Info

Suma podjazdów to 65506 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień6 - 0
- 2025, Marzec7 - 0
- 2025, Luty4 - 0
- 2025, Styczeń5 - 0
- 2024, Grudzień15 - 4
- 2024, Listopad5 - 2
- 2024, Październik5 - 0
- 2024, Wrzesień7 - 0
- 2024, Sierpień5 - 0
- 2024, Lipiec6 - 0
- 2024, Czerwiec11 - 4
- 2024, Maj7 - 2
- 2024, Kwiecień9 - 3
- 2024, Marzec7 - 3
- 2024, Luty4 - 0
- 2024, Styczeń4 - 1
- 2023, Grudzień4 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik6 - 3
- 2023, Wrzesień10 - 2
- 2023, Sierpień5 - 0
- 2023, Lipiec13 - 4
- 2023, Czerwiec8 - 2
- 2023, Maj11 - 2
- 2023, Kwiecień6 - 5
- 2023, Marzec3 - 0
- 2023, Luty4 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień11 - 1
- 2022, Listopad5 - 1
- 2022, Październik8 - 2
- 2022, Wrzesień6 - 0
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec9 - 3
- 2022, Czerwiec12 - 2
- 2022, Maj7 - 3
- 2022, Kwiecień4 - 9
- 2022, Marzec4 - 6
- 2021, Grudzień5 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 3
- 2021, Wrzesień13 - 1
- 2021, Sierpień7 - 1
- 2021, Lipiec16 - 1
- 2021, Czerwiec11 - 2
- 2021, Maj10 - 7
- 2021, Kwiecień12 - 6
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty5 - 6
- 2021, Styczeń9 - 1
- 2020, Grudzień6 - 6
- 2020, Listopad8 - 0
- 2020, Październik8 - 2
- 2020, Wrzesień4 - 7
- 2020, Sierpień9 - 13
- 2020, Lipiec9 - 2
- 2020, Czerwiec17 - 2
- 2020, Maj11 - 18
- 2020, Kwiecień7 - 24
- 2020, Marzec10 - 35
- 2020, Luty6 - 14
- 2020, Styczeń7 - 25
- 2019, Grudzień7 - 16
- 2019, Listopad15 - 33
- 2019, Październik12 - 18
- 2019, Wrzesień15 - 18
- 2019, Sierpień23 - 46
- 2019, Lipiec31 - 32
- 2019, Czerwiec33 - 29
- 2019, Maj13 - 29
- 2019, Kwiecień12 - 35
- 2019, Marzec6 - 35
- 2019, Luty19 - 42
- 2019, Styczeń9 - 13
- 2018, Grudzień10 - 8
- 2018, Listopad10 - 36
- 2018, Październik13 - 31
- 2018, Wrzesień15 - 54
- 2018, Sierpień15 - 17
- 2018, Lipiec24 - 53
- 2018, Czerwiec8 - 33
- 2018, Maj23 - 36
- 2018, Kwiecień13 - 30
- 2018, Marzec6 - 4
- 2018, Luty9 - 4
- 2018, Styczeń5 - 9
- 2017, Grudzień13 - 19
- 2017, Listopad11 - 11
- 2017, Październik12 - 21
- 2017, Wrzesień13 - 39
- 2017, Sierpień12 - 28
- 2017, Lipiec19 - 58
- 2017, Czerwiec20 - 43
- 2017, Maj12 - 22
- 2017, Kwiecień15 - 17
- 2017, Marzec9 - 17
- 2017, Luty10 - 12
- 2017, Styczeń3 - 4
- 2016, Grudzień6 - 6
- 2016, Listopad11 - 7
- 2016, Październik8 - 20
- 2016, Wrzesień19 - 40
- 2016, Sierpień17 - 14
- 2016, Lipiec14 - 32
- 2016, Czerwiec17 - 28
- 2016, Maj20 - 26
- 2016, Kwiecień12 - 16
- 2016, Marzec9 - 13
- 2016, Luty3 - 9
- 2016, Styczeń5 - 16
- 2015, Grudzień11 - 30
- 2015, Listopad10 - 15
- 2015, Październik13 - 23
- 2015, Wrzesień15 - 8
- 2015, Sierpień15 - 37
- 2015, Lipiec16 - 26
- 2015, Czerwiec17 - 25
- 2015, Maj13 - 37
- 2015, Kwiecień12 - 15
- 2015, Marzec14 - 36
- 2015, Luty11 - 41
- 2015, Styczeń11 - 24
- 2014, Grudzień3 - 14
- 2014, Listopad10 - 6
- 2014, Październik9 - 22
- 2014, Wrzesień12 - 20
- 2014, Sierpień27 - 25
- 2014, Lipiec19 - 7
- 2014, Czerwiec17 - 6
- 2014, Maj19 - 11
- 2014, Kwiecień12 - 10
- 2014, Marzec11 - 5
- 2014, Luty4 - 1
- 2014, Styczeń6 - 9
- 2013, Grudzień7 - 14
- 2013, Listopad8 - 6
- 2013, Październik9 - 2
- 2013, Wrzesień13 - 0
- 2013, Sierpień12 - 2
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec9 - 0
- 2013, Maj11 - 0
- 2013, Kwiecień9 - 0
- 2013, Marzec5 - 4
- 2013, Styczeń2 - 5
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad5 - 0
- 2012, Październik8 - 0
- 2012, Wrzesień16 - 0
- 2012, Sierpień10 - 0
- 2012, Lipiec20 - 0
- 2012, Czerwiec26 - 0
- 2012, Maj23 - 0
- 2012, Kwiecień27 - 0
- 2012, Marzec21 - 0
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad6 - 0
- 2011, Październik13 - 1
- 2011, Wrzesień30 - 0
- 2011, Sierpień25 - 3
- 2011, Lipiec14 - 1
- 2011, Czerwiec21 - 0
- 2011, Maj17 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec4 - 0
- 2011, Luty3 - 0
- 2011, Styczeń7 - 1
- 2010, Listopad5 - 2
- 2010, Październik9 - 0
- 2010, Wrzesień22 - 4
- 2010, Sierpień14 - 3
- 2010, Lipiec18 - 0
- 2010, Czerwiec15 - 4
- 2010, Maj5 - 0
- 2010, Kwiecień8 - 3
- 2010, Marzec6 - 0
- 2010, Luty10 - 2
- 2010, Styczeń2 - 0
- 2009, Listopad1 - 6
- 2009, Październik7 - 2
- 2009, Wrzesień11 - 0
- 2009, Sierpień21 - 5
- 2009, Lipiec13 - 4
- 2009, Czerwiec8 - 3
- 2009, Maj7 - 6
- 2009, Kwiecień9 - 16
- 2009, Marzec4 - 2
- 2009, Luty1 - 1
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień18 - 2
- 2008, Listopad13 - 4
- 2008, Październik8 - 0
- 2008, Wrzesień6 - 0
- 2008, Sierpień11 - 0
- 2008, Lipiec9 - 0
- 2008, Czerwiec10 - 1
wczasy
Dystans całkowity: | 3322.34 km (w terenie 605.51 km; 18.23%) |
Czas w ruchu: | 226:04 |
Średnia prędkość: | 14.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.60 km/h |
Suma podjazdów: | 5166 m |
Suma kalorii: | 62304 kcal |
Liczba aktywności: | 56 |
Średnio na aktywność: | 59.33 km i 4h 02m |
Więcej statystyk |
- DST 22.88km
- Czas 01:47
- VAVG 12.83km/h
- VMAX 25.60km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 231kcal
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
Ahelbeck
Piątek, 16 czerwca 2017 · dodano: 17.06.2017 | Komentarze 3
Po popołudniowej burzy wyjrzało słońce, ruszyliśmy na zagraniczne rewiry...
...wpadamy na przybrzeżną rowerostradę i zaczynamy podziw...
...rowerów na tej drodze więcej, niż na paradzie w Jeleniej Górze...
...ale taka sceneria zachęca do jazdy a co sto metrów kładka prowadząca na plażę, kusi do zatrzymania się i wejścia nad morze....
....iście międzynarodowa droga rowerowa...
...na której magia, miesza się z teatrem i wszechobecnością kuracjuszy uzdrowisk, pośród setek turystów...
...ale ta sztuczka nas zaciekawiła najbardziej.
Ogólnie mieliśmy wrażenie przesadnej estetyki, klarowności i poukładania. Doszliśmy do wniosku, że Polskie klimaty rowerowe - może uboższe w trasy rowerowe - są o niebo ciekawsze, bardziej urozmaicone i bliższe natury. Miałem takie osobiste wrażenie, że nasi sąsiedzi to nawet mewy mają wytresowane.;)))
Trasa; do Ahelbeck i z powrotem. Do Peenemunde, gdzie nas kusiło pojechać w sobotę, z powrotem przez Usedom ( miasto Guliwera) nie dało rady, w nocy lało i do południa w sobotę zapowiadali deszcz, więc zmiana planów na ostatni dzień rowerowych wczasów.;)))
- DST 61.99km
- Teren 3.50km
- Czas 04:11
- VAVG 14.82km/h
- VMAX 32.90km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
PRIWALL
Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 16.06.2017 | Komentarze 5
Ostatni etap wyprawy z domu nad morze, najdłuższy odcinek i tylko przez Niemcy - damy radę?
Wsiadamy na rowery i już wiemy.
Przed wyruszeniem robię mały serwis (pompowanie, smarowanie łańcuchów, regulacja przerzutek), żegnamy się z gospodarzami i do centrum na pożegnanie z najładniejszym miasteczkiem na naszej drodze....
...u rybaka na kolanach co ostatnie ryby sprzedał....
...na promenadę gdzie zawsze tłumy a dziś pustki wjeżdżamy lajcikowo...
...i wchodzimy z podziwem elegancji i estetyki na widok wspaniały...
...jeszcze przejazd promenadą historii żeglarstwa i zaliczamy cały glob;)))...
....wyjeżdżamy z Nowego Warpna i po paru kilometrach znajdujemy rowerowy skrót do Rieth...
...przystanek na szamanko, po drodze do Altwarp...
...i Altwarp - miasteczko, które widzieliśmy z promenady w Nowym Warpnie - nie zachwyciło nas. To taka wioska dla mobilnych kampingów....
...ale są tam takie domki....
...i takie hotele...
...wracamy na OderNiseRadweg i prujemy do Unckermunde, miasteczka naszego wybawienia z kłopotu przeciążenia mięśni, rowerowa alej rzeźb w martwych drzewach...
...szukamy promu ale ostał się tylko kaperski galeon a nikt tu po polsku nie gada i klops, w końcu na migi, dowiadujemy sie że za 50 min, mamy prom do Kamminke ale koszt 51euro a my mamy tylko 40 i "masz babo placek". Szukam hotelu i znajduję Sylwię pracownicę, pomaga mi zdobyć 20 euro....
...pakujemy się na rowerowy prom z bikerami z Czech i kilwater za nami...
...Nyskey wystawił kiere za burtę i podziwia wody zatoki;)))...
....na wodach spokojnych, spokoju nie ma, ruch żaglówek i ścigaczy olbrzymi...
...po sennej podróży docieramy do Kamminke, jeszcze kilometr i Świnoujście...
...wypakowujemy się do pokoju i jedziemy na plażę - tłumy, ale fotę jako taką wyłapuję...
...prysznic, kolacja i spacer na wydmy, zachodu słońca nie będzie, nadciągają deszczowe chmury.
Trasa, Nowe Warpno, Rieth, Unckermunde, Kamminke, Świnoujście.
Trasa po sto kilometrów za długa, dużo zwiedzania a droga z Osinowa Dolnego już górzysta i z dnia na dzień coraz bardziej zmęczeni, noclegi po niemieckiej stronie są koniecznością, czyli bez namiotu lub solidnej gotówki ani rusz. Żeby objechać zatokę brakło nam jednego dnia i noclegu, gdzieś, już na wyspie Uznam.
Przejechaliśmy w sześć dni dystans 558km.
Czasu przejazdu nie podaję, bo jedzie się z przerwami na foty, na odpoczynek, na konsumpcje i wychodzi cały dzień kręcenia a liczy się tylko przyjemność a przyjemność wyniosła 558kilometrów.:)))))))))))))
Pozdrawiam wszystkich czytających.:)
- DST 105.20km
- Teren 7.20km
- Czas 07:07
- VAVG 14.78km/h
- VMAX 39.70km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
Krzywy Las
Środa, 14 czerwca 2017 · dodano: 15.06.2017 | Komentarze 3
Wreszcie dorwałem neta - w Nowym Warpnie gdzie nocowaliśmy, gospodarz miał problem z przekaźnikiem radiowym.
Ale po kolei.;)))
Opuszczamy Krajnik Dolny z mieszanymi uczuciami co do noclegu, ale szybko koncentrujemy się na nowym celu - Krzywy Las.
Zdobycie go kosztowało - przynajmniej mnie - pół litra krwi, cały zapas elektrolitu magnezowo-potasowego i niezłego nerwa.
Najpierw wjeżdżamy do lasu by skrócić sobie drogę i przez cztery kilometry pod górki i w pisku pchając biegnąc i machając rekami walczymy a potem w boczniówkę równoległą do głównej - badziew, który i tak na tę główną nas doprowadza....
...cykam fotę bukowej alei - nie wiem gdzie, byłem tak skołowany uciekaniem po lesie przed armią krwiopijców w liczbie pięciuset osobników co cięły, kąsały i ssały do woli moją szlachetną, ludzką krew, że aby się nie drapać to trzymałem jedną ręką kiere a drugą aparat a wszystko po to by Dudysia mogła obfotografować sowę na gałęzi...
...w tejże alei, jakiś pomnik...
...błądzimy, szukamy drogi na GPS-sie i wjeżdżamy na betonówkę, prowadzącą wprost do jakiegoś zakładu energetycznego,
zawracamy i drogą polną do głównej i wreszcie do celu - mamy Krzywy Las.
Akurat odbywa się tam jakiś telewizyjny wywiad z leśniczym ale mamy możliwość wyłapania tego tajemniczego cudu, cykamy i uciekamy...
...takich drzew jeszcze tam trochę jest....
....opuszczamy Pniew z Krzywym Lasem i przez Gryfino, mostem nad wschodnią Odrą do Mescherin na szlak Odra-Nysa....
...jedziemy tylko chwilę i na ostrym zakręcie skręcamy do Polski na szlak rowerowy orła Bielika, droga wiedzie pod górę i to ostro przez paręset metrów, po kilometrze kończy się w Pargowo....
ale asfalty bardzo dobre, wiodą nas przez Kamieniec....
....Moczyły do Kołbaskowa...
...takie oferując widoki...
...przejeżdżamy przez Smolęcin, Barnisław, Bobolin do Dołuje...
...i przez półtora kilometra ta droga nas dołuje...
...ale grzejemy raźno do przodu, przez Wąwolnicę, Dobrą do Buk a tam dama wyraźna, wyraźnie skamieniała...
...przed nami Stolec i wzgórza czerwone, makiem okraszone, dla oka przyjemne...
...dla oka ukojenie...
...a cumulusy uroku dodawały, wskakujemy na główna i paro kilkometrowym rowerową, kostkową drogą do ronda i na Dobieszczyn przez las...
....jeszcze w Stolcu brama do pałacu wyhaczona a potem...
...Dobieszczyn lasem a z Dobieszczyna jeszcze 12 km przez las ale już taką drogą...
....wpadamy do Nowego Warpna mocno po osiemnastej, wyłapuję kościół...
....i na pierogi w scenerii zachodzącego słońca - bajka trwa a nocleg na cztery łóżka, wszystko co nam trzeba jest prócz neta.;)))
Trasa; Krajnik Dolny, Pyrzyce,Dębogóra, Krzypnica, Nowe Czarnowo, Pniewo, Gryfino, Mescherinm, Pargowo, Kamieniec, Moczyły, Kołbaskowo, Smolęcin, Barnisław, Warnik, Bobolin, Stobno, Dołuje, Wąwolnica, Dobra, Buk, Stolec, Dobieszczyn, Karszno, Nowe Warpno.
- DST 90.85km
- Teren 3.00km
- Czas 05:58
- VAVG 15.23km/h
- VMAX 45.10km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 873kcal
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
Dolina Miłości
Wtorek, 13 czerwca 2017 · dodano: 14.06.2017 | Komentarze 4
Czwarty dzień z domu nad morze. Cel - Cedynia i Dolina Miłości.
Długo spaliśmy, start o 9,00 - kierunek Biedronka, zakupy i na O.N.R.
Przeprawiamy się przez most nad Wartą i wjeżdżamy na drugi, nad Odrą.....
...twierdza w Kostrzyniu, brakująca fota do wczorajszego wpisu....
....krążymy po mieście zgodnie ze znakami....
....i jest nasza rowerostrada, odcinek jemiołowy, drzew zainfekowanych mnóstwo, wyglądają jak sztuczna hodowla....
...jedziemy zaciekawieni dalszą trasą, mijamy Kienitz i mały port z trzema jachtami, sam szrot...
...zaczyna się wkradać monotonia, jeszcze w Grob Neuendorf wieża kawowa i hotel w wagonach się trafił z ciekawostek...
...rowerowy zakręt, chwilowy postój i w drogę...
...chmury gęstnieją, trawnik skoszony i wieje, wieje, że musimy sobie zatykać uszy watą, bo nam do uszu w wiewa...
...gdzieś po drodze, hotele, hoteliki, można zjeść, wypić, przenocować i jechać dalej...
...i tak przez trzydzieści kilometrów, ziewnąłem, Ona ziewnęła. Monotonia, wiatr i chmury czyli nudy...
...spadły pierwsze krople, w Hohenwutzen wjeżdżamy na most, zaczyna padać, sto metrów i lądujemy pod dachem na pierogi , na olbrzymim targowisku w Osinowie Dolnym....
...najedzeni decydujemy się dojechać na nocleg polską stroną - Cedynia, cel nr1 dzisiejszego dnia osiągnięty...
...olbrzymi monument Orła Białego a ze szczytu krajobraz,to nic, że chmury, to nic i tak jest bajecznie...
...wreszcie zobaczyłem męstwo Mieszka I i jego wojów co z Niemcem walczyli....
...wojowie po bitwie - "dżakuzi" na rynku;))))....
...kawa, tiramisu i kierunek Piasek na poszukiwanie Zatońskich Wzgórz....
....do Piasek zjeżdżamy długim zjazdem przez stary las i kierujemy się na Krajnik, pod górę 12km, są pierwsze wzgórza porośnięte kolorowym kwieciem, czerwone maki królują....
.....skręcamy w lewo na Zatoń Dolną, niesamowity zjazd i widoki, pędzimy w ramiona.....
...Parku Krajobrazowo-naturalistycznego, rozległy teren, piękny z pewnością lecz o 18,00 możemy tylko pocałować klamkę...
....Odra z naszej polskiej strony jakaś ładniejsza, jedziemy trzy kilometrowym szutrem po wałach, aż do Krajnika Dolnego;)))...
...odwracam głowę na zachód, rzut okiem na leniwie płynącą Odrę i zjazd na nocleg.
Po drodze kupujemy truskawki, czereśnie i pakujemy się do pokoju...
...kolorowe spanie po obfitującym w atrakcje dniu.
Rozpakowujemy się, zastanawiając, po co w łazience drugie drzwi (zamknięte). Tym razem idę pod prysznic pierwszy, słyszę jakieś kroki, jakieś głosy w czeskim języku za tymi zamkniętymi drzwiami - myślę - pokój dla następnych gości. Wychodzę z pod prysznica, staję przed lustrem jak mnie Pan Bóg stworzył a tu otwierają się te, niby zamknięte drzwi......
Gospodyni umknęło poinformowanie nas, że mamy wspólną łazienkę z lokatorami zza ściany było zabawnie.;)))
Trasa; Kostrzyn, Hohenwutzen, Osinów Dolny, Cedynia, Lubiechów Dolny, Piasek, Zatoń Dolna, Krajnik Dolny.
- DST 107.30km
- Czas 07:02
- VAVG 15.26km/h
- VMAX 47.60km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
Spotkanie z Odrą
Poniedziałek, 12 czerwca 2017 · dodano: 12.06.2017 | Komentarze 1
Trzeci dzień wyprawy z domu nad morze.
Jakie mieliśmy wygodne łóżka, no bajka. Późno się położyłem, bo wpis ale przyłożyłem głowę do poduszki i odlot, otwieram oko o 4,40 i wyspany i bez jakiś tam bóli krzywego spania, no bajka....
....w tym przybytku nocowaliśmy - (LECH), polecam - i tradycyjnie o 8,00 wyjazd kierunek - McDonald's - na kawę...
...a po drodze na O.N.R. ruiny kościoła w centrum Gubina....
...i wyjazd z tego centrum ścieżką rowerową (a jakby inaczej) wzdłuż odnogi Nysy...
....i takie drogi, ehhh. w mieście tego nie było czuć ale gdy tylko znaleźliśmy się na wałach, głowy nam prawie pourywało, tak wiało, Wczoraj upał bez wietrzny lepszy był, niż ten hamulec natury....
...i takie oznakowanie a gdy brak, to pozostaje malowane białe kółko, ze strzałką na zielonym tle...
...i Ratzdorf - spotkanie Nysy z Odrą...
...polska barka na Odrze a ruch rowerowy mniejszy niż wczoraj, bo część bikerów w tej barce;)))...
...szlak Odry to czysta natura....
...Furstenberg...
...Frankfurt (Oder)...
....Frankfurt (Oder)...
...w kierunku na Lobus, przegapiłem znak w prawo, pędząc z góry od strony Frankfurtu przez tę drewnianą kładkę za Dudysią, wracam i odbijamy w lewo a tam las, więc w las, minuta stania pod drzewkiem skutkuje wściekłym pokąsaniem przez komary, tak samo upierdliwe jak polskie....
.....Lobus - wieś a tam ogiery i widok na dolinę Odry, wiatraki to już polska farma wiatrowa....
....ostatnie kilometry do Kostrzyna za parą z Niemiec, jadącą do Anklam (słoneczne wrota wyspy Uznam).:)
Przez parę kilometrów jechaliśmy w szóstkę, była jeszcze z nami para z Kostrzyna, ale zostali w tyle i tyle ich widziano;)))
Fota Kostrzyna umknęła, teraz prowiant ważny był, no i znaleźć nocleg.
GPS prowadził nas do celu, do Pensjonatu Pod Lipami przez całe miasto, udało nam się przed parą z Polski (turystów wyczynowców) więc mieliśmy prawo wyboru pokoju. Chwila wymiany zdań o naszych podróżach i spać ale najpierw wpis.
Trasa; Gubin, Ratzdorf, Furstenberg, Brieskow, Frankfurt (Oder) Lebus, Kustrin-Kietz i Kostrzyn
- DST 95.55km
- Teren 10.50km
- Czas 05:58
- VAVG 16.01km/h
- VMAX 38.60km/h
- Temperatura 33.4°C
- Kalorie 918kcal
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
Most Rakotz?
Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 11.06.2017 | Komentarze 5
Drugi dzień wyprawy nad Bałtyk z domu - cel - most Rakotz i Ogród Róż....
....jedyne w tej okolicy lokum, które było wolne - wszystkie wygody z wyposażeniem godnym prawdziwej gospodyni, nie ma co narzekać, jedynie brakło neta ale to czysty zbieg okoliczności. Rowerki przygotowane do wyjazdu - godz. 8.00....
....oczywiście jedziemy przez Geopark...
...na tamtej wieży, jak ktoś nie wieży byłem, świata kawałek zobaczyłem - kawałek.....
...i do Łęknicy po prowiant mijając ostatnie jezioro....
....przez zamek w Bad Muskau...
...jedziemy do Kromlau, zdobyć Most Rakotz, drogi rowerowe szokują...
....Wąwóz Rododendronów (mocno przekwitnięte) jedyna fota z Kromlau, duża przestrzeń parku i błądzenie po nim, mimo kierunkowskazów nie pozwoliła nam dotrzeć do celu. Zapewne pocałowaliśmy klamkę, tak blisko byliśmy - to nasze drugie podejście ale co się odwlecze to nie uciecze....
...brzozowa aleja gdzieś w drodze do Forst....
...drogi malownicze, podobne do siebie i po wałach przeciw powodziowych...
...w Forst posiłek na stojąco i fota spragnionych lwów....
...."drzewniany" most zaznaczam, wyłącznie rowerowy...
....cała ścieżka moja i tak do Gubina na nocleg a tam festyn.;)))
Trasa; Bronowice, Łęknica, Bad Muskau, Goblenz, Kromlau, Goblenz, Bad Muskau, Forst, Gubin.
- DST 95.47km
- Teren 2.50km
- Czas 05:53
- VAVG 16.23km/h
- VMAX 38.60km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 904kcal
- Aktywność Jazda na rowerze
Afryka...
Sobota, 10 czerwca 2017 · dodano: 11.06.2017 | Komentarze 4
Pierwszy dzień wyprawy nad Bałtyk, cel - zdobyć jezioro Afryka w Geoparku Łuk Mużakowa po dawnej kopalni Babina ale od początku.
Po wielu perturbacjach, grożących zawieszeniem wyjazdu marzeń wreszcie wszystko zapięte na ostatni guzik.
Godzina 9,00 rowery przed blokiem, ostatnie słowa otuchy na drogę od sąsiadek i ruszamy załadowani wszystkimi nie potrzebnymi rzeczami....
....przekraczamy most na rzece Bóbr po ponad godzinnej jeździe, krótki rzut okiem na najdłuższy wiadukt Europy i zanurzamy się w mrokach Borów....
...przystanek na doładowanie pod mapą naszych najbliższych rowerowych rewirów.;)
Most na rzece Kwisa pokonujemy bez zmrużenia oka i prujemy śmiało przez Gozdnicę na Przewóz,
las szumi, i szumi, i szumi - uspokaja, koncert ptaków umila jazdę a cumulusy białoszare bawią się słonecznym światłem...
...docieramy do Ruszowa, nigdzie lokalu co by zjeść można, dwa znalezione, były czynne od 16,00, jedziemy do parku na wylocie do Iłowej a tam potężna fontanna dla ochłody....
...siadamy na kawkę z widokiem na....
....aż miło po połowie setki na liczniku, czas leci a tu mus ruszać, droga daleka...
... docieramy pod wieżę głodową - stoi, lecz park wokoło niej zaniedbany....
...trochę historii i w drogę na trasę która była okraszona wieloma odcinkami kocich, końskich i baranich łbów, po tych pierwszych można było jeszcze jechać ale po następnych masakra, przejeżdżamy ostatni taki odcinek mocno pod górkę i droga otwarta do....
...Jezioro Afryka"...
....widok z wieży z wysokości 24m, Dudysia wjeżdża na parking...
....zbliżenie na hałdę, na której kiedyś, stałem obchodząc 20-ohektarowe jezioro piechotą...
...mocno zmęczeni jedziemy do lokalu na nocleg, jeszcze tylko rzut okiem na ostatnie jezioro przy wyjeździe do Nowych Czapli i kilometr do Bronowic - meta.
Wpis dzisiaj, sygnał wczoraj wieczorem był tak słaby, że nawet w telefonie Dudysi nie dało rady załapać neta.
21,00 odlot na bardzo miękkim posłaniu.;)))
Trasa; R. Bolec, Kliczków, Osiecznica Parowa, Ruszów, Gozdnica, Przewóz Nowe Czaple, Bronowice.
- DST 30.53km
- Teren 8.00km
- Czas 02:56
- VAVG 10.41km/h
- VMAX 48.60km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
Międzyzdroje
Czwartek, 16 czerwca 2016 · dodano: 16.06.2016 | Komentarze 2
Zmaltretowani wczorajszym dniem, dziś na spokojnie do Międzyzdrojów i zwiedzanie nadbrzeża, powrót 102-jką z wjazdem na Gosań. Pogoda dopisała a popołudniu długi spacer plażą.:)
...widok z nad morskiej drogi rowerowej....
...droga rowerowa i widok na molo....
....widok przy Promenadzie Gwizd...
...a tam Ona i kutry....
...Wzgórze Gosań i Ona....
...warto było wepchać tu rowery po schodach.;)
Trasa; przez Warnowo do Międzyzrojów i powrót do Wisełki przez Wzgórze Gosań.
- DST 81.98km
- Teren 18.00km
- Czas 06:04
- VAVG 13.51km/h
- VMAX 29.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
Klif - droga ucieczki
Środa, 15 czerwca 2016 · dodano: 15.06.2016 | Komentarze 2
Wczesną pobudkę zrobiło mi słońce, przez szczelinę w oknie promień znalazł dojście do oka i po spaniu. Pomijając całą operacje przygotowywania do wypadu, dziś wyszliśmy półgodziny wcześniej. Najpierw do schodów naszej plaży a potem na szlak czarny do latarni Kikut.....
...ścieżki - jak ostatnio początkowo łatwizna, ale z każdym setnym metrem przegięcie, piach, górki i schody...
... szlak wił się zakrętami i czasami doprowadzał nas do brzegu, by zawrócić i dalej w las gdzie czaiły się bestie krwiopijne....
...po zdobyciu latarni Kikut dalej szutrami i niespodzianka, stado dzików zerwało się nam z przed nosa i w gęstwinę uciekło ale tym razem zareagowaliśmy i poszły foty - takie moje...
....potem trafiliśmy na park miniatur latarni i kolei torowej w miejscowości Pobierowo....
....lecz z zachodu nadciągały czarne chmury więc przyśpieszyliśmy i szczęśliwie pokierowani trafiliśmy w Trzęsaczu na ścianę kościoła pochłoniętego przez Bałtyk a przy nim ścieżkę nad klifem....
....jeszcze rzut okiem na ścianę deszczu - to ta biel na horyzoncie....
....i czadu do Rewala, pęd był szalony, grzmot za grzmotem a błyskawice rozświetlały wody morza....
....wypadliśmy ze ścieżki i w tym miejscu dopadła nas ulewa - urwanie chmury, godzina stania....
...gorąca latte i ciepła szarlotka postawiły nas na nogi w ciepłej przytulnej kawiarence, do Niechorza już nie jechaliśmy (nasze zamierzenie) chmury ciężkie nadal, wisiały złowrogo i co trochę sypały mokrym, ścieżka którą uciekaliśmy przed burzą zamieniła się w ścieżkę setek kałuż ale musieliśmy nią wrócić bo klif i widok z niego na morze jest przepiękne....
.... i jeszcze raz Trzęsacz, teraz na spokojnie - pomyśleć, że ten kościół pięć wieków temu zbudowano 2 kilometry od plaży.
Powrót główną, byle szybciej, bo jazda w deszczu do przyjemności nie należała.:)
Trasa; z Wisełki nad morze i do latarni przez las koło Wisełki a dalej lasem do drogi102 i na Świętouść, Międzywodzie, Dziwnów, Dziwnówek i drogami szutrowymi przez Łukęcin do Pobierowa, Pustkowo, Trzęsacz, Rewal - powrót; Rewal i drogą 102 przez Trzęsacz, Pustkowo, Pobierowo, Łukęcin, Dziwnówek, Dziwnów, Międzywodzie, Świętouść, Kołczewo, Wisełka.
- DST 71.78km
- Teren 24.80km
- Czas 05:25
- VAVG 13.25km/h
- VMAX 40.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt 9-NYSKEY
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza widokowe
Wtorek, 14 czerwca 2016 · dodano: 14.06.2016 | Komentarze 2
Miało być lepiej i ..... i było lepiej niż wczoraj.
Początek był pochmurny i pierwsza atrakcja nieciekawa, tzn fizycznie atrakcyjna lecz smutek płynący z duszy tej atrakcji udzielił się i mnie (żubry ospałe, leżące nie mrawe, jeleń ryczący tęsknie przy płocie, dziki wypłowiałe, ogłupiałe i spasione a najgorszy był wzrok orła bielika - smutny o głębokim spojrzeniu z którego wyzierał żal) z początku nie wiedziałem dlaczego, do momentu, aż gdzieś po drodze, zobaczyliśmy z Dudysią jak dwa dorodne dziki, z czarną sierścią, z figlarnym spojrzeniem, z prężną muskulaturą odbiegły kawałek od drogi spłoszone i przystanęły czekając na młode.
Wtedy zrozumiałem swój smutek, dlatego fot nie będzie, niewola, jaka by nie była jest zabójcza dla każdej żywej istoty a oglądając żywe kukły, zabijamy cząstkę piękna i przyzwalamy na zabijanie.:(
...potem wspięliśmy się na wzgórze Gosań....
....po rybce niedaleko szmaragdowego jeziorka - którego nie zdołaliśmy obejrzeć - minęliśmy niemieckie wyrzutnie V3..
...i wjechaliśmy na szczyt wzgórza Zielonka gdzie przywitało nas słońce, lecz zrobiło się mglisto i zaczęły się przelotne deszcze, które towarzyszyły nam aż do wyjazdu z Wolina.....
...nie chcąc zjeżdżać szosą pojechaliśmy do Wolina szutrami przez las, szutry były piękne i szybkie....
...lecz prowadziły tuż przy linii brzegowej i z metra na metr były coraz to trudniejsze, mgła przysłoniła częściowo widoki na zielone wyspy Zalewu Szczecińskiego a dojechawszy do Karnocic gdzie widzieliśmy stadko dzików, nadzialiśmy się na kamienny bruk a w Dargobądzu brakło już i tego do utwardzenia drogi i był sam piach...
....gdzieś w lesie cztery ławeczki, w swej zadumie naszła mnie myśl - "to be or not to be....." - gdy tak kask uniosłem...
...Wolin przywitały nas działa bez huku...
...a działa zaprowadziły nas do wioski wikingów - wojów nie było, spokojnie wypiliśmy kawkę do pierniczka z Torunia i zjedliśmy podpłomyki z ziołami ....
....powrót na Unin alejami różnego starodrzewia i do Wisełki szutrami przez las...
....oczywiście po powrocie spacer nad morze po fotę zachodu...
...i upragniony zachód, wymarzony a dzień nad wyraz udany.:)
Trasa; z Wisełki, Warnowo, Miedzyzdroje, Gosań, Miedzydroje, Zalesie, Wapnica, Lubin, Karnocice, Dargobądz, Mokrzyca Wielka, Mokrzyca Mała, Wolin, Unin, Kodrąb, Domysłów, Wisełka.