Info
Więcejo mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Grudzień3 - 0
- 2025, Listopad9 - 0
- 2025, Październik8 - 0
- 2025, Wrzesień10 - 2
- 2025, Sierpień31 - 0
- 2025, Lipiec11 - 0
- 2025, Czerwiec13 - 0
- 2025, Maj10 - 0
- 2025, Kwiecień10 - 0
- 2025, Marzec7 - 0
- 2025, Luty4 - 0
- 2025, Styczeń5 - 0
- 2024, Grudzień15 - 4
- 2024, Listopad5 - 2
- 2024, Październik5 - 0
- 2024, Wrzesień7 - 0
- 2024, Sierpień5 - 0
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec11 - 4
- 2024, Maj7 - 2
- 2024, Kwiecień9 - 3
- 2024, Marzec7 - 3
- 2024, Luty4 - 0
- 2024, Styczeń4 - 1
- 2023, Grudzień4 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik6 - 3
- 2023, Wrzesień10 - 2
- 2023, Sierpień5 - 0
- 2023, Lipiec13 - 4
- 2023, Czerwiec8 - 2
- 2023, Maj11 - 2
- 2023, Kwiecień6 - 5
- 2023, Marzec3 - 0
- 2023, Luty4 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień11 - 1
- 2022, Listopad5 - 1
- 2022, Październik8 - 2
- 2022, Wrzesień6 - 0
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec9 - 3
- 2022, Czerwiec12 - 2
- 2022, Maj7 - 3
- 2022, Kwiecień4 - 9
- 2022, Marzec4 - 6
- 2021, Grudzień5 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 3
- 2021, Wrzesień13 - 1
- 2021, Sierpień7 - 1
- 2021, Lipiec16 - 1
- 2021, Czerwiec11 - 2
- 2021, Maj10 - 7
- 2021, Kwiecień12 - 6
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty5 - 6
- 2021, Styczeń9 - 1
- 2020, Grudzień6 - 6
- 2020, Listopad8 - 0
- 2020, Październik8 - 2
- 2020, Wrzesień4 - 7
- 2020, Sierpień9 - 13
- 2020, Lipiec9 - 2
- 2020, Czerwiec17 - 2
- 2020, Maj11 - 18
- 2020, Kwiecień7 - 24
- 2020, Marzec10 - 35
- 2020, Luty6 - 14
- 2020, Styczeń7 - 25
- 2019, Grudzień7 - 16
- 2019, Listopad15 - 33
- 2019, Październik12 - 18
- 2019, Wrzesień15 - 18
- 2019, Sierpień23 - 46
- 2019, Lipiec31 - 32
- 2019, Czerwiec33 - 29
- 2019, Maj13 - 29
- 2019, Kwiecień12 - 35
- 2019, Marzec6 - 35
- 2019, Luty19 - 42
- 2019, Styczeń9 - 13
- 2018, Grudzień10 - 8
- 2018, Listopad10 - 36
- 2018, Październik13 - 31
- 2018, Wrzesień15 - 54
- 2018, Sierpień15 - 17
- 2018, Lipiec24 - 53
- 2018, Czerwiec8 - 33
- 2018, Maj23 - 36
- 2018, Kwiecień13 - 30
- 2018, Marzec6 - 4
- 2018, Luty9 - 4
- 2018, Styczeń5 - 9
- 2017, Grudzień13 - 19
- 2017, Listopad11 - 11
- 2017, Październik12 - 21
- 2017, Wrzesień13 - 39
- 2017, Sierpień12 - 28
- 2017, Lipiec19 - 58
- 2017, Czerwiec20 - 43
- 2017, Maj12 - 22
- 2017, Kwiecień15 - 17
- 2017, Marzec9 - 17
- 2017, Luty10 - 12
- 2017, Styczeń3 - 4
- 2016, Grudzień6 - 6
- 2016, Listopad11 - 7
- 2016, Październik8 - 20
- 2016, Wrzesień19 - 40
- 2016, Sierpień17 - 14
- 2016, Lipiec14 - 32
- 2016, Czerwiec17 - 28
- 2016, Maj20 - 26
- 2016, Kwiecień12 - 16
- 2016, Marzec9 - 13
- 2016, Luty3 - 9
- 2016, Styczeń5 - 16
- 2015, Grudzień11 - 30
- 2015, Listopad10 - 15
- 2015, Październik13 - 23
- 2015, Wrzesień15 - 8
- 2015, Sierpień15 - 37
- 2015, Lipiec16 - 26
- 2015, Czerwiec17 - 25
- 2015, Maj13 - 37
- 2015, Kwiecień12 - 15
- 2015, Marzec14 - 36
- 2015, Luty11 - 41
- 2015, Styczeń11 - 24
- 2014, Grudzień3 - 14
- 2014, Listopad10 - 6
- 2014, Październik9 - 22
- 2014, Wrzesień12 - 20
- 2014, Sierpień27 - 25
- 2014, Lipiec19 - 7
- 2014, Czerwiec17 - 6
- 2014, Maj19 - 11
- 2014, Kwiecień12 - 10
- 2014, Marzec11 - 5
- 2014, Luty4 - 1
- 2014, Styczeń6 - 9
- 2013, Grudzień7 - 14
- 2013, Listopad8 - 6
- 2013, Październik9 - 2
- 2013, Wrzesień13 - 0
- 2013, Sierpień12 - 2
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj11 - 0
- 2013, Kwiecień9 - 0
- 2013, Marzec5 - 4
- 2013, Styczeń2 - 5
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad5 - 0
- 2012, Październik8 - 0
- 2012, Wrzesień16 - 0
- 2012, Sierpień10 - 0
- 2012, Lipiec20 - 0
- 2012, Czerwiec26 - 0
- 2012, Maj23 - 0
- 2012, Kwiecień27 - 0
- 2012, Marzec21 - 0
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad6 - 0
- 2011, Październik13 - 1
- 2011, Wrzesień30 - 0
- 2011, Sierpień25 - 3
- 2011, Lipiec14 - 1
- 2011, Czerwiec21 - 0
- 2011, Maj17 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec4 - 0
- 2011, Luty3 - 0
- 2011, Styczeń7 - 1
- 2010, Listopad5 - 2
- 2010, Październik9 - 0
- 2010, Wrzesień22 - 4
- 2010, Sierpień14 - 3
- 2010, Lipiec18 - 0
- 2010, Czerwiec15 - 4
- 2010, Maj5 - 0
- 2010, Kwiecień8 - 3
- 2010, Marzec6 - 0
- 2010, Luty10 - 2
- 2010, Styczeń2 - 0
- 2009, Listopad1 - 6
- 2009, Październik7 - 2
- 2009, Wrzesień11 - 0
- 2009, Sierpień21 - 5
- 2009, Lipiec13 - 4
- 2009, Czerwiec8 - 3
- 2009, Maj7 - 6
- 2009, Kwiecień9 - 16
- 2009, Marzec4 - 2
- 2009, Luty1 - 1
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień18 - 2
- 2008, Listopad13 - 4
- 2008, Październik8 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień11 - 0
- 2008, Lipiec9 - 0
- 2008, Czerwiec10 - 1
Wpisy archiwalne w kategorii
z żoną
| Dystans całkowity: | 15859.03 km (w terenie 2078.90 km; 13.11%) |
| Czas w ruchu: | 1000:44 |
| Średnia prędkość: | 15.81 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 69.60 km/h |
| Suma podjazdów: | 9870 m |
| Suma kalorii: | 104746 kcal |
| Liczba aktywności: | 416 |
| Średnio na aktywność: | 38.12 km i 2h 24m |
| Więcej statystyk | |
Dane wyjazdu:
102.32 km
4.00 km teren
06:08 h
16.68 km/h:
Maks. pr.:39.40 km/h
Temperatura:23.2
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET
Lasami przez całą trasę
Czwartek, 11 czerwca 2015 · dodano: 11.06.2015 | Komentarze 1
Bory Dolnośląskie, trasa tylko lasy, lasy i lasy. Dojazd samochodem do Kliczkowa i przez Osiecznicę, Parową, Ruszów do Iłowy gdzie ogród pałacowy - piękny, foty i do Żagania do kolejnego pałacu. Powrót przez Świętoszów...........A zaczęło się dziurą w dętce(koło przednie) zrobiłem, zapakowałem rowery do i na auto i wyszła druga dziura, nerw mnie wziął, zakleiłem ale doszedłem do wniosku, że dętka za duża i się zawija przy zakładaniu i ją dziurawi, szczęściem mam zapasową, kupioną na w razie czego, jest wielkości odpowiedniej.
Po takiej nerwówce i opóźnieniu z tego wynikłego ruszamy do Kliczkowa, pogoda dopisuje, aut pod zamkiem dużo ale miejsce na parkingu czeka, montuję rowery i w drogę.
Miało być na Świętoszów lecz wybieramy trasę na Parową, zapach lasu - żywica ściętych drzew i kwiatów kręci naszymi zmysłami, fot mało bo tylko lasy....

...trasa do Iłowej....

....trasa do Żagania, był taki moment, że udało się zrobić fotę bez tir-ów i aut bo ruch główną do A18 masakryczny...

... w Ruszowie wjeżdżamy do parku, piękny miniaturowy spacerniak...

...miłe miejsce na niedzielny odpoczynek...

...w Iłowej bydło wszelakie na pastwiskach pasące i tak docieramy do celu wycieczki....
PIĘTNAŚCIE MOSTÓW IŁOWSKIEGO PARKU PAŁACOWEGO

Brama jak do chińskiego ogrodu a to wjazd do ogrodu wyspowego i jego....
.... piętnastu mostów i mosteczek...


...nawet trasy szutrowe dla rowerzystów, ładniej niż w Bad Muskau, bo tak bardziej skondensowane...

... za Dudysią rozległe szutry parku...

... gdzieś tam w głębi tego kompleksu parkowego, wyspa - kolejna zresztą - wyspa samotnej kaczki, samotnej bo tylko jedna tam była;)

były taż i inne monumenty jak ta okalająca zacisze z fontanną po środku....

...i taki most nad ruchliwą ulicą z kocich łbów, w formie chińskiej pagody...

...jeszcze rzut ze szczytu tego przybytku, dokładnie wycyrklowanego w linii prostej do pałacu...
pałac i jego piękno zapewne lepiej i dosadniej uchwyciła Dudysia - zapraszam na jej blog

A to już pałac w Żaganiu, na zwiedzanie parku brakło czasu...

Posejdon - władca oceanów i jego syreny, morskie nimfy, niby takie słabe a tyle udźwignąć potrafią;)...

...był widok z tyłu musi być i z przodu. Mało mocarny ten władca, raczej wygląda na bóstwo miłości niż potęgę siły i zniewolenia, chociaż te trzy zniewolił.;)
Po intensywnym zwiedzaniu - bo czas się kończył a pora późna - jeszcze nam się kawki zachciało, przy okazji lody wtryniliśmy bo nic innego słodkiego nie mieli w kawiarence przy pałacu.
Za to zyskaliśmy nie złego pałera.
Po drodze urwało mi się oparcie, czterdzieści kilometrów w dziwnej pozycji jechałem a na kocich łbach przy wyjeździe z Żagania puściły ząbki uchwytu pod siedzeniem i pozycja jeszcze bardziej się udziwniła.
Za A18-ką zaczęła się płyta która nas dobiła i zmęczenie zaczęło się potęgować.
Powrót przez Świętoszów i pod kołdrą chmur które zjawiły się nie wiadomo skąd. Dotarliśmy do Kliczkowa o dziewiątej wieczorem i na pocieszenie z sakwy, wydobyłem dwa jabłka.
Zjedli, zapakowali i do dom wrócili.;)
Zmęczeni ale szczęśliwi.
Wycieczka planowana tylko do Iłowej a wyszała dalej i zaliczyliśmy kolejne miasta Lubuskiego.
Wszystko przez to, że nie chcieliśmy wracać główną gdzie TIR- y rządziły. I jeszcze jedno, po drodze zahaczyliśmy o stawy hodowlane ale tylko nakręciłem filmik, gdy rechot żab rozległ się w intensywnym koncercie na gardeł set, symfonia natury, miałem go wrzucić lecz wyszły nići może się uda Dudysi, która zrobiła mi kolaż z mostów Iłowej.;)
Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
42.63 km
10.30 km teren
02:30 h
17.05 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Przed deszczem
Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 6
Poranek zachmurzony nie rokował polepszenia, mimo ciemnych chmur napływających z zachodu ruszyliśmy na trasę przed obiadem i zapowiadanym deszczem. Trasa regionalna często uczęszczana, szutry Wału Okmiańskiego i asfalty naszej gminy. Po drodze widoki....
.... w tym pasmie górskim ukryty szczyt Rosochy - kto zgadnie który to?;)

Dalszy ciąg tych samych górek - przydałaby się panorama.

Po drodze trafiły nam się truskawki więc w kufrze wylądowały 2 kilogramy.
Pochmurno ale bez deszczu i z delikatnym wiatrem, oczywiście nie obyło się bez problemów technicznych, Nugget nie może dojść do siebie po tym remoncie ale spokojnie, na urlopie będzie jeździć sam a mi przypadnie rola trzymania kiery.;)
Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
43.05 km
0.00 km teren
02:21 h
18.32 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:27.8
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:2-NUGGET
Posmakować upał
Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 06.06.2015 | Komentarze 0
Po robocie w spiekocie czas na upalne emocje rowerowe, trasa - jedna z częściej uczęszczanych a na niej dużo znajomych bikerów, i tych starych i tych całkiem nowych i co niektórych niespodziewanych a upał taki, że buty pogubiłem i stopy chłodziłem.;)
Mus częściej tak - by opalić.;)

Kolory lata, tylko robactwa wszelkiego mnogo, można się najeść.;)
Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
101.84 km
18.85 km teren
06:53 h
14.80 km/h:
Maks. pr.:47.20 km/h
Temperatura:25.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Fudżijama
Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 04.06.2015 | Komentarze 2
No dobra! teraz czas na wpis, trochę nie normalnie bo przed spaniem ale.;)Piękna pogoda, słonecznie....pitu pitu takie tam pompatyczne gadanie, po prostu, wsiedli my na rowery i pojechali do Grappy - prostackie - to chyba zmęczenie po długim dniu pracy ale......;)
.... może zacznę tak, plany były już w zeszłym roku i przyszedł oczekiwany czas na taką właśnie wycieczkę - na Fudżi przez Grappę. Wczesny ranek obiecywał wspaniałą pogodę, promienie słońca odbijające się w lustrze w przedpokoju z rzuciły kołdrę z naszych rozespanych ciał i wygoniły do łazienki czas na przygotowanie rekordowy a potem jazda, jeszcze w chłodnym powiewie poranka ale słońce już dawało czadu.
Przemknęliśmy przez R, cykając fotę w Górnym R. i skrótem z Sędzimirowa do Nowej Wsi Grodziskiej i na Kolonię dalej Czaple i jej piaski.....

....Grodziec mus ująć bo to magiczna góra...

W Czaplach totem Czapli wymiata, rok temu był ładniejszy...

...widoki i jeszcze raz widoki, kochać przestrzeń bo tam za górami, za lasami......

...cudne krainy i ich mieszkańcy - to skamieniały Valar, teraz Anioł pilnujący ciszy i spokoju w Grappie....

...a te kopytne stworzenia to również współmieszkańcy tego zacnego przybytku...

...i jego "wodopój" pod parkiem linowym....

...można tak zwiedzać, grilla rozpalić i do nocy lecz my gnani zewem podróży ruszyliśmy ku nieznanym nam szlakom ku górze majestatycznej....

...dzikie drogi ze starodrzewiem kusiły na rozstajach do błądzenia. Przechytrzyliśmy jednak wabiące piękno natury i obranym szlakiem....

...pod górę dojechaliśmy a tam niespodzianka, trochę się zmieniło od naszego ostatniego tu pobytu - pełna kultura, widać dbają o turystę.;)

Foty z góry na którą nie wchodziłem można zobaczyć u Dudysia za to zieleń tylko u mnie;)...

...widoki, chabry i zamglone Karkonosze....

...mówili, że gdzieś tam jest dworek i był ale dawno temu i tylko napis pozostał;)....

...za to był pałac w Płakowicach i jego ogród pałacowy....

... wyjazd z Lwówka to już czysta cywilizacja......

....ale w Rakowicach bajeczny zalew....

...jeszcze kierunek Nowogrodziec i Dudysia co telefonem mus pitu pitu, drażniąc mnie bezpodstawnymi postojami;)
I to by była nasza wycieczka, rozkosznie długa i obfitująca w uroki widokowe, spokój, świąteczną ciszę i trele ptactwa, przyjemność dla ucha.;)
Trasa; R. Sędzimirów, Kol. Nowa Wieś Grodziska, Czaple, Nowe Łąki, Twardocice, Proboszczów. Bełczyna, Radomiłowice, Górczyca, Sobota, Dworek, Lwówek, Rakowice Wielkie, Rakowice Małe, Ocice, Nowogrodziec, Zabłocie, Brzeźnik, Mierzwin, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny, R.:)
Kategoria z żoną, Kraina Wy..Wu...
Dane wyjazdu:
61.32 km
9.10 km teren
03:36 h
17.03 km/h:
Maks. pr.:39.20 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Bez plakatów
Niedziela, 24 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 2
Początkowo byłem sfrustrowany brakiem plakatów, tyle miejscowości po drodze a plakaty wystrzelałem rano a w domu zero papieru do druku by choć swoje A4 posłać w świat. W drodze przed siebie zadzwonił Tom, że w Tomaszowie brak i frustracja się wzmogła. Skutki kłopotliwego nastroju ustąpiły po rozmowie z TomSawyer-em, spotkanym po drodze, że net zrobi swoje, że fejs, że rundka z powiatem a po drodze dołączył n1cram dodając otuchy, iż bikerzy na co niedzielnych spędach, toczą dyskusje nad imprezą w R.Tak więc wycieczka upłynęła w spokoju i zadumaniu nad ciszą, podziwem i takie tam pitu, pitu przerywane agitowaniem napotkanych bikerów a było ich całe stada, wręcz tłok.;)
Trasa; R. Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kol. Kraśnik, Kraśnik Górny, Kraśnik Dolny, Dąbrowa, Krępnica, Bukowy Las, Bolesławice, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny, R.

Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
52.29 km
6.70 km teren
03:26 h
15.23 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
To był dzień
Sobota, 23 maja 2015 · dodano: 23.05.2015 | Komentarze 3
Co tu dużo gadać-pisać, złapałem gumę a dziurę na szerokość łatki i..... i plany się zmieniły a dętkę - jaką dostałem w Kauflandzie dzięki uprzejmości dowozowej siostry - ledwo upchałem w oponę, byle dojechać do domu i pohulać jutro bo się okazało, że święto i niczego nie załatwię - życie.;)
Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
21.18 km
1.50 km teren
01:19 h
16.08 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Z plakatami ...
Piątek, 22 maja 2015 · dodano: 22.05.2015 | Komentarze 0
Po plakaty i z plakatami po regionie, szybkie krótkie kółeczko.:)
Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
47.88 km
0.00 km teren
02:45 h
17.41 km/h:
Maks. pr.:41.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Kwiatów woń
Niedziela, 17 maja 2015 · dodano: 17.05.2015 | Komentarze 0
By zakwasów nie było po wczorajszym dziś kwiatki pojechali-m wdychać.
Wpierw do teściowej na ogródek, były i kwiatki przyziemne i ziemne grzybki i na drzewie bez pachnący, którym aromaterapie urządziłem, duszę nasyciłem i na chwilę odleciałem.

W drodze na chrzciny nowego rowerka do szwagierki,
widok oceanu żółtego szaleństwa
w łany żółte pognał,
to odurzająca woń kwiatów,
i czarowna moc zapachu,
ustawił w pionie,
lecz to nie strach dla małych szkodników
i dużych ptaków
to w purpurze biker,
kontrast sprawił
i kolor w mieszał dla zapachu
upajał bym tak zmysły do czerni nocy
lecz zimny wiatr przegnał na asfalt.
jechać kazał set metrów parę i
Herbatkę skosztować i pogadankę pitu pitu
a powrót z wiatrem był
łykend zakończony.;)
Trasa: R. Iwiny, Lubków, Tomaszów, Kraśnik Kol. Krasnik Górny, Kraśnik Dolny, Bolesławiec, Kruszyn, Łaziska, Warta, Iwiny, R.
Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
104.62 km
11.30 km teren
06:59 h
14.98 km/h:
Maks. pr.:58.80 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
Wleń
Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 16.05.2015 | Komentarze 6
Trasa Doliną Bobru czyli ER6 do Wlenia, to była wyprawa dla sprawdzenia, czy jest szansa ominąć podjazdy w drodze na paradę do Jeleniej i nie da rady a trasę - ze względu na fatalny szuter i dwa mocne podjazdy i jeden zjazd kamienisty - odradzam tym co szutry nie kochają.;)
Foty oczywiście nie oddają tego czym raczyliśmy oczy nasze w zachwycie a zaczęliśmy od takiego widoku po przebyciu już opatrzonych na trasie przez Suszki.

Wijąca się ER6 do Dębowego Gaju z Mojesza a na końcu jakaś hacjenda.

Pola rolne płotem grodzone, psuły widok na enklawy wysp, porośniętych dębami.

W Dębowym Gaju trafiliśmy na pałac pochłonięty przez naturę

Z Przeździedzy, ostatniej wsi przed Wleniem w głębi lasu, znalazły się schody do tego lasu, schodziło sie do drogi, przez drogę i do Bobru, który leniwie płynął tuż za plecami moimi gdy robiłem tą fotę. Hałas toczył się z tej wody bo trafiliśmy akurat na spływ pontonowy.

Jeszcze fot drogi przebojowej i podjazd a na nim...

...gdy już sie tam w gramoliliśmy znowu przestrzenie i leśne enklawy ostoi natury.

Kolejny podjazd i pchanie, Dudysia dostała delikatny w k....rw i zachwytu mojego nie podzieliła....

podążając do kamienistego zjazdu, po prawej baszta dawnego zamku....

a ja dalej sie zachwycałem, w końcu mam ogromny sentyment do Karkonoszy.

Pałac Lenno fotom odpuściłem, rynek we Wleniu również a w Pławnej załapałem tabun już nie dzikich wierzchowców

No i jakby tu nie cyknąć foty galerii Milińskiego, tym bardziej, że golasów ozłocił ale o jeleniu zapomniał, i mu skóra zeszła.;)

Szwajcaria L.
z ręki podczas jazdy....

....i drzewko w zawijańcu nad przybytkiem rekreacyjnym w Rakowicach, będzie gdzie rowerkiem wodnym pohulać a może i popływać.;)
Powrót juz bez cykania i dość szybki boa na zachodnim firmamencie "Czarne Chmury Mordoru" zbierały sie do zadania wilgoci ziemi wyschłej.;)
Trasa; R. Żeliszów, Suszki, Włodzice, Rakowice Wielkie, Lwówek, Mojesz, Dębowy Gaj, Sobota, Górczyca, Przeździedza, Wleń, Pałac Lenno, Łupki, Pławna, Lwówek, Rakowice Wielkie, Włodzice, Kraszowice, Otok, Rakowice, Bożejowice, Bolesławiec, Łaziska, Warta, Iwiny, R.
Kategoria z żoną
Dane wyjazdu:
39.34 km
10.70 km teren
02:57 h
13.34 km/h:
Maks. pr.:51.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:7-NIMANT
D.15-27 ppoż
Piątek, 15 maja 2015 · dodano: 15.05.2015 | Komentarze 3
Ten, długi okres bez rowerowego zawieszenia, był koszmarem nie do zniesienia a pragnienia obcowania z rowerem w naturze, doprowadziły mnie do zwady z Nimant-em.Obrawszy drogę na wprost, do ukrytych uroczysk przy Drodze Gwarków, trafiliśmy z Dudysią na bezdroże leśne co skończyło się wygięciem tylnej przerzutki a w konsekwencji, nieoczekiwane wzburzenie Nimanta, który rzucił się na mnie i pogryzł za brak poszanowania po tak długim okresie rozstania, on chciał pędzić a ja w leśne ostępy.
Ból był i przeprosiny a wszystko uszło w nie pamięć gdy zobaczyliśmy to;

Otoczona słodkim zapachem żółtego szaleństwa

droga z Ustronia na bezdroża, tam gdzie uroczyska

dotarliśmy i ujrzeliśmy piękno w lesie

rany świeże po szamotaninie w leśnych ostępach

mostek do wyspy spokoju

imprezownia leśników

wjazd do parku dendrologicznego - Uroczysko Piekiełko

zaraz po wyjeździe z Uroczyska Piekiełko w lewo a tam bajeczne widoki...

...góry były bajecznie magiczne..

...a piękna i bestia padły sobie w ramiona...

a jeźdźcy rozpierzchli się po okolicy w poszukiwaniu westchnień...

..drogą ppoż nr.15 do Drogi Gwarków i po stu metrach, może stu pięćdziesięciu w lewo
i do ukrytego uroczyska gdzie od zachodu błękitem czarowało....

... a od wschodu zielenią mamiło...
i jeszcze góry były,
jako tło dla żółci u podnóża jego
gdzieś przepadły
lecz przez całą trasę,
widoki czarowne i magiczne i takie przejrzyste były,
że fot tu zmieścić,
się nie dało by rady
a nasycony przepychem widoku
odpływam,
który to już raz
w tym roku.;)
Trasa; R. Żeliszów, Ustronie, szutrem i lasem do Uroczyska Piekiełko, Droga Gwarków, Drugie uroczysko, Droga Gwarków, Włodzice, Kraszowice, droga ppoż nr. 27, Nowe Jaroszowice, Stare Jaroszowice, Żeliszów, R.
Kategoria z żoną















