Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nahtah z miasteczka Raciborowice G. k/Bolesławca. Mam przejechane 84032.68 kilometrów w tym 5643.27 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcejo mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Statystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nahtah.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
22.63 km 0.00 km teren
00:57 h 23.82 km/h:
Maks. pr.:45.80 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 300 kcal
Rower:7-NIMANT

Lumeny

Wtorek, 9 października 2018 · dodano: 09.10.2018 | Komentarze 2

Do Daniela, przetestować lampki. Diody cree robią robotę. Pogadaliśmy, poświeciliśmy i do domu.;)))


Z wieczora w noc wjechałem a horyzont powalił, zasnuty całunem świetlnego piękna, tchnął życie w tysiące słońc.................



Dane wyjazdu:
19.59 km 0.00 km teren
01:09 h 17.03 km/h:
Maks. pr.:44.40 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 195 kcal
Rower:9-NYSKEY

Nic na siłę

Niedziela, 7 października 2018 · dodano: 07.10.2018 | Komentarze 3

Do południa walczyłem z zębatką w Nyskey-u, udało mi się znaleźć w lepszym stanie, problem pozostał z 11-tką ale na dziś nie była potrzebna więc dało radę na krótki wypad. Przy okazji wygrzebałem linkę do tylnej przerzutki w Nimancie, bo
w sklepach, o takich długościach ostatnio brakuje, szczęście, że jeszcze nie zezłomowałem parę części nie potrzebnych - jak się okazało jeszcze potrzebnych.;)))

Wyskoczyliśmy popołudniu na staw w Otoku....


....jeszcze przed Wartą pokazało się na chwilę słońce, na chwilę
, przyszły chmury, pojawił się wiatr i zrobiło się nie przyjemnie chłodno...



i
w  Warcie zawróciliśmy do Iwin, do Teściowej - Otok poczeka....


...a na drodze rowerowej spory ruch...


... i na szosach również,trafiliśmy na przerzut kombajnów do ziemniaków...


...przy okazji okukaliśmy prace przy moście - niedługo  otwarcie - przejazd,  to
teraz czysta bajka.;)))



Dane wyjazdu:
16.82 km 0.00 km teren
00:54 h 18.69 km/h:
Maks. pr.:45.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 160 kcal
Rower:9-NYSKEY

Ognisko

Sobota, 6 października 2018 · dodano: 06.10.2018 | Komentarze 2

Krótko, bo; na ognisko do brata, łańcuch nowy ale stara zębatka (nie szło jechać) późna pora i? Święto Wina i Miodu na Grodźcu a Nimant bez linki do tylnej przerzutki (gdzieś zapodziałem i mus przegrzebać półki);)))


...a niebo urzekło i powrót w ciemnościach, lampka Prox ma moc, jechało się jak w dzień...


....wpis późny, bo Zuźka zajęła mój tron i ani rusz go zwolnić i niby spała w najlepsze, dopóki pani do kuchni nie poszła.;)))



Dane wyjazdu:
20.05 km 5.00 km teren
01:10 h 17.19 km/h:
Maks. pr.:38.40 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 203 kcal
Rower:9-NYSKEY

Przed wieczorem

Piątek, 5 października 2018 · dodano: 05.10.2018 | Komentarze 0

Na drugą stronę Grodźca.
Przejechaliśmy sobie zabytkową, aleją lipową, zasadzoną równe 300 lat temu, kuknęliśmy na równinę Chojnowską i przed Olszanicą, zobaczyłem brak w oświetleniu Białego Łabędzia, nowa lampka ulotniła się z uchwytu.
Zawracamy i prujemy z powrotem, tą samą trasą w nadziei, że jeszcze gdzieś na drodze, leży nie tknięta. Mnie się nie udaje jej namierzyć, za szybka jazda a lampka nie ma gabarytów torby-sakwy Dudysi;))) na szczęście Dudysia jedzie wolniej i namierza ją na czarnym, szutrowym podłożu polnego skrótu z Sędzimirowa do Grodźca.
Zmrok dopada nas  wśród pól (skąd obserwowaliśmy paręnaście minut temu, lot balonów na tle Karkonoszy) i pozostaje nam tylko kontynuować powrót do domu.;)))



Dane wyjazdu:
22.30 km 0.00 km teren
01:12 h 18.58 km/h:
Maks. pr.:45.10 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 220 kcal
Rower:9-NYSKEY

Wieczorowo

Czwartek, 4 października 2018 · dodano: 04.10.2018 | Komentarze 5

Parcia rowerowego nie było ale Dudysia wyciągnęła mnie siłą a dalej poszło samo.;)))


Dane wyjazdu:
31.33 km 3.10 km teren
01:40 h 18.80 km/h:
Maks. pr.:40.20 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 312 kcal
Rower:9-NYSKEY

Most do "małpiego gaju"

Niedziela, 30 września 2018 · dodano: 30.09.2018 | Komentarze 2

Za dnia, z Dudysią na nowy most w Łaziskach, nad obwodnicą....


....w nocy, widoki tylko gwiezdne ale w dzień...


...wynurzyła nam się malownicza trasa....


...z mostu, Karkonosze wymiatają...


...gdzie nie spojrzeć tam oko cieszyć można...


...i na całej trasie rowerowej góry, góry, góry, tu, przesadziłem z zoomem ale inaczej wrażenia opisać nie umiem;)))....


....przed Wartą, zaskakują nas dwie paralotnie, nawet nam jedna pomachała...


...zrobiły pokazową parę kółek i odleciały ku ostatnim promieniom dnia.;))))

Późno wyjechaliśmy, bo błogie lenistwo nas rozłożyło i koniec końców, spędziliśmy na oglądaniu mistrzostw świata w kolarstwie szosowym - wyścig był pasjonujący.;)))
Test lampki wypadł pomyślnie i zostanie nabyta, jest moc.;)))



Dane wyjazdu:
29.13 km 0.00 km teren
01:18 h 22.41 km/h:
Maks. pr.:41.80 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 322 kcal
Rower:9-NYSKEY

Prox Aero F III

Sobota, 29 września 2018 · dodano: 29.09.2018 | Komentarze 5

Noc ciemna, choć oko wykol - takiej aury dziś mi trzeba, bo test robić będę.....


....ale zaczynam od delikatnych fajerwerków, do nocy muszę dojechać....


...wreszcie włączam co mogę włączyć i cieszę oko mocnym strumieniem światła.
Nową lampke, jak w tytule, z diodą cree XP-G2, 2000 mAh, 400lumen (ponoć nie oślepia kierowców - acha!) musiałem mieć opuszczoną na długość widzenia do 15m, choć dobry widok dawała do 50m i nieźle do 100m.
Jak na duże już zużycie mocy, wzięta ze sklepu i nie doładowana, dawała światło jak te lidlowskie....


...tu świeci do 15m ale już migał boczny alert o zużyciu mocy....



...tu natomiast mocno na długość około 25m a dalej łapał się każdy odblask. Sprawdziłem lidlowską i okazało się, że nowa już mocno osłabła i nie dało rady na niej jechać. Muszę doładować i jutro jeszcze raz przetestować ale jestem zadowolony, moc jest.;)))

Trasa; na kozie rondo i pod most na nowej obwodnicy, za mostem droga rowerowa ze dwieście metrów w asfalcie i wjazd na most również w asfalcie, do ronda przy PZZ-tach coraz bliżej.:)))



...a wczoraj na takie, cudne niebo wpadłem, sprawdzałem sprawność INNEGO, ale to było podwórkowe kółeczko i tylko ta fota.;)))

Kategoria nocna jazda, test


Dane wyjazdu:
22.25 km 0.00 km teren
01:15 h 17.80 km/h:
Maks. pr.:44.40 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 219 kcal
Rower:9-NYSKEY

Spotkanie

Czwartek, 27 września 2018 · dodano: 27.09.2018 | Komentarze 2

Na spotkanie w Warcie, piekarnia, pałac i pączki w blasku złocistego zachodu. Nieliczne przejażdżki z przyjaciółmi odstresowują.:)


Dane wyjazdu:
136.88 km 0.00 km teren
07:23 h 18.54 km/h:
Maks. pr.:55.10 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1460 kcal
Rower:7-NIMANT

Parada

Sobota, 22 września 2018 · dodano: 22.09.2018 | Komentarze 9

Jak co roku, wyprawa do Jeleniej na paradę.
 Wczesna pobudka i wyjazd przed szóstą do Lwówka na umówione spotkanie z Daniel55, jest ciemno, niebo zaściełają niknące powoli gwiazdy a Syriusz - najjaśniejsza z nich - rozświetlała odchodzące na wschód, deszczowe chmury. Mocne lampy, pozwalają mi na jazdę bez stresu, tylko świecące ślepia lisów czmychających w gęstwinę lasów odwracają moje myśli od celu podróży. Docieram na miejsce, chwila pogawędki na CPN-ie  i w drogę.
Aura nam sprzyja, niebo, szybko jaśniejące, pokrywa się lazurowym kolorem, tylko ten poranny chłód, jeszcze mocniejszy w pierwszych promieniach wschodzącego słońca daje nam w kość....


...pierwszy przystanek w Pławnej, za nami 27km drogi a przed nami podjazdy, wspinamy się pod pierwszy, drugi i kolejny, przeskakujemy Wleń skąpany w słonecznym blasku...


...i przed nami otwiera się droga do Pilchowic, po drodze, wzgórza rozświetlone, naprowadzają nas nad rzekę...


...a rzeka, skąpana w porannych oparach mgły, leniwym i niezmąconym tokiem wody prowadziła nas do zapory...



...tam słońce operowało całą swą mocą, blask swój w wodzie odbijając...


...Daniel, przejechał się po zaporze, szukając dogodnego miejsca na fotę akwenu...


...trudno było uchwycić piękno wzgórz, okalających spiętrzone wody Pilchowickiego jeziora...


...szukaliśmy lecz nawet góry nie chciały ukazać swego majestatu jak nad, tak i w tafli wody, której sporo ubyło po letniej suszy...


...zmęczyliśmy ostatni, największy podjazd pod Strzyżowiec i pognaliśmy przez Jeżów Sudecki wprost w objęcia Jeleniej Góry a wpadając na rynek, ujrzeliśmy czerwonego - w dumnej postawie - Jelenia z herbu miasta...


...po zapisach i odebraniu trofeum (koszulka parady) oraz kawy z ciastkiem w kawiarni "Pożegnanie z Afryką", ruszamy na poszukiwanie znajomych twarzy, spotykamy WolfPL, kolegów z Siekierczyna i kolegów z Bolesławca i niespodziankę dnia, TomSawyer-a we własnej osobie.
Po intensywnej konwersacji, ruszamy na trasę 18-tej Parady Rowerów w Jeleniej Górze, chłodno a chmury które pojawiły się zza gór, co rusz odbierały nam te miłe ciału, ciepłe promienie ale jedziemy...


...właściwie trzymamy się w trójkę, ja, Daniel i Tomek i tak do rozstania w Żeliszowie.
Po paradzie i krótkim postoju na mecie gdzie odbywały się wyścigi MTB z udziałem Mai Włoszczowskiej, mała konsumpcja i w drogę ...


...dostaliśmy cynk od kolegów z Bolca, że Perła Zachodu oferuje smaczne i tanie jedzenie, jedziemy trasą rowerową, która na krótkim odcinku, tuż przed pożądaną jadłodajnią, jest wąska i kostką wyłożona.
Konsumuję ruskie, na złoto podsmażone pierogi, zapijam kompotem z rabarbaru i... naładowany mocą węglowodanów w drogę, zdobywać szczyty ...

...najwyższy z nich to oczywiście Strzyżowiec, dobił moje uda  i dalej jechało mi się coraz gorzej, ociężalej i nawet ten widok nie zrekompensował mi wydatków energii, włożonej na wjazd a jeszcze przed nami Wleń, wyjazd pod drogę na Lenno i ostatni, długi podjazd pod most z drogą na Marczów, gdzie miałem definitywnie dość ale jak tu pokazać niemoc kiedy, do domu 30km.

Pędzimy drogą rowerową z Pławnej do Lwówka, bo z górki a Szwajcaria Lwówecka tylko nam mignęła. Lwówek skracamy skrótami i obieramy drogę koło Czerwonego Maku, jeszcze Włodzice i Suszki, chwila niezbędnego odpoczynku i razem podejmujemy decyzję jazdy do Żeliszowa, tam definitywnie rozstajemy się,
Naładowani endorfinami, zmęczeni, suniemy do domów te parę kilometrów w samotności, z myślą o ciepłym jedzeniu, o kąpieli i wolnym dniu jutrzejszym, o odpoczynku i regenerowaniu sił na następną wycieczkę po złote runo?po  koszulkę z rowerem? po medal pamiątkę? albo po prostu po kolejne endorfiny, od których uzależnieni, co jakiś czas musimy zdobyć parę, nie przymusowych kilometrów a raz w roku, po prostu być na paradzie.;)))))

Trasa; Do Jeleniej Góry i z powrotem.;)))


Kategoria parada


Dane wyjazdu:
34.96 km 0.00 km teren
01:43 h 20.37 km/h:
Maks. pr.:41.90 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 360 kcal
Rower:7-NIMANT

Jeszcze lato

Czwartek, 20 września 2018 · dodano: 20.09.2018 | Komentarze 0

Przed nocna przejażdżka w letniej, gorącej aurze...


...słońce, towarzyszyło nam z każdej strony...


....i zawisło nad horyzontem, czas stanął...


...trwało to wiele,wiele chwil ale wieczność nam nie dana, kurzawa z pól, rozwiała te marzenia i tą błogość...


...a chmury uzmysłowiły nam o zbliżającym się zmroku...


...gnaliśmy do domu w blasku księżyca a po drodze, jeszcze dopatrzyliśmy się wycinanych drzew i krzewów na trasie po kolejowej z Iwin do Raciborowic - budowa drogi rowerowej ruszyła - lato tego roku jest wspaniałe.;)))

Kategoria Regionalnie, z żoną