Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 80661.23 kilometrów w tym 5488.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.43 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z żoną

Dystans całkowity:15859.03 km (w terenie 2078.90 km; 13.11%)
Czas w ruchu:1000:44
Średnia prędkość:15.81 km/h
Maksymalna prędkość:69.60 km/h
Suma podjazdów:9870 m
Suma kalorii:104746 kcal
Liczba aktywności:416
Średnio na aktywność:38.12 km i 2h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
42.45 km 1.45 km teren
02:19 h 18.32 km/h:
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Dożynki

Niedziela, 28 sierpnia 2016 · dodano: 28.08.2016 | Komentarze 0

Pod wieczór do Lubkowa zobaczyć dożynki i przez Szczytnicę, Tomaszów, Kraśnik Kol.do Kruszyna i przez Łaziska, Wartę do Iwin i R. Po drodze mnóstwo znajomych i na rowerach i w samochodach i na pieszo, ruch olbrzymi.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
34.00 km 10.50 km teren
02:16 h 15.00 km/h:
Maks. pr.:57.70 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

"HULAJPOLE"

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 27.08.2016 | Komentarze 2

Żar lejący się z nieba zaczął już przybierać formę spadkową a błękit nieba i przejrzystość powietrza uśmiechały się zapraszająco na jakąś rundkę wokoło komina.
Trasa obrana w trakcie jazdy, losowo i dopiero w Ustroniu ustaliliśmy konkretny kierunek.....




....zahaczając po po drodze Perłę Żeliszowa....



...w Ustroniu skręt w lewo na szuter do Skały a po drodze -  Fudżi i Połom obok siebie pięknie prezentowały....


...Dudysia poszalała aparatem w parku przy pałacu po czym skrótem w prawo do Żerkowic nad wodę...


...dojazd przez takie kałuże i powrót również, bo droga na Włodzice przez leśny odcinek jeszcze gorszy....


....wskoczyliśmy na główną z Jeleniej do Bolca i do Włodzic. na Drogę Gwarków przez  "Kolonię Hulajpole".w Żeliszowie gdzie złapaliśmy zachód słońca., szybki przejazd przez wieś  i na "Golgotę" ale widoków zachodu już nie było, za to z "Golgoty" zjazd do R. z iście wariacką prędkością pedałując 57,7km/h. Do Włodzic z Żerkowic - z góry między nimi bez pedałowania 54,6km/h udało się złapać, bądź co bądź wyższa góra - ciekawe ile bym wycisnął pedałując.;)

Trasa; R. Żeliszów, Ustronie, Skała, Żerkowice, zalew na Bobrze, Żerkowice, Włodzice, Droga Gwarków, Żeliszów, R.

Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
55.84 km 2.90 km teren
03:05 h 18.11 km/h:
Maks. pr.:43.20 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Czarodziejka z R.

Czwartek, 25 sierpnia 2016 · dodano: 25.08.2016 | Komentarze 0

Zaczarowana  wycieczka urodziła się podczas obiadu, właściwie, to  już kawkę dopijaliśmy gdy konkret padł gdzie a gdzie, to do Gosi, czyli Golnice.
Oczy Dudysi zaświeciły się figlarnie a przebieranie w ciuch rowerowy trwał najkrócej ze wszystkich wypadów gdziekolwiek.
25kaemów pokonaliśmy w zawrotnym tempie ze średnią 22,1km/h.
Czarodziejka z R. wyczarowała wiatr w plecy i pchał nas jakbyśmy skrzydła mieli, niesieni taka euforią ze wspomagaczem nie mieliśmy czasu na foty.
Dotarliśmy najkrótszą drogą z możliwych a chcąc ominąć leśne błotka, zalegające po ostatnim deszczu, w Dąbrowej, wjechaliśmy na główną do Zielonej Góry i tir stał się faktem, upierdliwym przez parę kilometrów, ruch jak na autostradzie.
Odcinek minął szybko i w bramie przywitała nas Gosia a w altance Jadzia i grzybki z pobliskiego lasu.
Miła rozmowa przeciągnęła się lecz do domu daleko, krótkie pożegnanie i w drogę w towarzystwie Gospodyni....



....było fajnie lecz przy rondzie w Dabrowej rozstanie i dalej sami....


...mocno gnani zachodzącym słońcem a promienie jego, portrety nasze na domostwach mijanych, malowały.

Karkonoszy kontury majaczyły na południowym horyzoncie, Grodziec skąpany w czerwieni, mienił się barwami gasnąc szybko w pogrążającej świat szarości....



..i już tylko łuna gorejącego słońca na zachodzie, za linią horyzontu schowanego, przypominała o błękicie nieba i cudownej chwili letniego popołudnia.:)

Trasa; R, Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kraśnik Górny, Dolny, Nowa Wieś Kraśnicka, Dąbrowa, Golnice i powrót przez Krępnicę, Dąbrową, Kraśnik Górny, Dolny, Tomaszów, Lubków, Iwiny, R.


Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
105.62 km 18.50 km teren
06:36 h 16.00 km/h:
Maks. pr.:38.40 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Bory i dolina Kwisy

Niedziela, 14 sierpnia 2016 · dodano: 14.08.2016 | Komentarze 0

Do Krępnicy na spotkanie z kuzynką jechaliśmy standardowo przez Iwiny, Lubków Tomaszów, Kraśnik Dol. Gór. i Dąbrową krótkie przywitanie i już w trójkę z Krępnicy na ppoż. 11 i do ppoż. 10, tą  do szosy, w Kliczkowie na Osieczów, zahaczając po drodze.....


....Błękitek, energetyczne doładowanie w scenerii wodnej ostoi i w drogę....


.....rozlewisko na zaporze w Kliczkowie obowiązkowo zobaczyć....


... w Osieczowie stary dąb i ....


....wiszący most skracający drogę do Tomisławia....


....w Nowogrodźcu do którego dotarliśmy przez Kierżno i Parzyce, krótkie pitu, pitu przy kawce u koleżanki i z nią jako przewodniczką w drodze powrotnej do Parzyc, tam rozstanie i powrót do Krępnicy przez Kierżno i Osieczów gdzie wpadamy na ppoż.10 i do Krępnicy, po drodze na krzyżowce 10-tki z 4-ką mały posiłek przy olbrzymim ruchu rowerowym, w Krępnicy rozstanie z Gosią i do domu tą sama trasą.
Do Tomaszowa zjeżdżamy z górki w blasku zachodzącego słońca, lecz fajerwerki zaczynają się po zjechaniu w kotlinę....



...i tylko tyle udało mi się wyłapać, do domu docieramy  szarym wieczorem.;)))


Dane wyjazdu:
20.36 km 3.10 km teren
01:16 h 16.07 km/h:
Maks. pr.:39.20 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Rekonesas trasy...

Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 · dodano: 08.08.2016 | Komentarze 0

Za dwa tygodnie kolejna niedzielna wycieczka, mus znaleźć ciekawy dojazd do obranego celu a drogi szutrowe - ciekawe - wypłukane po ostatnich ulewach i została mi ostatnia - z ciekawych - trasa do sprawdzenia.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
39.59 km 7.30 km teren
h km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Kawa w rynku

Niedziela, 7 sierpnia 2016 · dodano: 07.08.2016 | Komentarze 2

Poobiedni wypad do Bolca na kawkę...


...na pokolejowej ścieżce....


....rowerowa kostka na Tysiąclecia....


...fontanna w stawie parku przy Bankowej....


...sarnia rodzinka przed Iwinami....


...tęczowa fatamorgana nad poflotacyjnym stawem....


...stado żurawi - czyżby sejmiki na odlot zimowy?

Trasa do Bolca przez Tomaszów i szlakiem Jakubowym do Kruszyna i pokolejowym do ronda przy PZZ-ach, rynek i powrót  do Kruszyna i przez Łaziska, Wartę, Iwiny.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
23.42 km 0.00 km teren
01:22 h 17.14 km/h:
Maks. pr.:47.20 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Po południowo

Niedziela, 31 lipca 2016 · dodano: 31.07.2016 | Komentarze 0

Senny ranek i drzemka przed południem a to już przegięcie ale obiad i wypad do Iwin na kawkę do Teściowej, postawił nas na nogi mimo, że na horyzoncie ciemne chmury budowały podstawę do burzy. Niż jednak, nie zniechęcił nas i trasą rajdu do domu jechaliśmy. Koniec lipca jednak deszczowo się skończył,,bo pod wieczór kropić zaczęło, sierpień ma być piękny i tego się trzymamy.:)
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
41.57 km 2.65 km teren
02:26 h 17.08 km/h:
Maks. pr.:54.90 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Gaszów - widok

Sobota, 30 lipca 2016 · dodano: 30.07.2016 | Komentarze 0

Zaplanowane  - nie wyszło, nieplanowane - trafione w dziesiątkę, przedobiedni wypad na jakiś punkt widokowy i takowy w Gaszowie znaleźliśmy....


....Fudżi prezentowała się wyniośle....


...Śnieżka również...


...i pozostałe pasmo Karkonoszy jako tło dla doliny Chmielna.

Słońce dopisywało, ciepło było ale wiaterek mile chłodził i trasa spokojna bez jakiegoś wzmożonego ruchu.:).

Trasa; R. Żeliszów, Ustronie, Gaszów, Skała, Żerkowice, Włodziece, Suszki, Żeliszów, Stare Jaroszowice, Wartówka, Warta, Iwiny, R.
Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
129.05 km 25.00 km teren
07:42 h 16.76 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

"Chrobry" historia kołem...

Sobota, 23 lipca 2016 · dodano: 24.07.2016 | Komentarze 6

.....się toczy, kolejny raz odwiedziłem drzewo zasadzone w czasach Piastów lecz tym razem, odwiedziny miały charakter daleki od samotnych wojaży po atrakcjach Polski.


...Dudysia - towarzyszka rowerowych eskapad od trzech lat, zaczęła szaleć, dystanse trzy cyfrowe w ostatnich dniach stały się normą a pomysł północ, południe, wschód, zachód po sto kaemów,  konsekwentnie wprowadza w życie i muszę powiedzieć, że jazda cały dzień w towarzystwie - pięknym i miłym - inaczej smakuje, niż samotne zmaganie z podsufitowym kłębowiskiem naleciałości stresowych wynikłe z codziennego bytu.

Zaczęliśmy jazdę jak zawsze, po po rannej kawce, bo wyspać się w sobotę to już obowiązek.
Trasę wybraliśmy marzenie, dosłownie stół asfaltowy na odcinku 35km tj. do samego Chocianowa nie uświadczysz dziury w asfalcie czy jakiegoś hopka, progu czy łaty naklejonej, po prostu stół a wił się w scenerii polno-leśnej, cichej, spokojnej i szokująco nizinnej.
Bez specjalnych przygód dotarliśmy do Chocianowa i kolejny szok, miła dla oka miejska zabudowa i tak estetycznie, czysto, że nie mogliśmy się na dziwić, że to dzieje się w Polsce.:)
Foty tego magicznego miejsca pozostawiam "rowerzystce foto-terrorystce" jej spojrzenie przez obiektyw jest o niebo przewyższające moje wypociny więc nie będę tu produkował baboli, po za tym mnie rajcuje widok po horyzont i lasy żyjące i jego istoty, wolę podziwiać niż fotografować.
Z Chocianowa wyjechaliśmy na Jakubowo Lubińskie, trasa jeszcze jako taka lecz przy wyjeździe ze wsi drogę opanowały "kocie łby".
Doświadczony poprzednimi wyprawami, wiedziałem, że  ta mordęga potrwa kilka ładnych kilometrów wiec odbijamy za Jakubowem w lewo w las na ppoż 45 i dojeżdżamy do rowerowego szlaku niebieskiego, droga leśna momentami piaszczysta ale dało się jechać i tak do samego Przemkowa.
Tam obiad - gyros - mała porcja tego specjału była tak wielka, że całej nie byłem wstanie wchłonąć.
Chwilę pozwiedzaliśmy ulice tej miejscowości i kierunek Piotrowice, foty przy "Chrobrym" i na niebieski ....



...powrót zaplanowaliśmy w kierunku Gromadki przez Przemkowski Park Krajobrazowy lecz źle odczytaliśmy kierunkowskazy i....błądzić z Nahtahem to czysta przyjemność, powyżej takie gęstwiny zaliczaliśmy, by znaleźć niebieski a i tak trafiliśmy na czerwony prowadzący do Leszna Górnego a którym to nie chcieliśmy wracać, los chciał by było tak jak było....


...znaleźliśmy główną arterię i pognaliśmy w kierunku Leszna przez głęboko w lesie ukrytą wieś Biernatów.
Leszno przelecieliśmy nadziewając się na straszny wypadek samochodowy tuż za nim, dwa auta, jedna śmiertelna ofiara, dwa helikoptry z rannymi, karetki pogotowia i straż pożarna, droga zablokowana i nawet polami nas nie chcieli puścić, bo dookoła było wszystko porozrzucane i musieliśmy zawrócić.
Kolejna ppoż i lasami w kierunku na Kozłów.
W Trzebieniu latte na CPN Orlen i do Golnic na pucharowe lody z bakaliami u kuzynki i do domu przez Dąbrową, Kraśnik, Tomaszów, Lubków, Iwiny. Temperatura w sam raz, lekki wiaterek, na powrocie w plecy. Cały dzień w siodle, kolejny dzień w raju.;)))

Trasa; R. Iwiny, Lubków, Wilczy Las, Szczytnica, Szczytnica Osiedle, lotnisko, Gromadka, Wierzbowa, Pasternik wieś wiatrów, Chocianów, Jakubowo Lubińskie, Przemków, Szklarki, Piotrowice, Biernatów, Leszno Górne, Kozłów, Stara Oleszna, Trzebień, Golnice, Dąbrowa, Kraśnik Dolny, Górny, Tomaszów, Lubków, Iwiny, R.

Kategoria z żoną


Dane wyjazdu:
44.68 km 0.00 km teren
02:31 h 17.75 km/h:
Maks. pr.:47.90 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:9-NYSKEY

Po pracy

Wtorek, 19 lipca 2016 · dodano: 19.07.2016 | Komentarze 0

Popołudniowy, rowerowy, przelot po regionie.
Z początku trudny rozruch lecz z metrem każdym spokojną, nieśpieszną  jazdą wyciszeni, jednomyślnie obraliśmy kierunek przez Lubków na Wilczy Las, piękne, malownicze widoki ale dopiero na lotnisku przy wyjeździe z osiedla Szczytnica, na nowym dywaniku z polskiego asfaltu, dopadł mnie podziw nad widokami a było co oglądać.
Z lewej, jeszcze gdzie nie gdzie, białe kwiaty kartofli zdobiły zielone łodygi, z prawej rzepak w oczekiwaniu na żniwa a obok niego sianokosy,  za nim i polem całym biała wieża kościoła Osłej nad którą płynęły ciekawe formacje cumulusów, zwolniłem by zawrócić i napawać się widokiem stada białych wiatraków na tle Rosochy.
Grodziec górował dalej z boku nad Wałem Okmiańskim, zakończonym  kopalnią piasku  przy Wilczym Lesie, słońce mocno operowało przeplatając promienie swoje z chmurami wolno popychanymi delikatnym wiatrem a wszystkie te cuda, na tle ledwo majaczących Karkonoszy.
Całość sprawiało wrażenie dopiero co namalowanego obrazu, jeszcze farba nie wyschła i wszystko tak pięknie, tak wyraźnie, tak świeżo i wyglądało i pachniało.
Powrót przez Różyniec, Krzyżową i Tomaszów z odpoczynkiem na przejeździe kolejowym gdy towarowy przemknął po torze stalowym.
Bułka w piekarni ciepła nie była ale zjadliwa, drugą w Warcie kupiliśmy ale smak jakiś straciła, słodkiej nie było.
Już do domu weszliśmy, już w kuchni okno dojrzałem, bo błysk z niego w oko trafił, to dach czerwony nad zieloną górą  w czarnej chmurze wtopiony tak mocno przywołał więc jedna tylko fota.;)))




A jedna, bo aparat został w domu lecz widok owy powetował brak sprzętu na trasie.;)))
Kategoria z żoną