Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 84057.55 kilometrów w tym 5643.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
34.49 km 1.50 km teren
02:01 h 17.10 km/h:
Maks. pr.:37.70 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Czereśniowa słodycz

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 0

Poobiedni wypad do Iwin, Teściowej urodziny a wszystko pod czereśnią z czarnymi, słodkimi owocami. Kawka, ciastko, morze napojów chłodzących i w trasę, Drugie spotkanie z Tomkiem i jazda po stałej trasie. Na drogach bikerów bez liku, ręka bolała od pozdrowień.;) Dzień całkowicie rowerowy.;)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
64.77 km 1.00 km teren
02:26 h 26.62 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Temperatura:34.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Deszczowa zabawa

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 2

Poranny wypad, gorąco, trasa w kierunku Kraśnika, w kierunku ciemniejących chmur. W Kraśniku zachodzi słońce, na wyjeździe do Łąki dopadają mnie pierwsze krople letniego deszczu. Jadę, w Łące zaczyna się uspokajać, w Bolcu boczniówkami dojeżdżam do głównej i równoległą do niej prę do cmentarza Kutuzowa przed wjazdem dopada mnie ulewa i na pół godziny mus czekać pod wiata przystanku. Wreszcie się uspokaja i w deszczu schodzącym po drabinie, jadę na herbatkę do siostry. Pitu, pitu przy zielonej z pączkami jej roboty kolejne pół godziny. Biorę wskazówki w kierunku średniowiecza i jadę na spotkanie z mrokiem przeszłości. Dojeżdżam i nieczynne więc pstryk fotę z dalsza i powrót a za plecami błękit  i parówa przedemną.;)


Oto gród słowian z dalsza....


...i trochę z bliższa.;)

Powrót szybki pod wiatr, sporo bikerów i na całym powrocie tylko słońce i mocny wiatr ale taki co kręcił nie zdecydowanie, lato jest superskie.;)

Tras;R. Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kraśnik Kol. Kraśnik Górny, Dolny, Łąka, Bolec, Brzeźnik, Bolec, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny, R.

P.s. po drodze spotkałem TomSawyer-a zamieniliśmy dwa słowa i umówiliśmy na sobotę do Berzdorfersee, może coś z tego będzie, nowa wycieczka wskazana a w zanadrzu mamy jeszcze wypad do Kromlau łącznie z Geoparkiem i Bad Muskau. Mam nadzieję, że Nysken będzie gotowy na takie wypady.:)
Kategoria wycieczka


Dane wyjazdu:
54.20 km 1.00 km teren
03:35 h 15.13 km/h:
Maks. pr.:38.50 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

W poszukiwaniu wody

Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 04.07.2015 | Komentarze 0

Czas nad wodę, wybraliśmy Krępnicę, trasa stała i spokojnym tempem dotarliśmy pełni optymizmu.
Woda była i ludzi było lecz od strony naszego przybycia woda nie ciekawa - zupa - więc nie pchaliśmy się na zapchane miejsca plażowe i ruszyliśmy na rynek w Bolcu na lody a tam n1cram.
Pogadali lody zlizali i powrót stałą do R. Mówili, że gorąco a na rowerze idealnie, tylko jechać.;)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
14.87 km 0.00 km teren
00:30 h 29.74 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:34.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Po truskawki

Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 04.07.2015 | Komentarze 2

Jeszcze są, poziomkowe truskawki, duże, soczyste, słodziutkie i może jeszcze będą przez tydzień. Wczoraj jak zastaliśmy ich brak to się smętnie zrobiło, bo jakby nie patrzeć, sezon truskawkowy jest wybitnie wspaniały.;)
Kategoria fotowypad


Dane wyjazdu:
36.05 km 0.00 km teren
02:08 h 16.90 km/h:
Maks. pr.:38.90 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Jubileusz

Wtorek, 30 czerwca 2015 · dodano: 30.06.2015 | Komentarze 2

W  roku 2005 w czerwcu wyjechałem swoją pierwszą poziomką - nahtah-em był to LWB-chopper długi, dwu i półmetrowy rower a jego pełna nazwa to nah'tah ni yez'zi (aż tak nie jeździ) po indiańsku mały wódz. Kiedyś wszyscy byliśmy indianami a kto czytał Szklarskiego to wie.;)
 Chopper przeminął a na jego poligonowej ramie zdobywałem szlify doświadczenia po całym Dolnym Śląsku, to pozwoliło mi zbudować lepsze i szybsze poziomki i bujać się dalej a w między czasie do rowerowania zarazić wielu ludzi w tym i moją żonę.
Spełniłem wiele marzeń rowerowych między innymi przeniesienie parady rowerowej z Jeleniej Góry (byłem osiem razy)do Raciborowic i udało się, nie dość, że się odbyła, że się udała to jeszcze weszła w cykl corocznych imprez gminy.
Rok w rok udaje mi się przejechać około czterech tysięcy kilometrów a od kiedy jeżdżę z żoną jazda nabrała lepszego smaku, większej kultury i poszerzyła horyzonty które weszły do planów na przyszłe wycieczki.
W jeden miesiąc w roku staram się przejechać 1000km i ten rok jest szczególny bo przejechałem go z żoną a do tego, to Ona miała więcej na liczniku. 
I tak minęło dziesięć lat bujania się w poziomie, a po dzisiejszym wypadzie, żona zapowiedziała, że w jej rowerowym życiu musi się pojawić poziomka i zacząłem starania, będzie się działo oj będzie.;)))))

Pozdrawiam roweromaniaków, rowerowo zakręconych, szalonych kolarzy, wyczynowców, sympatyków rowerów i wszystkich na poziomie.;))))

Pozdrower!!!!

Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
17.98 km 8.50 km teren
01:12 h 14.98 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Droga dla czołgów

Poniedziałek, 29 czerwca 2015 · dodano: 29.06.2015 | Komentarze 2

Po pracy na rower i do pracy, popołudniowa zmiana. Asfaltem do Warty i trzy godziny na dachu.;)
Powrót szutrami i wokoło stawu poflotacyjnego tylko że - tym razem i ostatni raz tą drogą - skręciłem w lewo i trafiłem na czołgową drogę; głazy, koleiny, bajora a woda w kałużach gdy chciałem opłukać w nich koła z błota okazywały się błotem rozrzedzonym, utytłałem się po pachy.
Wyjazd na mocno ubity szuter i widok na wodne ptactwo w oddali na rozlewisku tego"stawu" zrekompensował mi błotną niespodziankę.
Dalej było już normalnie choć parę zasadzek orne ciągniki zostawiły lecz widok na Grodziec i  osiedle w R. i ta zieleń bujna i ta natura sprawiły, że odpłynąłem. Pośpiech do domu!? Że po pracy, że głodny, że zmęczony a zapomnij, po prostu jechałem i jechałem, wolno nieśpiesznie i choć nie wiele przejechałem to szutrowe podjazdy i kamienisty skrót do R. sprawił, że poczułem nasycenie jazdą ale tak jest po pracy.;)   
Kategoria do pracy


Dane wyjazdu:
82.76 km 7.30 km teren
04:54 h 16.89 km/h:
Maks. pr.:34.80 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Poziomki

Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 28.06.2015 | Komentarze 0

Chmury ciężkie, ołowiane, nisko wiszące takie deszczowe lecz deszczu z tego żadnego więc co! Na rower i w las wpierw szutry Wału Okm.

Odkąd odkryliśmy autostradę leśną jakieś sto metrów przed tą wieżą, to już tędy
nie jeździliśmy a dziś wybraliśmy drogę koło tej wieży obserwacyjnej - kiedyś drewnianej...


...i przyjechał człowiek do lasu poziomką na poziomki, takie dorodne poziomki a jakie jagody duże były, że mniam...



a potem zachciało nam się wiatraka i heja kierunek Chojnów do Jerzmanowic a tam się okazało, że w portfelu dyszka i konsumpcji nie było a nawet herbatki.

Chmury wiły się gęste, niż jakiś dołował tak, że nie chciało sie gadać, Dudysia jeszcze strzeliła fotę w Starym Łomie, zafascynowana oryginalnymi oknami kościoła i tyle było pstrykania.
Dojechaliśmy do Kraśnika i pokazało sie słońce lecz my już umęczeni, drałowaliśmy czym prędzej do domu nie zważając na ciepło i piękno budzącego się lata, nawet festyn w Kruszynie sobie odpuściliśmy, byle by do domu.;)

Trasa; R. Jurków, szutrami do Ganczar i dalej do Okmian, główną szosową przez Krzywą do Jerzmanowic przed Chojnowem, Groble, Witków, Stary Łom, Modła, Gromadka, Krzyżowa, Kraśnik Dolny, Bolec, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny, R.:)

Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
55.44 km 0.00 km teren
02:05 h 26.61 km/h:
Maks. pr.:43.80 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

W deszczu

Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 27.06.2015 | Komentarze 2

Wreszcie się wyrwałem, pogoda mocno zachmurzona ale się nad tym nie zastanawiałem nie mogła mi popsuć choć krótkiej przejażdżki.
Ubrany na letniaka ruszyłem stałą już trasą na Krępnicę gdzie dopadł mnie deszcz. Z początku schodził po drabinie ale po pięciu kilometrach  zaciągnął się na zachodzie i zaczął mocniej dawać. Zweryfikowałem więc trasę i powrót stał się oczywisty po 30km - trudno się mówi, mam jeszcze trzy dni na wykonanie planu. W Kruszynie deszcz zelżał i do domu wróciłem na pół wilgotny.;)
Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
26.07 km 8.25 km teren
01:40 h 15.65 km/h:
Maks. pr.:36.20 km/h
Temperatura:23.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET

Las

Niedziela, 21 czerwca 2015 · dodano: 21.06.2015 | Komentarze 0

Krótka trasa po terenie z kawką w Iwinach....


..,. z osiedla do kościoła i przed nim na cmentarz i obok niego na punkt widokowy nad osiedlem....


...szutrem przez las a jego początek (800m) to jeszcze blizna, powoli odradzający się las, kiedyś set letni ale parę lat temu, huragan Emma zabrał las w jedną noc zsyłając trąbę powietrzną co z korzeniami drzewa rwała a jak nie mogła to tak powykręcała, że nadawały się tylko do usunięcia....


...takiego widoku za czasów świetności tego lasu nie sposób było zobaczyć, tylko drzewa, gęsty las a teraz przez lornetkę widać wieżę widokową na Smrk - u...


...dziś góry w pełnej chwale a wczoraj, byliśmy pod nimi i je nie zobaczyliśmy - widok na Iwiny ze zjazdu z Lubkowa od strony fermy.;)

Trasa po szutrach wału Okmiańskiego.
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
143.23 km 0.65 km teren
08:41 h 16.49 km/h:
Maks. pr.:52.30 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

XV Parada Rowerów

Sobota, 20 czerwca 2015 · dodano: 20.06.2015 | Komentarze 7

Moja Ósma parada z dziewięciu na które się wybrałem, siódma pod rząd lecz tym razem nie sam, jechała Dudysia i TomSawyer.
Rano ulewa wyjazd o piątej przesunęliśmy o półgodziny, udało się, deszcz osłabł i zanikł.
Ruszyliśmy na spotkanie przygody, punkt zborny Brunów....


...uradowany Tom, przyjechaliśmy wcześniej od Niego o jeden kilometr szybciej;)...


...pogoda pochmurna i wszędzie mokro po przejściu frontu i aparaty nie miały co robić
 ale zdarzały się widokowe rodzynki - rzeka Bóbr przed wjazdem na tamę Pilchowicką...


...na tamie brak wody - wyschła, mimo ostatnich opadów....


...most dla szynobusa stoi w najlepsze...


...Perła Zachodu - urzekająca jak zawsze lecz i ona wody miała tyle ile rzeka....


...do Perły... bo za nią droga rowerowa do samej Jeleniej Góry....


...jeszcze widok na mostek pod Perłą....


...i błękitna Parada Rowerów - XV - ta....


...meta i Trophy Maja Włoszczowska MTB race...

Po  zapisaniu i pobraniu koszulek - było ciastko i kawa, a po paradzie - pierogi i zielona sancha.
Powrót prawie tą samą drogą,  dwa razy chowaliśmy się pod drzewami bo dopadał nas deszcz ale ogólnie pogoda dopisała a wyprawa we troje była strzałem w dziesiątkę.
Rozstaliśmy sie z Tomkiem w Suszkach i pędem do domu bo kolejna porcja czarnych chmur z zachodu, zdążała nad nasze głowy.;)
Kategoria parada