2008, Czerwiec10 - 1
Wpisy archiwalne w kategorii
wczasy
Dystans całkowity: | 3322.34 km (w terenie 605.51 km; 18.23%) |
Czas w ruchu: | 226:04 |
Średnia prędkość: | 14.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.60 km/h |
Suma podjazdów: | 5166 m |
Suma kalorii: | 62304 kcal |
Liczba aktywności: | 56 |
Średnio na aktywność: | 59.33 km i 4h 02m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
59.61 km
10.00 km teren
04:22 h
13.65 km/h:
Maks. pr.:36.20 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:522 m
Kalorie: 2764 kcal
Rower:9-NYSKEY
Folwark na półwyspie
Czwartek, 20 czerwca 2019 · dodano: 20.06.2019 | Komentarze 2
Dzień dwudziesty; Dziś uderzamy na okrążenie jeziora Drawsko, oczywiście na pierwszy odcinek jazdy idzie DK 163 do Rezerwatu Prosino, ruch Polek i Polaków nad morze wzmożony totalnie.......jezioro Prosino to rezerwat faunistyczny z punktem obserwacji ornitologicznej - i chwila oddechu....
...bo jest tu co podglądać, o odpowiedniej porze roku i dnia jest tu ptaków mrowie...
...zmęczyliśmy Drogę Krajową i wpadamy do Kluczewa, poinstruowani jak dalej jechać docieramy do Folwarku na Półwyspie...
...wypijamy kawkę z goframi, z owocowym bukietem i lecimy na punkt widokowy ...
...znajdujemy parking dla rowerów;)))....
...i delektujemy się widokami jeziora....
Spiłowane rogi byka © nahtah
...na zjeździe do Warniłęg-u natykamy się na olbrzymie stado krów a wśród nich byk, ze spiłowanymi rogami wodził rej, bo konkurencji żadnej miał;)))...
...do Kluczewa kieruje nas grupa nastolatków, jednemu z nich padł rower i próbowałem reanimować lecz przekręcona nakrętka tylnej osi koła nie dawała szans na dalsza eskapadę, my za to trafiamy bez błędnie i delektujemy się ddr-ką relacji Połczyn Zdrój- Złocieniec...
...owa rowerowa kryje wiele atrakcji, jak między innymi ten pająk-ławka...
...rowerową docieramy do pałacu w Cieszyno, gdzie szamamy przepyszne pierogi, nad plażą z kąpieliskiem, gdzie szał "nagich ciał" wyrywał słońcu brąz;)))...
...z Cieszyno jedziemy w las o jedną drogę za daleko ale kapliczka odkryta na tej drodze mówi nam, że kierunek obraliśmy idealny.....
...leśna droga oferuje nam CISZĘ NIEBIAŃSKĄ, kilka kilometrów błogostanu...
...zjazd piaszczystą drogą wprost do Głęboczka nad plażę jeziora Krosino lecz stroje kąpielowe na kwaterze a walet nie wchodził w grę, na prawo i lewo wielu wczasowiczów długołykendowych...
...przeprawiamy się mostem nad rzeką Drawa co łączy ze sobą wiele jezior, które tak skrzętnie fotografujemy...
Pradawny Słowianin © nahtah
...pałac w Siemczyno nie zaoferował nam niczego, bo przygotowania do wesela, więc mkniemy do Czaplinka na mrożoną kawkę a potem zjeżdżamy nad wodę i wzdłuż jeziora rowerową przy której odkrywamy zaklętego w drzewie Słowianina z przed wieków...
...Czaplinek jeszcze nie wszystkie tajemnice swoje nam zdradził ale jedno jest pewne, dojazd tu, z każdej strony oferuje nam polodowcowe uformowanie terenu i niespodzianki podjazdowe, pod które trzeba pchać.;))))
Samotny Biały Żagiel © nahtah
Grill nastawiony, piecze się kiełbaska, na horyzoncie ciemne chmury spowiły wody jeziora, samotny biały żagiel płynie i płynie, a my czekamy na kiełbaskę i fajerwerki zachodzącego słońca.;)))
Kategoria wyprawa, wczasy, Brzegami jezior
Dane wyjazdu:
20.46 km
6.00 km teren
01:35 h
12.92 km/h:
Maks. pr.:31.70 km/h
Temperatura:31.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:146 m
Kalorie: 976 kcal
Rower:9-NYSKEY
Troć
Środa, 19 czerwca 2019 · dodano: 20.06.2019 | Komentarze 2
Dzień dziewiętnasty; Wpadam na kwaterę tylko na chwilę, smaruję łożyska i zabieram Dudysię na rybkę pod zamkiem Drahim na brzegu jeziora Żerdno..........z napełnionymi brzuchami, objeżdżamy jezioro drogą brukowaną z końskim łbem...
....spędzamy tam chwilę i decydujemy się.....
...na kawę w Czaplinku, pijemy w scenerii jachtowego portu i rozmawiamy z trzema kawalerami z odzysku o poziomkach;))))...
...po powrocie do Starego Drawska, próbujemy dostać się na parkowy cypel lecz tablica prywatne, hamuje nasze zapędy, cykamy fotę naszego cypla i wracamy z zakupami...
....na kolację przy zachodzącym słońcu ale najpierw idziemy popływać, takie schłodzenie ciała orzeźwia nas i wprowadza w przemiły nastrój.;))))
...na rybnym obiedzie wyłączam gps-a, orientuję się po kilometrze, uff kolejny raz się udało, rowerowy licznik mocno szwankuje i mogę liczyć na konkrety tylko z telefonu.;)))
Kategoria wyprawa, Nordic Walking, wczasy, Brzegami jezior
Dane wyjazdu:
85.11 km
5.50 km teren
03:56 h
21.64 km/h:
Maks. pr.:48.10 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:565 m
Kalorie: 2575 kcal
Rower:9-NYSKEY
Szlakiem zwiniętych torów
Środa, 19 czerwca 2019 · dodano: 19.06.2019 | Komentarze 2
Dzień dziewiętnasty; Budzę się o 4,15 i leżakuję dwie godziny bezczynnie, koniec końców na ósmą zero, zero jestem gotów na samotną wyprawę po Drawskim Parku Krajobrazowym ale kawka z Dudysią, która postanawia przedpołudnie spędzić z książką zajmuje godzinę i o dziewiątej.....Zamek Drahim w Starym Drawsku © nahtah
...objeżdżam zamek Drahim i kieruje się na szlak Doliny Pięciu Jezior...
...typowej drogi rowerowej nie ma, za to koński łeb, piach, kamień i betonowe jumby królują na szlaku, który prowadzi mnie do Kluczewa, tam postanawiam kontynuować podróż DK-163, bo po drodze pięć jezior przepięknych tego szlaku.
I co z tego, kiedy droga nie bezpieczna, tir pogania tira, osobówka osobówkę i często w konwojach po kilkanaście aut....
...na lewo barierka, na prawo stroma ściana wzgórza, porośnięta lasem a tuż przy drodze gładka tafla jeziora, kiedy już znajduję miejsce do cyknięcia foty, to jest to po drugiej stronie i pod słońce i ostatnie jezioro, efektów zero.
Dojeżdżam do Połczyna Zdrój - miasto niezbyt zwraca moja uwagę, szukam smaru do łożysk, znajduję w sklepie z częściami do aut gdzie gość rowerzysta naprowadza mnie na ddr-kę, opuszczam miasto...
Długi zielony szlak © nahtah
....i pnę się pod górkę, gdzie wita mnie baner szlaku i to nie byle jakiego...
...pnę się ciągle pod górę a po bokach coraz wyższe skarpy, momentami dochodziły 10-ciu metrów...
...piękna asfaltowa trasa, zieleń spowijała ją na całej trasie. Podjazd kończy się po siedmiu kilometrach a na prostej zaczyna wiać z przodu...
...bliskość wielu jeziorek dodawał ochłody, to - zwane jeziorem nenufarów - miało stróża, dumny perkoz suszył skrzydła ale fota mi umknęła...
...inne zalały las i łąki przy których na ddr-ce wylegiwało się sporo jaszczurek...
...na przestrzeniach łąkowych zagonów, żurawie patrolowały wilgotne niecki...
... a przestrzeń ta, przeogromna i zielona, dawała poczucie niekończącego się, niezmierzonego areału...
...na innych łąkach, gdzie siano zwinięte w bele leżakowało, bociani patrol wyłapywał co lepsze kąski owadzich maruderów...
...minąłem ze cztery dawne stacje kolejowe, przerobione na rezydencje hotelowe a trasa ciągle się nie chciała skończyć.
W końcu docieram do miejscowości Złocieniec a na liczniku wyszło, że szlak ciągnął się przez 36 kilometrów, czystym nie skazitelnym asfaltem...
...szamam w pierwszym lepszym sklepiku małą kiełbaskę z kromką chleba, zapijam tymbarkiem i jazda do żonki, ostatnie 20km główną i pod wiatr ale jestem na czas, bo umówiony na miejscową rybkę, czuję jak po kichach rozchodzi się dźwięk marsza.;))))
Kategoria wyprawa, wczasy, Brzegami jezior
Dane wyjazdu:
4.17 km
2.60 km teren
00:31 h
8.07 km/h:
Maks. pr.:23.60 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 41 m
Kalorie: 380 kcal
Rower:9-NYSKEY
Jezioro Drawsko
Wtorek, 18 czerwca 2019 · dodano: 18.06.2019 | Komentarze 2
Dzień osiemnasty; Nie spieszymy się , sen trzyma nas do siódmej, śniadanie, kawka i pakowanie samochodu. Godzina 9,16 jesteśmy już pod Tesco, ostatni zakup w aptece i ruszamy na kolejną przygodę;)))))..........jedziemy na Nową Sól i A3 do Gorzowa Wielkopolskiego, zjeżdżamy na Wałcz a po drodze za wsią Licheń zajeżdżamy na
żurek do jakiegoś hotelu ale do kawki nie mieli ciasta więc pogmatwanym trafem....
....trafiamy do pałacu w Mierzęcinie, latte było miodzio i to podwójne za jedną cenę, ale szarlotkę to zapamiętam na długo, bo przyszła już po wypiciu kawki i ta cena - 25zeta bez mrugnięcia, z otwartymi ustami ubyło mi z kiesy, no nie powiem, smaczne ciacho, z owocami i lodem ale ...
....przy okazji oblecieliśmy Ogród Japoński, zachwyceni wracamy na trasę....
....i docieramy do Starego Drawska, dawniej Drahim, taki widok mamy z okna Holenderki, siedem kroków do lustra wody...
...szybkie wypakowanie, przebieranie i jedziemy okukać cypel, na drodze przeszkody po zeszłotygodniowej nawałnicy ale przedzieramy się...
Widokowe wzgórze Czaplinka © nahtah
...przez krzaki, po polach, po łąkach, wspinamy się na szczyt widokowy i odnajdujemy drogę, wpierw wzdłuż pastucha a potem przez las...
...jedziemy do jedynego sklepu i prowiantujemy się na kolacjo-śniadanie zaliczając po drodze drogę pomostów...
...szamamy kolacyjkę, popijamy korzenne piwko i patrzymy na magie zachodu;)))))....
Łakome łabędzie © nahtah
...wyczuły nas łabędzie i w liczbie niepoliczalnej - jak dla mnie, po łyku piwa to norma;))) - zleciały się na wyżerę, sycząc i skubiąc się nawzajem...
...kończę wpis w bajkowej scenerii a komary tną niemiłosiernie, ubieramy długi rękaw i siedzimy w ciszy nad jeziorem Drawsko w miejscowości Stare Drawsko.;))))
Kategoria wyprawa, wczasy, Brzegami jezior
Dane wyjazdu:
72.42 km
2.50 km teren
04:02 h
17.96 km/h:
Maks. pr.:38.50 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1046 m
Kalorie: 2873 kcal
Rower:9-NYSKEY
Moczary "Koło-brzegu"
Sobota, 4 maja 2019 · dodano: 04.05.2019 | Komentarze 2
Zimno jak diabli, odczuwalna temperatura 3 stopnie. Jadę autem na przegląd - problem - pęknięty uchwyt tłumika, załatwiam sprawę drutem, bo mechanik zajęty i nie da rady. Ogarniam sprawę do 9,00.......i jadę do centrum odszukać nadmorską DDR-kę do Ustronia M.....
...przejazd przez port owocuje perełkami...
...jest ich bez liku a słońce pozwala na zdjęcia...
....objeżdżam latarnię i kierunek molo...
...krążę, zachwycając się wszystkim...
...wpadam na rowerową i mknę z wiatrem po porcję rzeźbionej galaretki...
...rowerostrada wymiata, wzdłuż której między Kołobrzegiem a Ustroniem moczary, ciągną się kilometrami...
...szykują wylęgarnie komarów...
...ale to też ostoja ptactwa...
....galaretka kupiona i powrót na rybkę w parku Żeromskiego, potem spotykam dziewczyny, zaprowadzam je tam , wypijam kawkę i w trasę do...
.
Stalowe rumaki © nahtah
....Grzybowa, pod wiatr jedzie się gorzej ale DDR-ka jest tak świetna, że nie przejmuję się tym wcale....
...słońce tak pięknie świeciło, podnosząc temperaturę, że pociągnąłem do Dźwirzyna...
...powrót z wiatrem to czysta przyjemność, jeszcze zakupy do kolacji i oczekiwanie na zachód.;)))
Koniec wyprawy.;))))
Dane wyjazdu:
82.66 km
8.50 km teren
04:10 h
19.84 km/h:
Maks. pr.:43.60 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:491 m
Kalorie: 2566 kcal
Rower:7-NIMANT
Ruda mama i Ogrody Hortulus
Piątek, 3 maja 2019 · dodano: 03.05.2019 | Komentarze 0
Drugi dzień w Kołobrzegu, dziś jedziemy do Dobrzycy autem i stamtąd wyruszam na objazd gmin a dziewczyny rzucają się w labirynty ogrodów Hortulus.......podbieram fotę Dudysi, robioną z wieży widokowej...
Ruda mama i Ogrody Hortulus © nahtah
... i ruszam w trasę do Koszalina a przy bramie natykam się na rudą mamę z czterema młodymi - niespodzianka...
...wieje ciut mniej za to dookoła krążą chmurzyska z których pada i co gorsza, jadę za nimi, między nimi, i z nimi, i czekam kiedy się nadzieję na mokre....
...zaliczam Koszalin a festyn w rynku zaoferował mi smaczne, pieczone kartofle z mięsnym dodatkiem duszonym na olbrzymiej patelni.
Wyjazd w stronę Mielna za przypadkowym bikerem, który okazał się czarodziejem Arkiem, wyprowadza mnie drogami rowerowym po za miasto, więc nie tracę czasu na szukanie drogi, chwilę gadamy i jadę dalej sam....
...w Mielnie tłumy, do Gąsek lecę asfaltem i tam, za latarnią, wpadam na leśną drogę rowerową do Ustronia...
....przed granicą miasta zaliczam ujście rzeki Czerwona....
...w Ustroniu Morskim ładuję kawkę i rzeźbione galaretki - dla kolan...
...potem gubię drogę i zaliczam ślepą drogę, jeden raz, drugi raz, trzeci raz i w końcu odnajduję rowerowy szlak i po paru kilometrach okazuje się, że na drodze stawiają most nad autostradą, zawracam i jadę przez pola, przede mną robi się ciemno , mijam jeziorko z którego wyjeżdża wędkarz. Jadę za nim i dopadam asfaltu - do celu 6km...
,,,,niestety, na sucho nie dało rady, grad mnie zbił a deszcz zmoczył i tak kończę wyjazd.;)))
...góry tu też nie chude.;)))
Dane wyjazdu:
105.38 km
10.20 km teren
05:14 h
20.14 km/h:
Maks. pr.:48.30 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:763 m
Kalorie: 3344 kcal
Rower:9-NYSKEY
Krzywy las i krzyk mewy
Czwartek, 2 maja 2019 · dodano: 02.05.2019 | Komentarze 9
Nim ruszyliśmy, przygód mieliśmy co nie miara ale takie rzeczy zawsze nas spotykają - jedziemy, oczywiście autem do celu(to było wczoraj) wspominam , bo rowerem nie dało się pojeździć po dotarciu, bo....
....bo dziewczynom chciałem pokazać "krzywy las" i przez to w okolicach Dąbie trafiliśmy na zakorkowaną S3 i S6, błądzimy przez chwilę i dojeżdżamy do pętli a tam jeszcze gorzej, na autostradę próbujemy wjechać z trasy na Wielgowo i w ostatniej chwili rezygnuję, jedziemy do Wielgowa a tam stop, nie wiem gdzie dalej jechać, otwieram mapę i nagle pojawia się "Merlin" czarodziej z przed wieków.
- Pomogę - mówi - poświecę chwilę czasu i podjadę przed wami, jedźcie za mną - mówi.
Jedziemy dwa kilometry za Range Rowerem dziurawą trasą, gość pokazuje palcem i mówi - przez las 200 metrów i trasa na Chociwel, mamy objazd, dłuższy, bo dłuższy ale cudowną trasę i dziwnie pustą, aut prawie zero i sporo czarodziejek w miniówach - dziwne i tak do Chociwela.
Po kilkudziesięciu kilometrach zaliczamy Węgorzyno i skok przez Łobez do Świdwina a dalej, prościutko do celu....
...późno przyjechaliśmy, spacer pod wieczór nie pozostawił wrażeń z widoków a rano obudził mnie krzyk, dziwny to był krzyk, do momentu całkowitego przebudzenia i zajarzyłem, to był krzyk mewy a my jesteśmy w Kołobrzegu....
...rano ruszam w trasę, wieje, bardzo wieje a przede mną 50 km pod wiatr...
...ale pieszych i rowerzystów mnóstwo...
....punkt widokowy przy hotelu Havet w Dźwirzynie a obok przepiękna trasa rowerowa...
...morskie bałwany rosną w oczach wiatr jest coraz mocniejszy ale droga rowerowa przez las częściowo mnie chroni - częściowo...
....w Mrzeżynie nawiewany piach na falochrony nie pozwolił dojechać do latarń...
...poszła fota z daleka, jak z bliska nie dało rady - brama do portu....
...czyste powietrze zapychało mi płuca jodem, zrobiłem tu konsumpcję i ....
....spotkałem zaplątana parę, ona na góralu z jednym haskim a on na trójkołowym wózku z trzema z krzyżowali smycze na szutrowym odcinku widokowym.
Dalej jadę kostką, szutrem, betonem, kostką i trafia mnie do bólu...
...koniec końców docieram do Pogorzelicy i czerwonym asfaltem gnam ile sił wzdłuż wąskotorowej kolei i pada mi bateria w aparacie a druga nie załadowana...
Shrek zadowolony © nahtah
...czas upływa na walce z wiatrzyskiem i osiągam Rewal, Shrek zadowolony...
...przy "Małym Księciu" dłuższa pogawędka z miłośnikiem rowerów...
....i docieram do wielorybów, jeszcze rzut beretem i klif przed Trzęsaczem...
....niestety deszcz pogonił mnie na powrót.
Zawracam i grzeję do Trzebiatowa....
...zostawiam rower i cykam Sanktuarium Maryjne w Trzebnicy, wracam do poziomki a tam gościu - chhhhhciałem Ci zap....lić ten rowerek. To mu odpowiadam - to by Cie popie....iło, żółwik - mówię - i powodzenia dodaję, odjeżdżam a w lusterku dostrzegam jeszcze zdziwioną minę gościa;)))...
...jeszcze wiele atrakcji mnie spotkało, gdy szukałem dziewczyn po mieście, bo One miały klucze do pokoju, przy okazji zupkę rybną zjadłem i kawkę z ciastem wrzuciłem na ruszt a powrót w deszczu nawet nie zauważyłem....;)))
Dane wyjazdu:
45.05 km
15.30 km teren
03:23 h
13.31 km/h:
Maks. pr.:26.10 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 448 kcal
Rower:9-NYSKEY
S.P.N.
Poniedziałek, 20 sierpnia 2018 · dodano: 20.08.2018 | Komentarze 2
Słoneczny poranek, o szóstej punkt, koncert żurawi otwiera mi oczy.Ostatni dzień nad morskiej wyprawy, czas się pożegnać i to z wykopem. Pomimo problemu z autem decydujemy się na Łabę.
Moja improwizacja naciągu linki sprzęgła działa więc pakujemy rowery i jedziemy nad jezioro Sarbsko do miejscowości Sarbsk.
Cicha, spokojna wieś na uboczu, odgrodzona od świata lasem, jedziemy leśną piaszczystą drogą, przechodzącą w twardy szuter, by w Nawocinie przejść w asfalt...
...zwiedzamy tam pałac i szlakiem do Łeby, kiepskim, betonowym szlakiem...
....w Łebie szukamy wędzarni ryb, krążąc po uliczkach wśród tłumu turystów, rybka przy portowej przystani smakuje wybornie, za to kawałek dalej po gofrach ala zakalec jesteśmy tak zdegustowani, że jedziemy do wylotu portu na pełne morze...
...oddychamy pełną piersią....
...i zachwycamy klimatem, czujemy tu magię i moc morskiego akwenu a samotny biały żagiel nie jest już samotny, stara karawela z czasów Zygmunta III Wazy, ochoczo mu towarzyszy;)))....
...po nadmorskim zachwycie czas na kolejne mocne uderzenie dla zmysłów - jezioro Łebsko i wieża widokowa w Rąbce...
...czarujące widowisko, rozlane po horyzont, mamiło nas swym pięknem, aż z trudem ruszyliśmy do kolejnej atrakcji...
...docieramy w to miejsce pięciokilometrowym, betonowym szlakiem i już na wstępie podziwiamy piękno natury a to dopiero przedsmak...
...ruchome wydmy, zapierają dech...
...są rozległe i mocno egzotyczne, cykamy foty i wracamy a szlak...
...czas na pożegnanie z morzem...
...plaże w Słowińskim Parku Narodowym są czyste, woda czysta, czyste lasy i niebo błękitnie czyste.
Szamam bułkę, robię foty i delektuje widokiem, czy może być coś piękniejszego, gdy ciepła morska bryza, lico owiewa, gdy słońce delikatnie grzeje, szum morskich fal i krzyk mew w utworze natura gra ulotną melodię odpoczynku?;)))
Dzień się kończy, wyprawa dobiega końca, jeszcze noc i długi powrót trasą A1,S8, A4, pisze i wzdycham, było zaje...................;)))
Dane wyjazdu:
64.06 km
27.66 km teren
04:00 h
16.01 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 626 kcal
Rower:9-NYSKEY
Ujście Piaśnicy
Sobota, 18 sierpnia 2018 · dodano: 19.08.2018 | Komentarze 2
Awaria auta zmusza nas do szukania mechanika i nowego lokum, wszystko znajdujemy w Sławoszynie, po przeprowadzce decydujemy się na trzecie podejście na Oko Kaszubów, moja improwizacja w aucie trzyma więc robimy szybki wyskok......upragnione foty, pizza pod wieżą i powrót ...
....jedziemy rowerami do Starbanina, kierunkowskazy wskazują na wspaniały pałac, jedziemy ER10 przez las, pniemy cały czas pod górkę i pod wiatr a na miejscu okazuje się, że zamknięty, zaniedbany, zarośnięty...
....zjeżdżamy do Choczewskiego jeziora i spotykamy znajomego z "poziomowanego" ale bez poziomki z rodzinka a wakacjach, chwila pitu, pitu, kawałek dalej posiłek i do Chłoczewa na kolejny pałac...
...zapowiadany drogowskazami, okazuje się siedzibą pomocy społecznej i w równym stopniu zaniedbany jak poprzedni, wracamy do Lublewka i ta samą drogą, przez Słuchowo do Sławoszyna i do Białogóry, tam tłok, przebijamy się z trudem...
....i gnamy leśnym duktem do ujścia Piaśnicy, celnie trafiając na zachodzące słońce, nie czekamy na kumulację fajerwerków, nie chcemy, by noc nas dopadła na leśnej szutrowej drodze....
...w Karwieńskie Błoto Drugie ostatni rzut okiem na niebo i przy Piaśnickich Łąkach, wjazd na asfalt, jeszcze Karwieńskie Błoto Pierwsze i Sławoszyno, gwiazdy już mocno świecą a stado żurawi ostatnim krzykiem zamyka nam dzień.;)))
Dane wyjazdu:
73.32 km
8.00 km teren
03:25 h
21.46 km/h:
Maks. pr.:54.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 812 kcal
Rower:9-NYSKEY
Wejherowo
Piątek, 17 sierpnia 2018 · dodano: 17.08.2018 | Komentarze 2
Przed poranną kawką, spacer po plaży........jeszcze pusto ale w przeciągu godziny będzie tu tłoczno, uciekamy na kawkę. W południe wsiadamy do auta i kurs na Oko Kaszubów, jedziemy spokojnie a pedał sprzęgła zaczyna szwankować, w Krokowej tankuję gaz i decyduje powrót z poszukiwaniem mechanika, znajdujemy go w Karwieńskich Błotach.
Niestety, diagnoza brzmi nieprzyjemnie, mus wymienić linkę z samoregulatorem, który nawalił, już drugi raz - reklamacja nic nie dała, umawiamy się na wymianę i zaklepujemy sobie pokój na dwa dni. Linka będzie w poniedziałek rano i mus przedłużyć urlop....
....po obiadowych pierogach Dudysia na odpoczynek po ostatnich wojażach a mnie pognało do Wejherowa które spędzało mi sen z powiek....
....pędzę przez lasy ale główną, trasa rowerowa jest szutrowa, dużo kamieni, które spowalniają, a po drodze mijam pomnik ludobójstwa z II W.Ś. ale fota nie chce się załadować, wklejam rozjazd rowerowy na rondzie w Wejherowie...
....zaczęły się fajerwerki, na które - jadąc przez Rede - myślałem, że nie zdążę, udało się w Rekowo Górnym...
...gdzie zaliczam pałac Wieniawa....
...mieszczący hotel...
...dalej prę do przodu główną, ruch duży ale to jedyna droga na szybki powrót...
...jutro trzeba wcześnie wstać i opuścić pokój i jechać na nowe do mechanika, który też chce mieć wolny łykend.:)
Trasa; Chłapowo, Władysławowo, Swarzewo,Gnieżdżewo, Puck, Pałczyno, Darzlubie, Leśniewo, Domatówko, Wielka Piaśnica, Wejherowo, Reda, Rekowo Górne, Sławutówko, Budzewo, Pałczyno, Puck, Gnieżdżewo, Swarzewo, Władysławowo, Chłapowo.