Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 84005.25 kilometrów w tym 5643.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.49 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
100.08 km 27.60 km teren
05:40 h 17.66 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:635 m
Kalorie: 3416 kcal
Rower:9-NYSKEY

Wietrzna walka

Poniedziałek, 22 kwietnia 2019 · dodano: 22.04.2019 | Komentarze 6

Wczoraj gościna, gościna, gościna czyli siedzenie i gadanie i dziś, wstałem jak połamany, zesztywniały nie do życia. Podjąłem decyzję, że dziś wyrwę rodzinkę i zrobimy parę, paręnaście kilometrów ale lodowaty wschodni wiatr zniechęcił wszystkich, cóż - na mej twarzy wykwitł szelmowski uśmiech, bo pojawił się nowy pomysł; jeździł będę po regionie mi bliskim tak długo, aż na liczniku pokaże się stówa, jak postanowiłem tak i zrobiłem....


...na początek kamionka i widoki regionu, oczywiście po dwukrotnym byciu w Iwinach, bo poranna przejażdżka, bo kawka u Teściowej...


...a dalej skrótem polnych dróg na staw flotacyjny....



....widoki się nie zmieniają, tylko przejrzystość powietrza...

Na spękanej od słońca ziemi
Na spękanej od słońca ziemi © nahtah
....zawitałem tam gdzie ostatnio urzędowały żurawie...


...zajrzałem do kamieniołomów piaskowca...


...i okukałem kaniony Wartówki...


...głębokie pozostałości minionej epoki...


...przemknąłem szlakiem Jakubowym, wodząc wzrokiem po zielonych wzgórzach  Tomaszowa...


...pędziłem aleją starodrzewia dębowego na Kraśnik...


...w małym zagajniku, drogą wzdłuż A4 przedzierałem się przez gąszcza, taszcząc "poziomkę" na plecach;)))...


... - "i prowadzisz mnie nad wody gdzie mogę odpocząć" -  przed mrówką skręcam w prawo i znajduję kilka stawów, czystych jak łza...


...wpadam do Bolca i bulwarową ścieżką dookoła Bobru, zaliczając wiadukt i mostów trzy...


...Bóbr pełny wody toczył je leniwie, gromadząc gapiów na brzegu...


...krążę i tak trafiam na ostatni kilometr przed domem - pięknie rozkwita.;)))


...udało się ale ostatnie 15km, to czysta walka ze wschodnim, już nie tak lodowatym lecz mocniejszym wiatrem, zdoił mnie z energii bardziej niż cała trasa ale nie dałem się pokonałem słabości i zrealizowałem poranne postanowienie.:)))))))))))))))))))




Dane wyjazdu:
37.92 km 11.20 km teren
02:08 h 17.78 km/h:
Maks. pr.:50.20 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:270 m
Kalorie: 1318 kcal
Rower:9-NYSKEY

Żurawie i polne drogi

Sobota, 20 kwietnia 2019 · dodano: 20.04.2019 | Komentarze 0

"Chata" posprzątana, zakupy zrobione, auto odpicowane a w kuchni - nic tam po mnie i cóż ja biedny miałem ze sobą począć;))) - jak bym nie pomyślał, to wychodził mi rower, no to pojechałem szukać polnych dróg i żurawi  zlękniętych, ukrytych daleko przed wzrokiem gapiów;)))).....

Tylko drogą rowerową
Tylko drogą rowerową © nahtah
...zacząłem z mocnym przytupem czyli bezpośrednio wskoczyłem na rowerową a nie było łatwo, przeszkoda - szkło na drodze porozbijane w mak drobny i "pokolejowa" mocno zryta ale kawałek a dalej ładny nawet szuterek i był z lekka pod górkę...


Żółte pola
Żółte pola © nahtah
....kwitnie już rzepak, pola żółcieją a szum pszczelich robotnic zapowiada dużo "białego" miodu;)))....


Przy luksusowej DDR-ce
Przy luksusowej DDR-ce © nahtah
...jazda tą trasą będzie niebywale przyjemna. Dojechałem do Bolca i widziałem co się robi, nie wiele im zostało do "zaklinowania" i być może jeszcze w maju będzie świeży dywanik ;)))...


Po wale stawu flotacyjnego
Po wale stawu flotacyjnego © nahtah
...dzika ścieżka po wale dała w kość, korzenie spinają wał w poprzek i jazda to jedno trzęsawisko ale widoki....


Pejzaż gonił pejzaż
Pejzaż gonił pejzaż © nahtah
...gdzie nie spojrzeć, tam widoki po horyzont, zero wiatru dzika natura, cisza i widoki, szkoda, że góry przymglone były ale nie można mieć wszystkiego, wrócę tu w bardziej przejrzystą aurę;)))...



Z wysoka patrzyłem
Z wysoka patrzyłem © nahtah
...niby nie wysoko a jednak okiem rzucić mogłem daleko, nawet ....


Krzyż Millenium
Krzyż Millenium © nahtah
...widziałem Krzyż Millenijny w Wilczym lesie, raził oko dostojnością, górując nad lasem....


Dalej wałem
Dalej wałem © nahtah
...po wale przed siebie, do zjazdu na betonówkę i do pierwszej....


Żórawie skryte
Żurawie skryte © nahtah
... polnej drogi, lecz nim ją znalazłem trafiłem na stado żurawi, daleko od drogi, nad wodą żerowisko miały...


Udane łowy
Udane łowy © nahtah
...zoom pozwolił na bliższy kontakt, całkiem ładne stadko, lecz okrojone, kiedyś było ich więcej...


Polna droga
Polna droga © nahtah
...i jest, jedna z nielicznych polnych dróg, taka prawdziwa jak z lat dawnych....


Na starej drodze
Na starej drodze © nahtah
...dalej wbijam się na stary szlak, kiedyś był drogą polną a teraz szerokim szutrowym traktem rolnym...



Koleinowa droga
Koleinowa droga © nahtah
....droga paskudna ale widoki z niej zapierają dech, o odpowiedniej porze jest tu przepięknie...


Ostatni widok
Ostatni widok © nahtah
...na zjeździe do R. Grodziec góruje i tuż przy zielonej skale taki widokowy rarytas.;))))






Dane wyjazdu:
25.25 km 5.30 km teren
01:29 h 17.02 km/h:
Maks. pr.:47.60 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:263 m
Kalorie: 967 kcal
Rower:9-NYSKEY

Wszystkie zamki zamku zamknięte

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · dodano: 18.04.2019 | Komentarze 2

Po pracy czyli popołudniowej kawce, zaliczyłem krótki wypad. Nie dałem się zmęczeniu i pognałem choć trochę odprężyć się łapiąc wiatr we włosy;)))....


....kierunek "zamek na wulkanie"....

Wszystkie zamki zamku zamknięte
Wszystkie zamki zamku zamknięte © nahtah
Szybko dopadam bramy wjazdowej, choć dojazd zajmuje trochę czasu - skrót szutrowy z Sędzimirowa  i mozolne wpychanie się pod tą górę nie dla moich kolan (cztery krótkie odcinki musiałem pchać)...


...i jest, ale zamek zamknięty na cztery spusty....


....pozwoliłem sobie pochodzić po lapidarium, były kule armatnie w murze i platan okazały ale tylko ta fota dała się oglądać....


...zjeżdżam na czarny szlak, jeszcze rzut okiem na zamek i szutrem na...


....Wał Okmiański - kierunek Iwiny...


...i punkt widokowy na drodze rowerowej...


...słońce ucieka, kurzem dnia drogę zasłania...


...ostatnie promienie dnia za kościołem w R.....




...dzień zaliczony.;)))))

Kategoria fotowypad


Dane wyjazdu:
23.13 km 0.70 km teren
01:07 h 20.71 km/h:
Maks. pr.:39.80 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:125 m
Kalorie: 697 kcal
Rower:9-NYSKEY

Musiałem

Poniedziałek, 15 kwietnia 2019 · dodano: 15.04.2019 | Komentarze 2

Nie miałem w planach dzisiejszej jazdy ale po kolacji naszła mnie taka chęć, że musiałem przelecieć się nowym dywanikiem....


...załapałem się nawet na ostatnie promienie słońca...



...wypad krótki w stylu tam i z powrotem rowerową. Dotleniony na maksa można iść spać.;)))



Dane wyjazdu:
64.12 km 1.30 km teren
03:34 h 17.98 km/h:
Maks. pr.:48.60 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:347 m
Kalorie: 2116 kcal
Rower:9-NYSKEY

Jeeeeeeeest.....

Niedziela, 14 kwietnia 2019 · dodano: 14.04.2019 | Komentarze 6

Tydzień na rowerowym głodzie, skończył się zakończeniem remontu Nyskey-a i pierwszą przejażdżką....

Ten widok, ta bikerka, ten czas
Ten widok, ta bikerka, ten czas © nahtah

....ten widok zawsze cieszy i piękna wiosna i Dudysia w trasie....


...na punkcie widokowym sesja Nyskey-a, nowy lakier, nowa sakwa, opony Panaracer 26x1,5....


....zlikwidowane rolki i łańcuch puszczony w wężu wysokociśnieniowym, nowy damper  i przedłużona stopka - czyli Nyskey Comfort Bike...


...jedziemy rowerową, jazda przyjemna aczkolwiek pod wiatr...


...wychodzimy zza zakrętu i szok - jeeeeeest, jest świeżutki dywanik na rowerowej....


....niespodzianka i to jaka przyjemna, jedziemy i wypatrujemy końca....


...ale końca nie widać....


....jesteśmy mile zaszokowani a przyjemność trwa...


...kończy się na granicy gmin, odwracam głowę i cyk, czyż to nie piękny widok a tam po lewej za drzewem panorama Warty i Grodźca. Wracamy, po drodze spotkanie z Danielem i wspólna jazda do R. Dudysia wraca do domu a my jedziemy pojeździć  ....


...objeżdżamy Raciborowice i wpadamy z powrotem na rowerową w sąsiedniej gminie prace trwają , część zasypana klińcem i ubita dalej wykorytowana, widać jak prace idą, tempo jest ogromne....


...objeżdżamy ronda w Bolcu, most nad obwodnicą i wracamy do Jaroszowic, dalej jadę sam a po drodze pola zaorane, zasiane, obrobione - wiosna...



....koniec łykendu a samopoczucie jak nowonarodzony - rower to przedziwna machina.;))))




Dane wyjazdu:
49.18 km 0.80 km teren
02:20 h 21.08 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:257 m
Kalorie: 1454 kcal
Rower:7-NIMANT

"Głęboki wdech, duży łyk"

Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 07.04.2019 | Komentarze 0

Weryfikacja trasy gminnej parady rowerów i gminnego rajdu na orientację...


..."jeźdźcy gminy"- zmierzyli, policzyli, zweryfikowali a to co ustalili, już wkrótce oficjalnie na ogłoszeniach, mapach, powiadomieniach. 
Największe, Gminne Święto Rowerowe w Warcie Bolesławieckiej zbliża się wielkimi krokami, pozostało - 69dni.;))))



Kategoria w grupie


Dane wyjazdu:
112.92 km 0.00 km teren
04:47 h 23.61 km/h:
Maks. pr.:70.50 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1042 m
Kalorie: 3553 kcal
Rower:7-NIMANT

"Gdzie jest Generał"

Sobota, 6 kwietnia 2019 · dodano: 06.04.2019 | Komentarze 4

Miniony tydzień dokopał mi solidnie, zaburzona równowaga, zgubiona harmonia, gdzieś to wszystko rozpłynęło się w natłoku obowiązków ale w piątek - w piątek zaczął się łykend. Sobotnie sprawunki poszły mi szybko i tuż po południu, wypadłem na trasę szukać utraconej równowagi....


...wybrałem kierunek Gryfów - a pierwsze wiosenne symptomy złapałem pnąc się mozolnie na szczyt Gradówka (miejscami 7km/h)...


...przed szczytem wyłapałem zamek Podskale, łapiąc oddech przed ostatnimi metrami na szczyt - ta skała za oborą to pozostałości zbójeckiego zamku...


...słońce dawało czadu ale smog królował dookoła i nie pozwalał na wiele, ten pomnik w Gryfowie musiałem cyknąć od tyłu, inaczej nici z foty były...


...zamek Gryf był tak zamglony, że z ostatniego, możliwie dogodnego miejsca (Złoty Potok)udało się co nieco wyciągnąć z tego widoku, o górach majaczących w zamglonej poświacie a byłem tak blisko "gondolowej"mogłem zapomnieć...


...pofolgowałem sobie za to w Suchej, zamek Czocha wdzięczył się pięknie....


...i łapałem jego atrakcje przez ogrodzenia, bo...


...najzwyczajniej w świecie pocałowałem klamkę...


...i tyle z zamku gdzie schował się Generał, stróża nie pytałem czy jest;))) ale kto oglądał film te wie.;)))
do Leśnej wpadam z prędkością 70km/h z wiatrem i z górki to się mknie, fot nie ma, jakoś umknęły...


...omijam wszelkie atrakcje, znajdujące się nie po trasie, bo to temat na wiele godzin jeżdżenia a czasu niewiele,
przez Lubań przeskakuję łapiąc fotę murów obronnych z biegu...


...wskakuję z głównej na Nawojów, przelatuję koło Grodziska z X wieku i przed Nowogrodźcem cykam fotę Kwisy w miejscu gdzie przeważnie jest sucho a dziś wody tyle, że wreszcie mogę zaobserwować przelewanie się jej prze jaz anty powodziowy...


...Nowogrodziec również przeskakuje bez fot i biorę kierunek Kierżno - przeżywam szok przestrzenny, bo wybrałem jazdę przez "Bory" z powodu wschodniego, upierdliwego wiatru a tam okazało się, że lasu przez kilometr jazdy ubyło w stopniu więcej niż znacznym. Nawet tego nie cykałem, uwieczniłem za to jeszcze to co pozostało, dalej też nie było za wesoło lasy miejscami mocno przerzedzone...



...góry są piękne, widoki piękne, podjazdy trudne ale zjazdy bardzo szybkie - z Gradówka 60km/h z Ubocza do Gryfowa poniżej 40km/h nie schodziłem, w Złotnikach Lubańskich przez wieś prułem ponad 50km/h a do Leśnej wpadłem z 70-tką na liczniku i wszystko pięknie, ładnie ale kolana dostały w d..e czyli góry nie dla mnie.;))))



Kategoria wycieczka


Dane wyjazdu:
50.68 km 0.00 km teren
02:09 h 23.57 km/h:
Maks. pr.:53.60 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:374 m
Kalorie: 1526 kcal
Rower:7-NIMANT

Skowronkowy wypad

Niedziela, 31 marca 2019 · dodano: 31.03.2019 | Komentarze 4

Przedobiednia jazda wśród pól, łąk, zagonów i lasów na trasie z lekka pagórkowatej....


 ...
podjazdy choć krótkie to można było się spocić a powolna jazda pozwalała na delektowanie się skowronkowym trelem....


....napawam się widokami i śpiewem ptaków a za każdym zakrętem piękniejsze widoki.....


....urokliwa trasa z Nowych Jaroszowic do Kraszowic, gdzie zjeżdża się wprost w objęcia meandrującego Bobru a nad głową Kania Ruda patrolująca swój rewir, dostojnie poruszająca skrzydłami...


....cisza, spokój i skrót przez kolonię Śliszów...


...pnę się powoli na szczyt w Mierzwinie na punkt widokowy, przystaję, wzrok odwracam i co widzę - zamglone góry, zielone pola, niknącą szosę w oddali...


...przemykam przez Mierzwin, bokiem biorę Brzeźnik i wpadam do Bolca, tym razem pruję przez centrum...


...sesja fotograficzna na rynku i do stałej trasy ale zaliczam jeszcze nową trasę na obwodnicy i pod mocny już "wiater" gnam do "Jeleniego"ronda i powrót na stałą...



...przy "Kozim Rondzie" dopadam "szoszona" grzeję przez kilometr za nim, bo z wiatrem w plecy, bo lekko z górki ale on ścigacz na betonowych gumach za Łaziskami, szybko, zmienił się w znikający - tym razem biały - punkt i tyle po nim.;)))


Kategoria Regionalnie


Dane wyjazdu:
66.51 km 0.00 km teren
02:32 h 26.25 km/h:
Maks. pr.:46.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:402 m
Kalorie: 1939 kcal
Rower:7-NIMANT

"Najpierw czyny później wspomnienia"

Sobota, 30 marca 2019 · dodano: 30.03.2019 | Komentarze 0

Jadę....jadę żeby jechać, tory ciągną się kawałek i jest szansa, że zdążę przed szlabanu upustem...


...nie zdążyłem i fota poszła...


...drugi szlaban, drugi postój, bo była przypadkowa pogawędka...


...skrótem przez stalowy most i wody Bobru, byleby ominąć miasto...


...szybki połów promieni i w trasę...


...kropka nad i, na mojej górce tam gdzie cztery tuje wieńczą koniec obecnego parku.;)))



Dojeżdżam pod drzwi, ostatnia kropla tymbarkowej, mokrej, osłody spada na język i kończę wypad.:)))

Harmonia toczy moja aurę po schodach, czuję jak serce Gai uderza rytmem spokoju i słyszę muzykę Vangelisa dobiegającą z pokoju (utwór grany do obrazów natury w tv) to jest jak balsam dopełniający wszystko.;))))





Dane wyjazdu:
49.61 km 0.30 km teren
02:11 h 22.72 km/h:
Maks. pr.:64.70 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:425 m
Kalorie: 1549 kcal
Rower:7-NIMANT

Zielona skała i ogień w udach

Niedziela, 24 marca 2019 · dodano: 24.03.2019 | Komentarze 8

Przedobiedni wypad do Suszek, odwiedzić kolegę na poziomie.....


...po drodze odwiedzając zieloną skałę, przez większą część roku, ukrytą pośród zieleni....


...w samych Suszkach przejazd koło ruiny wiatraka, zasypywanego piachem...


..."zlot poziomek" Daniel wyciągnął swoje "rumaki" i zaczęła się sesja na którą...


...załapał się sąsiad ze swoim przedwojennym, poniemieckim
zabytkiem....


...Victoria na oponach continental sport, w całości oryginalna - prócz siodełka i opon ma się rozumieć....



...chmury zgęstniały a chłód doskwierać zaczął, ruszyłem do Bolca ale główną, pod ten Suszkowy podjazd na szczyt  a uda zapłonęły, szybki zjazd do Nowych Jaroszowic i znów podjazd i znów szybka jazda, aż do ronda na Jeleniogórskiej i na rowerową wzdłuż obwodnicy i znów podjazd i "kozie rondo" wreszcie uda dostają wytchnienie.;)))
Kategoria Regionalnie