Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 84032.68 kilometrów w tym 5643.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
19.31 km 3.60 km teren
01:08 h 17.04 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Droga

Czwartek, 19 października 2017 · dodano: 19.10.2017 | Komentarze 4

I wylali dywanik na nowej drodze rowerowej w Warcie, roboty idą w mega tempie. Mus się przejechać - i było zaje...fajnie.;)))))









....i koniec asfaltu, dalej szutrem, aż do ronda w Bolcu ale to.......


Kategoria z żoną, R-A-D-Z


Dane wyjazdu:
45.31 km 0.00 km teren
01:45 h 25.89 km/h:
Maks. pr.:49.10 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Szczyt

Poniedziałek, 16 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 0

Po pracy!? Na rower!?
Musiałem, chociaż na 10 kaemów, tak do Iwin i z powrotem ale na widokowym, słońce - które zawisło nad drzewami wału poflotacyjnego stawu, zapaliło szczyt szczytów Karkonoszy (aparat został w domu) zamurowało mnie na parę minut, minut tyle, że słońce zdążyło schować się za złotoczerwonymi liśćmi  jesieni.
Szczyt, lśniący czerwienią, przygasł i zanikł wraz z ostatnimi promieniami słońca a ono samo pozostawiło purpurową łunę.

Taki widok wystarczył by doładować mi baterie, moc zabłysła w oczach czerwienią, aż ich blask odbił się w ciemnych okularach, zawróciłem na Lubków i przez Tomaszów, Kraśniki do Łąki i do Bolca, powrót stałą przez Kruszyn, Łaziska i na - właśnie, poligon pod Kozią zacznę nazywać rondem obwodnicy) nowe rondo obwodnicy - jeszcze w budowie a dalej jak zawsze.





A gór fota, bez zbliżenia, nie oddawała tego zachwycającego zjawiska.:)))
Kategoria nocna jazda


Dane wyjazdu:
38.23 km 10.20 km teren
02:38 h 14.52 km/h:
Maks. pr.:38.60 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Piaski Jadwisina

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 15.10.2017 | Komentarze 3

Gdzie by tu jesień upolować? Plan do Gryfowa upadł, Ławszowa i wodna elektrownia również, perspektywa pakowania rowerów na samochód nie uśmiechała mi się- zmęczenie tygodniem.
 Ruszamy na dwóch kołach z domu i planujemy w drodze, padło na czerwony dom Lubkowa i za Wał Okmiański czyli przez las...


....promienie zachwytu...


...a las urzeka....


....i widoki zielonych pól...


...i po horyzont a tam wiatraki....


...betonowy odjazd z pod Wału i żadnego kręcenia, samo jechało...


....i jechało pod same ruiny wiatraka...


....a dalej piaski Jadwisina...


....i  wyrobiska głębokie, piaskowe doły, nad którymi Grodziec króluje...


.....a w jesiennej scenerii wioski uśpione niedzielnym popołudniem i z dali...


....i z bliży....



.....w drodze powrotnej, pola Lubkowa pachnącym, żółcącym się rzepakiem obsiane, wrażenie sprawiały takiego słonecznego, majowego dnia.


Trasa; R. Iwiny, Lubków, Wał Okmiański, Muszczyna,  piaski Jadwisina,  Grzędna, Okmiany, Wilczy Las, Lubkówek, Lubków, Iwiny, R.






Kategoria Regionalnie, z żoną


Dane wyjazdu:
31.24 km 0.40 km teren
01:29 h 21.06 km/h:
Maks. pr.:49.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 331 kcal
Rower:9-NYSKEY

Gdzieś tam...

Czwartek, 12 października 2017 · dodano: 12.10.2017 | Komentarze 0

Mus do weterynarza po leki dla pieska, okazja na poszukanie odludnego miejsca, więc sprint do Tomaszowa po leki i jazda na Szczytnicę.
Krótka obwodnica samego centrum, oferowała ciszę a tam, znalazłem szuter, krótki ale to był skrót do przejazdu kolejowego gdzieś tam w polu,  z dala od cywilizacji, tylko tory i pociągu żadnego w tym czasie.
Nade mną szarzejący błękit, słaba, purpurowa poświata zachodu, lekki wiaterek - ledwo wyczuwalny - i ta cisza, ten spokój.

Czegóż więcej mógłbym w tamtej chwili chcieć, niczego - miałem wszystko czego było mi trzeba - i to było piękne.
Wciągnąłem w płuca duszy, całą tą piękną chwilę i spokojną jazdą, delektując się stanem odurzenia spokojem, przez Szczytnicę, dojechałem na szczyt w Wilczym Lesie.
Rzut okiem na niknący w ciemnościach horyzont zachodu i pocisnąłem na Lubkówek, skąd rozpościera się widok na wszystkie światła okolicy i sześć czerwonych, nocnych wież.
Lubków, Iwiny, R.;)))

Kategoria nocna jazda


Dane wyjazdu:
19.45 km 6.20 km teren
01:09 h 16.92 km/h:
Maks. pr.:44.60 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Łoł!

Środa, 11 października 2017 · dodano: 11.10.2017 | Komentarze 0

Tuż po fajerwerkach, wyskoczyłem przebadać postęp prac na drodze rowerowej z Warty do Iwin....


...i było łoł! Droga wykorytowana od Iwin do Warty, do odcinka asfaltowego a za asfaltem, już zasypana tłuczniem i ubita.

Przejechałem cały ten odcinek, pół kilometra pchałem, bo usypany piach, nie ubity i nie pozwolił jechać.;)))
Cywilizacja wkracza na nasze tereny pełną gębą.:)))
Dojechałem do "perfumerii" rolnej i nadziałem się na solidny błotny rozjazd a że noc, to zawróciłem i do Warty, dalej główną.
Ruch straszny, aż strach się bać.;)

Kategoria nocna jazda, R-A-D-Z


Dane wyjazdu:
38.98 km 0.00 km teren
02:04 h 18.86 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1324 kcal
Rower:9-NYSKEY

Poziomki trzy

Niedziela, 8 października 2017 · dodano: 08.10.2017 | Komentarze 3

I tak to było, kolega zadzwonił i się potoczyło - poziomki trzy, wiało, lało ale się jechało....


....nie bywałe zjawisko w  okolicy...


... przez R....


...śmignęły....


....trzy poziomki, trzy....


...szybko, przez opary wilgoci...


....po znajomych trasach nim deszcz zawładnie aurą na dobre...


...a na powrót gdy już lało, jeszcze jedno zjawisko....;)))

Trasa stała; przez Kolonie Kraśnik i Kruszyn.

Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
29.94 km 0.00 km teren
01:36 h 18.71 km/h:
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Wina i miodu

Sobota, 7 października 2017 · dodano: 07.10.2017 | Komentarze 0

Wyskoczyłem na zamek kuknąć na Święto Wina i Miodu,
Wepchałem się poziomem na szczyt, bo jechać kolana nie pozwoliły a na górze poro gości, ciekawy zespół muzyczny i dużo grup rekonstrukcyjnych i oczywiście kram za kramem.
Kupiłem miód gryczany i spadziowy. pokręciłem się po dziedzińcu, pogadałem i zjazd  na trasę. Mokro, przechodzące chmury rosiły asfalty ale udało mi się przejechać na sucho i w słońcu. Krótko ale zawsze coś, popołudniu zapowiadali znowu deszcz i już widać ciężkie ołowiane chmury, będzie lało.:)

A po drodze spotkałem znajomego bikera, WolfPL również nie odpuszcza łykendom.;)

Trasa; dookoła Grodźca.
Kategoria krótki wypad


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

I na kijach

Poniedziałek, 2 października 2017 · dodano: 02.10.2017 | Komentarze 4

Rano rowerem, po południu na kijach. 374  bazaltowe stopnie schodów na szczyt Fudżijamy pokonane....


....widoki wspaniale, dalekie. Na szczycie tłok, schodzimy kilkadziesiąt metrów niżej i rozkładamy mini biwak kawowy...



....krótki odpoczynek i kawa z ciachem zachęciły nas do szybkiego skoku na tamę Pilchowicką. Achy, ochy i fota za fotą, dziewczyny szalały.
Zjeżdżamy pod tamę, krótki spacer i jazda do pałacu Lenno, kawę już piliśmy więc mijamy lokal restauracyjny i wchodzimy na zamek, odremontowana baszta i mury robią wrażenie ale wszystko pozamykane, na dziedziniec i basztę wstęp wzbroniony - remont - i nici z fantastycznych widoków  z zamku nad Wleniem.....



....w drodze powrotnej pocieszamy się w Pławnej, parkujemy przy galerii Milińskiego i wdrapujemy się na szczyt drogi krzyżowej a tam ciemności zapadają, schodzimy a po drodze Zamek  Śląskich  Legend, już ledwo widoczny i zamknięty jak Arka Noego - późna pora już była...



.....i na koniec spotkanie z bikerem na amerykańskim cruiser bicycles, ładny dizajn i takim by się pojeździło.;))) 





Dane wyjazdu:
71.76 km 0.00 km teren
03:11 h 22.54 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT

Wulkany

Niedziela, 1 października 2017 · dodano: 01.10.2017 | Komentarze 4


...Za oknem ciemno, na czystym niebie wenus lśniła jasnym światłem, kończę śniadanie, brzask przebija się na wschodnim firmamencie, skoro świt, wychodzę z Nimantem wprost w objęcia chłodnego, rześkiego powietrza.
Obieram kierunek na Organy Wielisławskie - wulkan w krainie wygasłych, gorących gór zamierzchłej przeszłości ....


...wstaje słońce, niebo czyściutkie, tylko nieliczne samoloty zakłócają, wyłaniający się powoli błękit....


...jadę do N.W.G. i kieruję się na Czaple ale po dwustu metrach świta mi w głowie myśl - trasa na Nowe Łąki przez las a nad lasem widzę Śnieżkę, zawracam i grzeję na mój ulubiony widok - Śnieżka i Fudżi królują.
Kraina wygasłych wulkanów, kraina czterech, pięknych rzecznych dolin - zaczynając od lewej to; Nysa Szalona, Kaczawa, Bóbr i Kwisa


...mgły ścielą się po lasach, po polach, roznosząc rosę po wszystkiej roślinności - zjazd do Pielgrzymki, na wprost dwóch wulkanów(Pustak i Leszczyna)...


...napawam się widokiem  sporo czasu, po lewej równina Chojnowska i fermy wiatrakowe Modlikowic oraz Zagrodna jeszcze w cieniu....


...kierunek na Sokołowiec a Fudżi(Ostrzyca Proboszczowiecka) rosła w oczach....


....przed Sokołowcem, na wzgórzu cmentarnym,
znajduję się jakby w centrum Krainy Wygasłych Wulkanów - Grodziec (zamek na wulkanie) na północy, Wilkołak( Wilcza Góra) i Rosocha na północnym wschodzie, Organy Wielisławskie na wschodzie (słońce nie pozwala jeszcze na fotę), Okole na południu.....
....i Fudżijama na zachodzie, z tego miejsca najbliżej ze wszystkich...


...zjeżdżam do Sędziszowej, Organy.... jakieś takie nie pozorne...


...ale im bliżej....


....tym wznioślej, w końcu góra wyrosła w Dolinie Kaczawy...


...i tą doliną, w kierunku na Złotoryję, z przepięknym jesiennym widokiem, mknie się jak na skrzydłach...


...przestrzeń i jesień, zero wiatru i błękit nade mną;))))....


... i jeszcze panorama całej krainy piękna....


...piękna, gdzie czuję się jak Ostatni Mohikanin;))))


Trasa; R, Sędzimirów, N.W.G. Pielgrzymka. Proboszczów, Sokołowiec, Sędziszowa, Nowy Kościół, Nowa Ziemia, Jerzmanice Zdrój, Złotoryja, N.W.Z, Zagrodno, Olszanica, Ganczary, Iwiny, R.





Kategoria Kraina Wy..Wu...


Dane wyjazdu:
53.65 km 8.58 km teren
03:53 h 13.82 km/h:
Maks. pr.:43.60 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Być.....

Sobota, 30 września 2017 · dodano: 30.09.2017 | Komentarze 7

Jak ostatnio, sobota rano a nam się wstać nie bardzo chce. Poranne mgły przepadają, zbieramy się z mozołem a za oknem błękit w błękicie i słońce w rozkwicie, zero wiatru i rześko ale komfortowo.
Obieramy kierunek Żerkowice.....


....przelatujemy nowy dywanik koło starej biblioteki i wpadamy na kilometrowy szuter, jedzie się wyśmienicie....


...wjeżdżamy znowu na dywany nowe i do bukowego lasu, chwilę stoimy, by zasłona skrywająca piękno lasu opadła i zabieramy się za podziwianie a rumaki nasze, w pełnym blasku, w pełnej krasie....


...wśród buków starych, w starym lesie.
Przytulam jednego z nich, ładuję moc w akumulatory i ruszamy, nasyceni pozytywną wibracją...


...nową, dziewiczą trasą z Ustronia do Gaszowa zjeżdżamy na drogę widoków i do Żerkowic, nad wodę a tam-
'być albo nie być" takie zadaję pytanie....


...opuszczamy spokojne wody rozlewiska na bobrze i dalej, drogą błotnistą a z pozioma dostrzegam czerwońca, piękny grzyb, niech se rośnie.
Wyjeżdżamy na szosę ubłoceni - Dudysia roztrzęsiona do bólu stanem swego rumaka - obieramy kurs na Suszki , Jaroszowice i przez Wartówkę, Łaziska do Bolca.
Myjnia i z bólem biorę do ręki myjkę, czyszczenie idzie sprawnie, wybłyszczony Biały Łabędź kieruje nas na pierogi na Jana Pawła - szamamy i wracamy do domu....


...w Warcie, muszę o kukać postępy prac na drodze rowerowej, widok ten cieszy.;))))

Trasa; R, Ustronie, Gaszów, Żerkowice, Włodzice, Suszki, Stare Jaroszowice, Wartówka, Łaziska, Kruszyn, Bolec, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny, R.




Kategoria Regionalnie, z żoną